Rozdział dwudziesty siódmy.

1.3K 133 88
                                    

Podróż do domu ojca Jungkooka upłynęła w miłej atmosferze. W tle słychać było cichą muzykę, która rozpraszała uwagę. Nim się obejrzałam zajechaliśmy pod wielką bramę, a JungWoo zaparkował swój samochód przed wejściem.

- Wow, niezły dom - powiedział, z szeroko otwartymi oczami przyglądając się budynkowi.

- Ogromny, prawda? - zaśmiałam się, po czym wysiadłam z pojazdu.

- Nie wiedziałem, że MinHyuk pochodzi z bogatej rodziny - również opuścił samochód i zakluczył go.

- Mimo tego to skromni ludzie, więc nie musisz się niczym przejmować - dodałam mu otuchy i złapałam za rękę, abyśmy wspólnie ruszyli do drzwi.

Zadzwoniłam dzwonkiem i grzecznie czekałam, aż ktoś otworzy. Po zaledwie kilku sekundach drzwi uchyliły się lekko, a później ujrzałam w progu silne rysy twarzy należące do ojca Jungkooka. Mężczyzna uśmiechnął się na mój widok.

- YuJieun, dziękuję za twoje przybycie - natychmiast uścisnął moją dłoń.

- To ja dziękuję za zaproszenie, Panie Jeon - odpowiedziałam miło, szczerząc swoje zęby.

- Oh błagam, mów mi BaHyung - poprosił, po czym spojrzał na mojego towarzysza.

- Dobry wieczór, jestem JungWoo, chłopak YuJieun - przedstawił się uprzejmie, wyciągając ku niemu dłoń.

- Chłopak? - powtórzył, odwzajemniając gest - Myślałem, że... cóż, naprawdę miło że przyszliście, NaYeon całe popołudnie gotowała dla nas kolację.

Jego nagłe zaskoczenie, zmieniło się w podekscytowanie, gdy wpuszczał nas do domu. Zatrzymałam się w korytarzu wraz z JungWoo, aby pozbyć się obuwia i nie brudzić czysto, umytej podłogi.

- Nie, nie ścigajcie butów - przerwał nam czynność mężczyzna - nie jest na tyle czysto, zresztą nie mam dla was żadnych zastępczych.

Kiwnęłam głową i skierowałam się do salonu, koło mnie szedł JungWoo dokładne ilustrując wnętrze domu, które widocznie go zachwycało.

- NaYeon ucieszy się widząc dodatkową osobę, obawiała się że zrobiła zbyt dużo jedzenia - odezwał się, gdy kroczyliśmy wgłąb domu.

- Przepraszam jedynie, że nie poinformowałam wcześniej o tym, że zamierzam kogoś ze sobą zabrać - powiedziałam ze skruchą.

- Nic nie szkodzi. MinHyuk dużo opowiadał mi o tobie, naprawdę bardzo cię lubi - przyznał z uśmiechem. Lekko się zarumieniłam.

- MinHyuk to świetny chłopak. Poznaliśmy się w pierwszych dniach szkoły.

- Naturalnie o tym również mi wspomniał - zaśmiał się, na co odpowiedziałam tym samym.

Gdy weszliśmy do salonu MinHyuk siedział na kanapie z podręcznikiem do gramatyki na kolanach. Jego twarz rozjaśniła się na mój widok. Odłożył książkę i wstał, żeby móc się ze mną  przywitać.

- Cieszę się, że przyszłaś - powiedział, gdy skończył mnie przytulać - JungWoo, świetnie że wpadłeś, nie wiedziałem że będziesz.

- Prawdę mówiąc też nie wiedziałem, wyszło przez przypadek - wyznał lekko się śmiejąc.

- W każdym bądź razie, naprawdę fajnie cię widzieć - poklepał go po ramieniu.

Bliźniacze dusze ~ JungkookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz