Rozdział dwudziesty drugi.

1.6K 136 38
                                    

Jadąc na tylnym siedzeniu w samochodzie Hoseoka, patrzyłam przez okno i pozwalałam swoim myślom błądzić. Moja głowa od nadmiaru lakieru zrobiła się ciężka, a do tego czułam na sobie makijaż i nie było to zbyt komfortowe. Jednakże nie panikowałam z tych powodów, a ze znacznie gorszych, którym jednym z nich był Jungkook. Owszem, zostaliśmy przyjaciółmi, chociaż prawdą było, że ja ani trochę nie czułam się, jakbyśmy nimi byli. Nie mogłam skłamać, że jego widok nie pobudzał moich komórek, ale nie mogłam też udawać że zwyczajnie w świecie boję się tego spotkania, wśród jego znajomych.

Hoseok zaparkował swój pojazd przed dużą knajpą, której neonowe światła raziły moje oczy. Zaczęłam krzywić się na widok całej masy motocykli na zewnątrz oraz stojących przed nimi ludźmi. Taki widok nie powinien mnie zaskakiwać, lecz nie sądziłam że zaprowadzą mnie w takie miejsce.

- Czemu mam wrażenie, że przyszliśmy do jakiegoś baru z grillem dla motocyklistów? - zapytałam, dalej się krzywiąc.

- To najlepsza knajpa, często tutaj przychodzimy. Spodoba Ci się - odpowiedział Hoseok lekko się do mnie uśmiechając, a ja musiałam tylko modlić aby miał rację.

Wysiadłam z samochodu niemalże natychmiast naciągając na siebie sukienkę. Z każdym moim ruchem podchodziła ona niebezpiecznie do góry, a ja już żałowałam że nie wzięłam czegoś na zmianę prócz pary moich tomsów.

Kiedy weszliśmy do środka, miałam wrażenie, że wszyscy się na mnie patrzyli i wręcz oceniali to jak wyglądam, choć z pewnością było to nie prawdą, ale przez to że czułam się nieswojo w tej odsłonie opanował mnie jedynie strach. Po chwili poczułam jak ChaeRyun wzięła mnie za rękę, aby zaprowadzić do loży na tyłach.

- HyoYeon też będzie. Nie przeszkadza ci to, prawda? - zapytała, gdy od stolików dzieliło nas jeszcze parę metrów.

Uścisk w moim żołądku był silniejszy niż przypuszczałam, ale nie dałam poznać po sobie że to pytanie wbiło mnie w ziemię. HyoYeon przyjaźni się z grupą studencką, więc nic dziwnego że też miała zamiar przyjść, jednak gdzieś w środku miałam nadzieję, że nie będę musiała jej oglądać, zwłaszcza po naszej dzisiejszej rozmowie.

- Nie, skądże - skłamałam, a ona wysłała mi tylko swój uśmiech.

Zbliżając się do stolików widziałam siedzącą grupę wytatuowanych facetów, którzy śmiali się głośno. Rozpoznałam prawie wszystkich, prócz jednego z nich, którego wcześniej nie widziałam, a przynajmniej nie miałam okazji poznać. Hoseok podszedł do nich jako pierwszy, uderzając lekko Jimina w głowę, po czym usiadł obok niego. Szłam tuż za ChaeRyun, która zadowolona i pewna siebie zaczęła witać się ze wszystkimi, podczas gdy ja stałam ze spuszczoną głową, nie wiedząc co ze sobą zrobić.

- Wow, YuJieun, wyglądasz superseksownie - odezwał się Jimin, który zdążył mnie zauważyć - naprawdę, wow! Nigdy wcześniej cię takiej nie widziałem.

Moją twarz pokrył silny rumieniec, ale nie byłam zdolna wydusić z siebie nic więcej, jak tylko zwykłe dziękuję, a następnie usiadłam obok ChaeRyun, która ręką pokazała mi abym zajęła miejsce.

- Naprawdę wyglądasz super - powiedział chłopak o przystojnej twarzy, który z tego co pamiętałam miał na imię TaeHyung. Zdecydowanie był to on, ponieważ nie mogłam oderwać oczu od jego urody.

Uśmiechnęłam się w podzięce, gdyż nie przywykłam do tylu komplementów, zwłaszcza od płci przeciwnej. JungWoo nie raz powtarzał mi, że wyglądam bardzo ładnie, ale nigdy nie powiedział mi że jestem seksowna.

- Więc to Ty jesteś YuJieun - odezwał się chłopak, którego jako jedynego w ogóle nie znałam - dużo o tobie słyszałem. Jestem Jin.

Przedstawił się, ale w tym momencie byłam bardziej skupiona, na tym co powiedział. Zaintrygowało mnie stwierdzenie, że dużo o mnie słyszał, ponieważ nie sądzę, abym kiedykolwiek była popularna na taką skalę, więc ciekawiło mnie skąd bądź od kogo szły informacje na mój temat.

Bliźniacze dusze ~ JungkookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz