Przerwę obiadową spędzałam na dworze, tuż przed Uniwersytetem. Ze względu na to, że trwała ona aż półtorej godziny nie było sensu zostawać w środku, gdy słońce świeciło się dzisiaj wyjątkowo mocno.
MinHyuk odrazu po dzwonek został wezwany przez dyrektora w jakieś ważnej sprawie, o którą go nie wypytywałam, więc nie mógł pójść wraz ze mną. Zajęłam się swoją niedawno kupioną książką, którą planowałam przeczytać już parę miesięcy temu, ale byłam zbyt zajęta formalnościami związanymi ze studiami. Teraz był idealny czas, aby do niej zajrzeć.
Jednakże nim otworzyłam chociaż pierwszą stronę, poczułam jak drobne ręce zaciskają się na moich ramionach, a chwilę później blond włosa dziewczyna siedziała tuż obok mnie z szerokim uśmiechem na twarzy.
- Szukałam Cię - powiedziała radośnie.
- W jaki celu? - zapytałam niewzruszona, ponieważ wciąż miałam do niej żal.
- Mamy plan iść na lody, chcesz pójść z nami?
- Z nami, czyli z kim? - podniosłam wzrok z nad książki.
- Ze mną i Hoseokiem - wskazała na stojącego kilka metrów dalej chłopaka, który przeglądał komórkę.
- Z Hoseokiem? Wasza relacja jest już takim poziomie, że chodźcie wspólnie na lody? - lekko się zaśmiałam.
- Dobrze nam się rozmawiało podczas imprez, dostrzegłam że pod pewnymi względami jesteśmy do siebie podobni - nie mogła pozbyć się uśmiechu z twarzy.
- ChaeRyun nawet dobrze go nie znasz - spojrzałam na nią z politowaniem.
- Dlatego spędzamy razem czas, przecież na tym polega poznawanie się - zrobiła roześmianą minę.
- Może i masz rację - westchnęłam - idźcie sami, nie chcę wam przeszkadzać.
- Daj spokój, będzie miło jeśli pójdziesz z nami, Hoseok bardzo Cię polubił - namawiała mnie.
- Mam dużo nauki, ale bawcie się dobrze - po raz kolejny zrezygnowałam.
ChaeRyun wzruszyła tylko ramionami i wstała z ławki pewnym krokiem idąc w kierunku chłopaka. Popatrzyłam tylko jak wymieniają ze sobą kilka zdań, a potem wspólnie znikają za murem Uniwersytetu.
Powód, dla którego nie zgodziłam się z nimi pójść był oczywisty. Już od początku zauważyłam, że Hoseok wzbudził w ChaeRyun silne zainteresowanie. Byłam pewna, że było to wywołane tym, iż różni się od nas pod względem wyglądu jak i stylu bycia, a moja przyjaciółka zawsze lubiła odkrywać nowe lądy. Podejrzewałam, że między nimi mogła się źrodzić jakaś relacja, kiedy podczas imprezy gdy ChaeRyun była w złym stanie, Hoseok bardzo się martwił, chociaż znał ją zalewie kilka dni.
Drugim powodem było to, że od tej feralnej imprezy na początku roku moja przyjaźń z tą dziewczyną przybrała zupełnie inny obrót. Byłam raczej jedyną osobą, która zauważyła jak bardzo zmieniła się ChaeRyun od tamtego czasu. Nie śmiem ukrywać, że być może zbytnio fanatyzuję, ale nie mogłam zaakceptować faktu, że całe to imprezowe życie zaczęło jakkolwiek na nią wpływać.
Nie próbuję także oczernić Hoseoka, który nie miał tutaj nic do powiedzenia. Owszem, należał do grupy Jungkooka, z którą rozpętywał szaleńczą burzę każdego weekendu oraz miał pełno tatuaży, ale widziałam, że po za tym ani trochę nie przypomina tych wszystkich ludzi. Mogłam się mylić, zwłaszcza że go nie znałam, ale wystarczyło mi pierwsze wrażenie jakie na mnie wywarł, aby stwierdzić że mogę mu zaufać.
Ponownie zajrzałam do swojej książki, starając się zagłębić w jej treść. Akcja powieści obraca się wokół dwójki zakochanych w sobie ludzi i wspólnego budowania związku. Nie muszę zastanawiać się dłużej nad tym, czego mogę spodziewać się po romansie współczesnym. Konflikt i punkt kulminacyjny wynika bezpośrednio z głównego wątku. Poza tym, romans musi mieć szczęśliwe zakończenie, które emocjonalnie satysfakcjonuje czytelnika, dlatego kobiety uwielbiają czytać takie książki. Parę, która walczy o miłość i wierzy w swój związek, czeka bezwarunkowa miłość, a to efekt końcowy którego pragnie każda z nas.
CZYTASZ
Bliźniacze dusze ~ Jungkook
Teen Fiction"Studia zawsze wydawały mi się najważniejszą, zasadniczą częścią tego, co jest miernikiem wartości człowieka i determinuje jego przyszłość." "Nie miałam pojęcia, że będzie w tym chodzić o coś znacznie poważniejszego niż tylko nauka." "Na trawniku je...