Scena 18+. Czytasz na własne ryzyko
Nigdy nie czułam się tak dobrze. Jego usta na moim ciele sprawiały, że drżałam z rozkoszy. Bałam się, co się ze mną stanie, gdy posuniemy się dalej.
- Kuba... - zajęczałam gdy przygryzł mój sutek zębami, delikatnie za niego ciągnąc.
Nie sądziłam że taki sposób pieszczot będzie mi się podobał. Zawsze uważałam że ból nie może być przyjemny. Jednak teraz wiem jak bardzo się myliłam. Te delikatne ugryzienia były niesamowicie przyjemne, gdy mieszały się z pocałunkami. Czułam jak dreszcze przebiegają przez moje ciało, moja cipka pulsowała czekając na więcej rozkoszy. Wygiełam plecy w łuk gdy język Kuby znaczył mokrą ścieżkę przez mój brzuch tuż do łona.
- Jesteś tego pewna? - jego głos przedarł się do moich myśli, które teraz skupione były na czymś innym
- Tak - odpowiedziałam bez wahania
Kuba podniósł się, złapał za pasek swoich bokserek, zrzucając je z siebie. A ja mogłam sobie tylko wyobrazić jaką miałam teraz minę.
- O kurwa - słowa sama opuściły moje usta
Po pokoju rozszedł się śmiech chłopaka, a moje policzki jak zwykle pokryły się soczystym rumieńcem.
- Uznam to za komplement - patrząc na jego szeroki uśmiech nie mogłam się nie uśmiechnąć.
- Kuba przecież Ty mnie tym przebijesz na wylot! - zakryłam usta ręką tłumiąc nerwowy chichot
- Maleńka głuptasie, nic ci nie zrobię. Przysięgam
Quebo ponownie zawisł nade mną, opierając się na wyprostowanych rękach. Wpatrywałam się w jego piękne zielone oczy i wszystkie moje obawy gdzieś znikneły. Znaliśmy się tylko kilka dni, ale ufałam mu. Wiele dla mnie zrobił, dbał o mnie. Pierwszy raz, z tak troskliwym mężczyzną był marzeniem każdej kobiety. Uniosłam ręce do jego twarzy, przyciągając ją do swojej. Nie chciałam już dłużej czekać. Pocałowałem go, od razu wsuwając język do jego ust. Kuba rozsunął moje nogi kolanem, poczułam jak jego ręka wędruje w zdłuż mojego boku. Przerwałam nasz pocałunek skupiając się na dotyku dłoni.
- Odpręż się maleńka
Jego usta ponownie skupił się na moich piersiach. Językiem zataczał kręgi wokół moich twardych skutków. Czułam narastające porządnie, a pulsownie między nogami stawało się nieznośne. Odruchowo chciałam zacisnąć uda jednak uniemożliwiał mi to Kuba.
- Proszę wejdź we mnie - wydusiłam z siebie gdy oderwał usta od moich piersi i zaczął zmierzać w dół brzucha
- Maleńka musisz być w pełni gotowa zanim w ciebie wejdę - podniósł głowę do góry krzyżując ze mną spojrzenie - To może zaboleć, chcę Ci to ułatwić jak tylko mogę.
Uniosłam biodra ocierając się o jego twardego już penisa. Kuba warknął gardłowo po czym, patrząc mi w oczy dotknął mojej szparki, bez uprzedzenia wsunął we mnie palec. Zaczął poruszać nim w środku, wkładając i wyciągając na zmianę. Po chwili dołączył drugi palec, a ja poczułam jak ścianki mojej pochwy zaciskają się wokół nich. Wygiełam plecy w łuk gdy zgiął palce i wyprostował pod innym kątem trafiając w bardzo czułe miejsce. Z moich ust wydobył się głośny jęk gdy powtórzył ten ruch. Zakryłam usta ręką, zduszając nią krzyk przyjemności. Myślałam że to jest szczyt rozkoszy, jednak Kuba przeszedł samego siebie. Obniżył się i dołączył do palców język, którym pieścił moją łechtaczkę. Już nie mogłam dłużej powstrzymywać jęków. Zacisnełam pięści na prześcieradle, zamknęłam oczy i przygryzłam wargę. Kumulujący się w podbrzuszu ucisk był wręcz bolesny. Czułam jakbym miała wybuchnąć.
- Dojdz dla mnie Skarbie.
Quebo wyciągnął palce, po czym odrazu wbił je we mnie uwalniając mnie w ten sposób od ucisku. Moje ciało napieło się, a ja nie tylko znalazłam się na szczycie ale też z niego spadłam. Krzyknełam głośno, gdy ucisk momentalnie ustał a przez całe moje ciało przeszedł dreszcz. Zadrżałam gdy wysunął ze mnie palce.
- Mógłbym patrzeć godzinami jak dochodzisz.
Otworzyłam oczy napotykając zielone tęczówki chłopaka.
- Kochaj się ze mną - wyszeptałam zatapiając się w tej cudnej zieleni
- To będzie dla mnie zaszyt Kochanie
Odsunął się na chwilę, sięgając po swoje spodnie. Wyciągnął z nich portfel a następnie prezerwatywe. Założył ją szybko, po czym ponownie zawisł nade mną.
Tym razem nasz pocałunek nie był gwałtowny i chciwy. Kuba całował mnie powoli i czule, jakby od tego zależało jego życie. Palce jednej ręki splótł z moimi. Poczułam główkę jego twardego penisa u wejścia do mojej pochwy. Potrał kilku krotnie moją szparkę, a ja już poczułam narastającą przyjemność. Po chwili poczułam jak powoli wsuwa się we mnie, rozciągają mnie do granic. Zacisnełam zęby czując dyskomfort. W tym momencie Kuba pchnął mocniej, wbijając się we mnie do końca. Krzyknęłam z bólu, zaciskając palce na jego dłoni. Quebo zamarł w bezruchu a z moich zamkniętych oczu wypłynęły łzy. Pieczenie w pochwie nasilało się przez kilka sekund, po czym powoli ustawało. Poczułam usta na swojej twarzy, zdałam sobie sprawę że zcałowuje on moje łzy. Nabrała głęboko powietrza w płuca, starając się rozluźnić napięte od bólu ciało. Wypuściłam powoli powietrze otwierając oczy.- Patrz na mnie cały czas
Stanowczy głos chłopaka podniecił mnie na tyle, że się rozluźniłam. Wysunął się ze mnie ostrożnie, a następnie wszedł znowu. Dyskomfort ustępował powoli czystej przyjemności. Nie będę kłamać że pierwszy raz jest cudowny jak z bajki. Boli jak cholera, ale wiem że z czasem będzie tylko lepiej. Czułam jak rozciąga mnie, wsuwając się i wysuwając. Dla mnie oznaczało to lekko piekący ból ale też narastającym orgazm. Z każdym kolejnym pchnięciem nasze ruchy były coraz bardziej zsynchronizowane. Kuba oddychał ciężej a na jego czole pojawiły się kropelki potu. Nagle wszedł pod innym kątem wbijając się mocno w miejsce które wcześniej pieścił palcami doprowadzając mnie do euforii. Przestałam czuć jakikolwiek ból czy pieczenie. Wstrząsnął mną dreszcz ekstazy.
- Mocniej - wydyszałam wyginając się, gdy po raz kolejny uderzył czuły punkt - pieprz mnie mocniej.
Po tych słowach Kuba wyniósł mnie ponownie na szczyt. Jego mocne pchnięcia raz po raz, trafiały w najczulsze miejsce w moim ciele. Wypinałam biodra w jego stronę, nabijając się na niego jeszcze mocniej. Po kilku kolejnych uderzeniach rozlało się we mnie ciepło, wstrząsając każdym milimetrem mojego ciała. Spojrzałam na Kubę, zadrżał a z jego ust wydobył się jęk, wiedziałam że właśnie doszedł. Ostatnie trzy pchnięcie były znacznie słabsze i mniej dokładne. Wysunął się ze mnie delikatnie, pocałował w kącik ust i opadł tuż obok mnie. Bez patrzenia ściągnął prezerwatywe, związał ją i rzucił na podłogę przy łóżku. Ułożyłam się na jego klatce, splatając nasze nogi razem. Uniosłam głowę do góry spoglądając na jego twarz, zamknięte oczy.
- Maleńka jesteś cudowna.
Uśmiechnęłam się na te słowa, po czym momentalnie odpłynełam w krainę snów.
![](https://img.wattpad.com/cover/157043885-288-k969400.jpg)