Po tych słowach całkowicie się rozluźniam. Widząc spokojne podejście Kuby do hejtu, ja również przestaję się przejmować. Razem oglądamy jak Krzysiu i Wojtek grają w piłkę na PlayStation. Niestety kiepsko im to wychodzi, bo oboje już są nieźle wstawieni. Ja odpuściłam już sobie picie. Nie chcę żeby urwał mi się film, muszę pamiętać każdy szczegół z tego wieczoru. W końcu dzień taki jak ten, nigdy się już nie powtórzy. Nigdy nie sądziłam że mogę tak szybko zaufać, kompletnie obcym dla mnie ludziom. Jednak ta czwórka chłopaków, podbiła moje serce, już od pierwszych chwil. I mam nadzieję, że chociaż raz na jakiś czas, będziemy się widywać. Za nic, nie chciała bym stracić teraz z nimi kontaktu. W tym momencie przypominam sobie o mojej przyjaciółce, której nie widziałam cały wieczór.
- Kurwa, ale ze mnie przyjaciółka - zrywam się gwałtownie wstając
- Mała nie przeklinaj - upomina mnie Kuba
- Krzysiu gdzie jest Ewa i Moyes? - zwracam się do bruneta ignorując słowa rapera
- Pokój gościnny a co? - odrywa wzrok od telewizora spoglądając na mnie
- Przez cały cholerny wieczór, a raczej cześć nocy - poprawiłam się spoglądając na zegarek na ścianie, który wzkazywał 2. - nie sprawdziłam co się dzieje z moją przyjaciółką
- Chodź, zaprowadzę Cię do niej - Kuba wstaje z miejsca i łapiąc mnie za dłoń prowadzi w zdłuż korytarza.
Mijamy dwie pierwsze pary drzwi i zatrzymujemy się przy ostatnich, na które Kuba wskazuję głową. Przystawiam ucho do drewna nasłuchując, jednak po drugiej stronie jest kompletna cisza. Pukam delikatnie, jednak również nie ma żadnej reakcji. Que przekręca oczami, po czym chwyta za klamkę i otwiera drzwi. Oboje wychylamy się zza drewnianej powłoki, zerkając w stronę łóżka. Uśmiecham się szeroko gdy widzę jak śpią wtuleni w siebie. Oboje są ubrani, więc jestem pewna, że Ewa nie zaatakowała biednego Adama, już pierwszego dnia znajomości. Podchodzę do brzegu łóżka i nakrywam dwójkę przyjaciół kocem który leży na brzegu, po czym gasze lampkę nocną. Kieruje się w stronę smugi światła, dobiegającej zza otwartych drzwi pokoju, gdzie czeka na mnie Kuba.
- Pasują do siebie - odwracam się na słowa blondyna który zamyka za mną drzwi sypialni
- Też tak uważam, mam nadzieję że coś z tego będzie.
- Skoro Ewa już tu śpi, zostaniesz też na noc? - intensywnie zielony oczy nie spuszczają ze mnie bacznego spojrzenia.
- To nie jest dobry pomysł. Nie chcę sprawiać problemu, zresztą jest jeszcze Wojtek. Nie ma gdzie spać. Zamówię taksówkę i wrócę do domu. To nie problem - wyrzucam z siebie potok słów, próbując ukryć zdenerwowanie.
- Dużo mówisz jak się denerwujesz - jak widać mi nie wyszło - jeśli boisz się mnie to możesz spać u Krzycha. Jednak gwarantuje Ci, że nie masz się czego bać.
- Nie boję się ciebie - spuszczam głowę wgapiając się w swoje skarpetko - tylko nie chce być tą dziewczyną z komentarza.
- Dominika do cholerny jasnej przecież ja Ci nie proponuje seksu! - podnosi głos przez co ja podskakuje wystraszona - Przepraszam - przeciera twarz dłonią, uspokajając się.
- Malutka możemy pogadać? - odwracam się w kierunku stojącego z boku Wojtka
Spoglądam na Kubę a ten tylko kiwa głową i odchodzi, znikając za jednymi z drzwi. Wzdycham i podchodzę do fotografa. Na co mnie obejmuje i prowadzi do kuchni. Siadam na wysokim krzesełku przy wyspie, Koziara obraca mnie od blatu, staje przede mną opierając dłonie o moje kolana.