Do mojej świadomości wdarł się okropny dźwięk. Odbijał się w mojej czaszce doprowadzając do szału. Z ledwością otworzyłam oczy, po czym zamrugałam kilka razy próbojąc odzyskać ostrość widzenia. Zaczęłam szukać źródła uporczywego dźwięku. W końcu zdałam sobie sprawę, że to telefon Kuby. Spojrzałam na chłopaka który nawet nie drgnął. Westchnęłam po czym przejechałam dłonią po jego ramieniu.
- Kuba, Twój telefon dzwoni - ponowiłam gest nie widząc żadnej reakcji
Po kilku sekundach Quebo nie otwierając nawet oczu, sięgnął ręką i uciszył irytujące urządzenie.
- Musimy wstawać - mruknął cicho po czym przetarł twarz i włosy które teraz sterczały na wszystkie strony.
- Co? Po co? - zmarszczyłam brwi czekając aż otworzy oczy
Wreszcie ukazał mi się najpiękniejszy widok jaki można zobaczyć z samego rano. Zielone oczy.
- Szczecin
W momencie gdy wypowiedział to słowo wszystko do mnie wróciło, wczorajszy telefon Damiana. Z powodu małej ilości snu i dużej ilości emocji, zwyczajnie o tym zapomniałam. Opadłam na poduszke, nakrywając oczy ramieniem. Poczułam jak materac ugina się przy mojej głowie i w okolicach bioder. Odsunełam rękę a moim oczom ukazał się wiszący nademną Kuba.
- Wiesz że nie pozwolę Cię skrzywdzić
Jego oddech owiał moją twarz przyprawiając o dreszcze. Zatopiłam się w idealnej zieleni jego oczu, chłonąc jego słowa. Przyjemnie było czuć że ktoś się o ciebie troszczy, że nie musisz być ze wszystkim sama. Podniosłam dłoń do góry, wplatając palce w blond włosy chłopaka. Uniosłam twarz, musnełam ustami jego wargi. Kuba obniżył się, opierając łokcie tuż przy moich ramionach. Teraz to on złożył krótki pocałunek na moich ustach. Zacisnełam palce na blond kosmykach, tym samym przybliżając do siebie nasze twarze. Ponownie zainicjowałam pocałunek. Tym razem nie kończąc jedynie na krótkim muśnięciu. Przejechałam językiem po jego wardze, prosząc o dostęp. Que rozchylił usta, wypuszczając mnie do środka. Wsunełam powoli język, przejeżdżając po jego zębach. Kuba przygryzł delikatnie końcówkę mojego języka, co wywołało pisk z mojej strony. Spojrzałam z wyrzutem na chłopaka, na co ten się tylko szeroko uśmiechnął. Następnie poczułam ręke na karku, Que przechylił się do tyłu ciągnąc mnie za sobą. W ten sposób wylądowałam siedząc okrakiem na jego udach. Już chciałam się odezwać gdy Kuba ponownie wpił swoje wargi w moje. Teraz nasz pocałunek był bardzo namiętny, wręcz lekko brutalny. Zdecydowana dominacja chłopaka bardzo mi się podobała. Zacinełam dłonie na jego ramionach, wbijając paznokcie w wytatuowaną skórę. Quebo mruknął z aprobatą po czym wsunął dłonie pod koszulkę w której spałam. Zacisnął palce na moich biodrach, wywołując dreszcze na całym ciele. Jęknełam gdy przygryzł moją wargę kończąc pocałunek.
- Maleńka jest mi zajebiście dobrze i nie chcę tego kończyć ale musimy się zbierać - przeniósł dłonie na moją twarz, podnosząc ją lekko by nasze spojrzenia się spotkały - ale bądź pewna że to dokończymy.
Moją twarz oblał standardowy rumieniec, jednak tym razem porządanie wygrało z nieśmiałością. Poruszyłam biodrami prowokując go. Quebo warknął gardłowo a jego oczy pociemniały. Postanowiłam uciec od jego intesywnego spojrzenie, ucałowałam kącik jego ust, potem zjechałam na szczękę. Następnie drogę wytyczały mi znaki zapytania na jego szyi, moje usta spoczeły na każdym z nich. Czułam jego przyspieszający oddech, jego palce zaciskające się na mojej talii i biodrach.
- Skarbie igrasz z ogniem - jego chrypa była teraz jeszcze bardziej słyszalna
Poczułam jak wplata palce w moje włosy, po czym odciąga moją twarz od swojej szyi. Nasze spojrzenie się krzyżuje, po raz kolejny pochłania mnie zieleń. Ma silnie hipnotyczny wzrok.
- Zakończ dzisiaj to co zostawiłaś za sobą w Szczecinie - przesuwa dłoń na mój kark - a wieczorem dokończymy to co teraz zaczęłaś. Chcę żebyś była w pełni moja. Bez zbędnych myśli zaprzatających Twoją głowę.
- Po tym co tam zobaczysz, będziesz mówił inaczej - spuszczam głowę uciekając wzrokiem
Jego palce ściskają moją szczękę, unosi moja twarz do góry ponownie krzyżując nasze spojrzenie.
- To nie tylko słowa. Weź nigdy więcej nie mów co mam czuć.
- Kuba ale...
- Dominika proszę Cię nie denerwuj mnie. Też miałem przejebane i dobrze o tym wiesz. Nie bez powodu Zorza jest Twoim ulubionym trackiem. Mimo to siedzisz tu i kurewsko mnie podniecasz. Ciebie nie odstrasza moja przeszłość więc czemu mnie miała by odstraszać Twoja?
Jego głos przybrał inny ton, padło moje imię co zawsze zwiastuje to że jest wkurzony. Skuliłam się w jego ramionach. Jednak to co mówił było prawdą. Mi nie przeszkadzała jego przeszłość, wręcz przeciwnie. Podziwiałam go za to, że mimo to tyle osiągnął. Więc dlaczego tak bardzo broniłam się moim popieprzonym życiem, przed tym co się tworzy między nami? Nie wiedziałam.
- Maleńka pocałuj mnie. Włóż w ten pocałunek wszystkie swoje emocje, wszystko to co teraz czujesz. Wyładuj się.
Przez kilka sekund wpatrywałam się w oczy Kuby, przetwarzając jego słowa. Nie wiedziałam czy potrafiłam to zrobić. Nie wiedziałam czy potrafię w ten sposób pokazać mu co teraz czuję. Skupiłam się na każdym nawet najmniejszym uczuciu jakie teraz we mnie buzowało. Pozwoliłam im przejąć kontrolę nad moim ciałem. Najpierw strach i wstyd. Potem złość i nienawiść. Złaczyłam nasze usta w pocałunku. Był on niezdarny i gwałtowny. Kuba pozwolił mi dominować. Moje ciało szalało od emocji, po policzkach spłyneły mu łzy. W głowie odtwarzałam każdą scenę z domu. Każdy krzyk, każde uderzenie, każde wyzwisko. Wszystko to, włożyłam w muśnięcia warg, dotyk języka. Sekundy mijały a te złe uczucia znikały z moich myśli. Skupiłam się na dotyku rąk Kuby, na tym jak błądził nimi po moich plecach. Na tym jak jego zarost drażnił moją skórę. Oderwałam swoje usta od jego. Spojrzałam w te hipnotyzujące szmaragdowe oczy. Teraz jedyne co czułam to spokój. Po raz kolejny złaczyłam nasze usta, by i teraz pokazać mu co czuje. Jednak teraz nie było gwałtowności. Tylko jedno krótkie muśnięcie warg. Spokój.
- Jesteś niesamowitą kobietą i nie pozwól nigdy więcej, żeby przeszłość cię ograniczała.
Bez komentarza wtuliłam się w ciało chłopaka, chłonąc jego obecność. Teraz trzeba się zmierzyć z przeszłością i skupić się na przyszłości.
---------
Szczerze nie lubię tego rozdziału, tyle razy go poprawiałam i dalej nie jestem w pełni zadowolona.
Dziękuję za każe wyświetlenie, komentarz i gwiazdkę. Jesteście najlepsi!
J
