Silne uczucie gorąca uderzyło we mnie, gdy tylko wyszedłem z pokoju. Na korytarzu kręciło się z ponad trzydzieści osób, z czego połowa była już pijana. Na dole grała głośna muzyka, a ludzie bawili się w najlepsze, wlewając w siebie alkohol lub bzykając się w pokojach.
Nie było to nic nowego, mogłem poczuć ten sam gorąc i ten sam zapach wódki prawie każdego weekendu, gdy nadszedł tylko koniec tygodnia, a studentom chciało się ostro zaszaleć. Byłem do tego przyzwyczajony, ponieważ również czerpałem z tego korzyść.
Tuż za mną z mojego pokoju wyszła HyoYeon, dziewczyna z którą znam się od początku studiów. Jest naprawdę niezła, ale nie łączy nas nic oprócz czystego seksu. Pasował nam ten układ, ja nie musiałem czuć się zobowiązany i ona także. Mogłem sypiąc z kim chciałem, a ona dawać dupy na lewo i prawo.
- Idę się napić, chcesz iść ze mną? - zapytała, przekrzykując muzykę i po raz kolejny dzisiejszej nocy dotykając mojego kolczyka w wardze.
- Nie, pójdę się przewietrzyć - odpowiedziałem, a ona tylko wzruszyła ramionami i odeszła, mijając pijanych ludzi.
Nie lubiłem jej, ponieważ była zbyt sukowata, ale całkiem nieźle robiła laskę, a ja potrafiłem z tego skorzystać bez jakiejkolwiek empatii wobec niej. Wiedziałem, że ona także za mną nie przepada, cóż, lubiła mnie, ale tylko dlatego, że byłem dobry w seksie. Nic po za tym.
Zszedłem na dół po schodach, starając się nie wdepnąć w porozrzucane po podłodze kubki. Większość z nich była prawie pełna, przez co cały dywan był zalany gorzkim smakiem alkoholu, ale nie ja miałem zamiar się tym przejmować. W tym domu każda impreza kończyła się po dwóch dniach, a potem moi drodzy przyjaciele mieli na głowie sprzątanie tego całego bałaganu. Ja miałem to w dupie.
Zimne powietrze nocnego wiatru musnęło moją twarz, gdy w końcu opuściłem ten przeklęty dom. W ogrodzie znajdowała się dość spora część ludzi, która nie zmieściła się w domu. Niektórzy leżeli na trawie i pili bez umiaru, a inni lizali się w krzakach, mając gdzieś że mimo tego i tak wszyscy ich widzą.
Z daleka dostrzegłem Jimina, mojego głupiego przyjaciela, który siedział wraz z jakaś dziewczyną i zachłannie ją połykał. Jest dobrym przyjacielem, ale za to jest także strasznym chujem, na którego z niewiadomych przyczyn lecą dziewczyny. Ja nie muszę starać się o żadną, jestem jak magnez i przyciągam do siebie dziewczyny, które zazwyczaj mają do mnie tylko jeden interes. Po prostu seks. Godzę się na to, ponieważ jestem egoistą i one również. Ja wykorzystuję je, a ona wykorzystują mnie, korzyść dla korzyści. Nigdy nie czułem nic do żadnej z nich, oprócz czystego pociągu fizycznego. Nigdy także nie miałem dziewczyny, dlatego że nie chciałem mieć. Nie lubiłem zobowiązań, ani kontroli. Przebywanie z jedną dziewczyną przez cały czas było dla mnie przereklamowane i męczące, i każda o tym wiedziała.
Minąłem kolejną całującą się parę i wróciłem do środka, gdzie robił się coraz większy tłum ludzi. Parę osób było zmuszonych przenieść się na stół, z czego większość były to już wystarczająco pijane dziewczyny, które świeciły swoimi prawie nagimi ciałami. Nie był to żaden zaskakujący widok.
Poczułem ciężar na swoim ramieniu, więc zatrzymałem się, aby ujrzeć HyoYeon, która uśmiechała się do mnie znacznie.
- Jungkook, napij się ze mną chociaż jednego shota - poprosiła swoim irytującym głosem, na co przewróciłem oczami.
- Nie, wiesz przecież że nie piję - powiedziałem odpychając ją od siebie. Naprawdę mnie wkurzała.
- Nie bądź taki zaborczy, jeśli chcesz mogę ugasić twój wewnętrzny ogień - dotknęła kciukiem mojej dolnej wargi, patrząc na nią łapczywie.
- Dopiero co pieprzyliśmy się w moim pokoju - przypomniałem jej, pozwalając aby wciąż mnie dotykała.
- Mam straszną chcicę przez ten alkohol, a ty zaczynasz coraz bardziej mnie pociągać - mruknęła do mojego ucha, chcąc następnie mnie pocałować, ale odsunąłem się od niej. Nie miałem na nią znowu ochoty, po za tym śmierdziała wódką i zaczęło robić mi się nie dobrze.
- Ale z Ciebie chuj, Jungkook - warknęła i odeszła, aby zaczepić innego, pijanego chłopaka.
Jak na chuja przystało, podniosłem leżący na dywanie kubek, który miał w sobie niewiele piwa i wylałem na leżącą tuż obok na kanapie parę, która w obrzydliwy sposób miętoliła się, powodując u mnie odwrót wymiotny.
- Co ty wyprawiasz, idioto! - krzyknęła dziewczyna, ale ja tylko zaśmiałem się pod nosem i odszedłem, chcąc wrócić do pokoju.
Wiedziałem, że nie było szans, abym dzisiaj zasnął. Czasami miałem ochotę wynieść się z tego domu i zamieszkać gdzieś samemu, ale mieszkanie tutaj było o wiele wygodniejsze. Nie musiałem za nic płacić, wszystko miałem pod nosem, a imprezy były tutaj całkiem ciekawe.
CZYTASZ
Bliźniacze dusze ~ Jungkook
Teen Fiction"Studia zawsze wydawały mi się najważniejszą, zasadniczą częścią tego, co jest miernikiem wartości człowieka i determinuje jego przyszłość." "Nie miałam pojęcia, że będzie w tym chodzić o coś znacznie poważniejszego niż tylko nauka." "Na trawniku je...