W zupełnej ciszy pokonywaliśmy drogę samochodem w kierunku kampusu. Na dworze zaczynało zachodzić już słońce, co zwiastowało że dzień dobiega końca. Spędziliśmy nad jeziorem jeszcze bitą godzinę, głównie na sprzeczkach, aż w końcu Jungkook postanowił już wracać.
Od naszej dość intymnej sytuacji na brzegu jeziora żadne z nas nie wspomniało o tym choć na moment. Byliśmy zbyt zajęci ciągłym przekomarzaniem się, aby do tego wracać. Na samo wspomnienie czuję dziwne i drażniące uczucie między udami i mam wrażenie, że nie daje mi ono spokoju od dłuższego czasu.
Myśląc o tym, mam ochotę także wypruć sobie żyły, że dopuściłam do takiej sytuacji, chociaż mam chłopaka. Jestem pewna, że JungWoo nie byłby zadowolony wiedząc jak ohydnie się zachowałam, skoro ja sama byłam na sobie wściekła. Jednak siedzący obok mnie wytatuowany chłopak w skórzanej kurtce sprawia, że z jakiegoś powodu nie potrafię się mu oprzeć. Zupełnie tak jakby znalazł guzik do mojego mózgu oraz ciała, przez co może sterować dosłownie wszystkim, co we mnie najgorsze.
Wolałabym zrzucić na niego całą winę, za to co zrobiliśmy nad jeziorem, ale nie mogłam pozbyć się poczucia, że tego chciałam. Lecz gdybym wtedy w pokoju akademickim nie zgodziła się z nim pojechać, teraz nie miałabym wyrzutów sumienia.
Czy postąpiłabym inaczej, gdybym wiedziała, co mnie czeka? Nie jestem pewna.
- Czemu wciąż milczysz odkąd wyjechaliśmy? - odezwał się chłopak, na co oderwałam swój wzrok od szyby aby na niego spojrzeć.
- Myślę - odpowiedziałam prosto.
- Co zaprząta Ci głowę? O czym myślisz? - pytał lekko się uśmiechając.
- O niczym szczególnym - wzruszyłam ramionami, przecież nie mogłam przyznać się do prawdy.
- Daj spokój, widzę jak czerwienisz się na twarzy. Myślisz o tym, co wydarzyło się nad jeziorem? - musiał się ze mnie śmiać.
- Nie mam pojecia o czym mówisz - prychnęłam pod nosem, chcąc aby nie rozpoczynał tego tematu.
- Doskonale wiesz o czym mówię, YuJieun - powiedział kładąc dłoń na jednym z moich ud, przez ścisnęłam je ze sobą.
- Nie uważasz, że postąpiliśmy źle? - zapytałam jąkając się pod wpływem jego dotyku.
- Dlaczego źle? Oboje wiemy, że nie stało się to bez powodu, chciałaś tego nawet jeśli teraz będziesz się sprzeciwiać - szczerzył się, będąc z siebie wyjątkowo dumny.
- Działałam brew własnej woli, czasami nie wiem co się ze mną dzieję - przyznałam mocno wzdychając.
- Podoba Ci się to, co z Tobą robię. Każda z was tego pragnie, przyznasz mi rację? - powiedział zadziornie.
Miałam wrażenie, że wychwala się na skalę swoich możliwości, przez co poczułam się jak jedna z jego dziewczyn do łóżka.
- Nie przyznam Ci racji - zaprzeczyłam natychmiast - to co się wydarzyło, było czymś czego nie jestem w stanie wytłumaczyć, ale wiem że chcę o tym zapomnieć. Kocham JungWoo i nie mogę uwierzyć, że byłam zdolna mu to zrobić.
Uśmiech, który zdobił jego twarz zszedł w ułamku sekundy, aby zamienić się w grymas niezadowolenia, gdy wypowiadałam to imię. Widziałam jak zaciska swoją szczękę i porusza nią nerwowo.
- Wasze uczucie, które tak opisujesz nie jest w cale takie szczere. Byłem pierwszym i jak narazie jedynym chłopakiem, który sprawił że poczułaś się naprawdę dobrze, prawda? - spojrzał na mnie.
Patrzyłam przed siebie, próbując ułożyć sobie w głowie odpowiedź na to pytanie. Nie chciałam go usatysfakcjonować twierdząc, że doprowadza mnie do stanu totalnej euforii, ale nie miałam prawa także temu zaprzeczyć. W żaden sposób nie umiałam zrozumieć, co się ze mną działo za każdym razem gdy tylko na mnie patrzył. Nie przepadałam za nim, miałam chłopaka przy którym byłam szczęśliwa, jednak nie czułam się przy nim tak jak przy Jungkooku, nawet jeśli w ogóle się nie lubimy.
![](https://img.wattpad.com/cover/157371205-288-k628696.jpg)
CZYTASZ
Bliźniacze dusze ~ Jungkook
Novela Juvenil"Studia zawsze wydawały mi się najważniejszą, zasadniczą częścią tego, co jest miernikiem wartości człowieka i determinuje jego przyszłość." "Nie miałam pojęcia, że będzie w tym chodzić o coś znacznie poważniejszego niż tylko nauka." "Na trawniku je...