- Kuba czy Ty możesz trochę zwolnić? - mruknełam po raz kolejny
Jechaliśmy dopiero godzinę, a ja zdążyłam to zdanie wypowiedzieć z milion razy. Kuba jeździł jak szalony, znaki ograniczające prędkość nie robiły na nim żadnego wrażenia.
- Wyluzuj maleńka i się przyzwyczajaj - puścił mi oczko, odrywając na chwilę wzrok od drogi
Postanowiłam spróbować zignorować szaleńczą jazdę Que. Mimo to jak prowadził i tak czułam się bezpieczna. Zamiast się zamartwiać, dobrałam się do odtwarzacza muzyki, szukając czegoś ciekawego. Wtedy jednak wpadł mi do głowy pewien pomysł.
- Kuubaaa - Odwróciłam się w stronę kierowcy uśmiechając się
- Co chcesz? - zerknął na mnie marszcząc brwi
- Zarapuj - poprosiłam kładąc dłoń na jego ramieniu
- Skąd Ci się to wzięło?
- Po co mam słuchać Twoich płyt jak siedzisz obok - ponownie wyszczerzyłam zęby w uśmiechu
- Nie musisz słuchać mojej muzyki
- Kubbba nooo - nie miałam zamiaru tak łatwo się poddać - jedna piosenka, proszę.
- Dobra, ale ja wybieram - poprawił się w fotelu - musisz zgadnąć co to. Jak nie zgadniesz, to nie zabiorę Cię więcej na koncert
Kuba wyszczerzył się, będąc pewny swojej wygranej. Jednak ja również byłam pewna że wygram.
- Zgadzam się - Przytaknełam szybko co wywołało zdziwienie u Kuby
- Jesteś tak pewna swego, czy tak bardzo nie chcesz iść na mój koncert?
- Znam wszystkie Twoje płyty, dam radę - byłam naprawdę pewna tego że nie jest w stanie mnie zaskoczyć - Ale jak wygram to będę miała częściej prywatne mini koncerty, zgoda?
- Zgoda - Pisnełam podekscytowana gdy się zgodził
- Dawaj - ponagliłam rapera obracając się w miarę możliwości w jego stronę
- To było prowo, teraz kurwa lecę jak berserker. Kiedy biorę tego jebanego majka to wiesz, że to będzie spodziewany rozkurw. Gender killer, bejbe.
Wiesz, ze zdejmę stąd tych wymuskanych chłopców.
W końcu beng-beng, Q do U do E do B do O do N do A do F do I do D do E. Po prostu dwóch Wyrewolwerowanych rewolwerowców wali prosto z mostu w tłum.
Jak Tony Scott i Tony Pope, przy skroni Glock - więc co z tym zrobić?
Wiem co z tym zrobi
Chory flow jak Morrison, daj elektryczne krzesło Schokerowi.
To im bokiem wychodzi jak endomorfikowi.Już przy pierwszym słowie znałam odpowiedź, jednak wysłuchałam do końca. Zawsze byłam pod wrażeniem jego zdolności łączenia wyrazów i dykcji. W raz z ostatnim słowem Kuba zerknął na mnie unosząc brew do góry.
- "Prowo" z Eripe, Płyta roku wydana w 2013 - odpowiedziałam tryumfalnie - łatwizna, mogłeś wymyślić coś trudniejszego.
- Dobra, dobra już się nie mądruj.
Wyszczerzyłam się do chłopaka dumna ze swojej wygranej. Ale jeszcze bardziej cieszyło mnie to, że częściej będę słyszała jego rap na żywo. Chyba płyty które mam, mogą pójść w odstawkę.
- Mała zatrzymamy się coś zejść? Głodny jestem.
- Pewnie, jesteśmy w połowie drogi. Sama chętnie coś zjem.