Prolog.

2.1K 116 3
                                    

Głośna muzyka zagłuszała śmiechy młodych, bawiących się ludzi. Kolejna butelka wódki, stała na stole doszczętnie pusta, a plastikowe kubki walały się po podłodze, rozlewając swoją zawartość na dywan. Pijani ludzie tańczyli w rytm muzyki, a niektórzy chowali się po pokojach, gdzie wspólnie robili nieprzyzwoite rzeczy, aby rano obudzić się z kimś zupełnie obcym u boku.

Był to szalony, tradycyjny weekend, pełen tych samych ludzi, tych samych gier i tych samych niepotrzebnych afer. Młodzi, bawiący się, pijący alkohol i nie przejmujący się kolejnym dniem, ponieważ zabawa miała trwać nieprzerwanie. Nie mieli żadnych zmartwień, chociaż byli grzesznikami, a raczej tymi, którzy musieli płacić za błędy innych, czym los odpłacał się ich własnym cierpieniem. Bawili się, aby zagłuszyć swoje wewnętrzne krzyki, topili gniew w procentach i buntowali się, próbując pokazać, że wciąż są silni. Kochali swój szalony tryb życia, ponieważ mieli własne zasady, różnili się swoim wyglądem oraz poglądami, jednak czuli się z tym naprawdę dobrze.

Niezrozumieni, odsunięci i nie kochani, mieli tylko samych siebie i kolejną butelkę wlewającego w siebie alkoholu.

Bliźniacze dusze ~ JungkookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz