#9

469 25 2
                                    

Otwieram oczy, mrugam kilkukrotnie aż obraz się wyostrzy. Przekręcam głowę i mój wzrok pada na napis SLEEP WELL, na powiekach Kuby. Uśmiecham się widząc jak spokojnie śpi. Przejeżdżam po jego twarzy opuszkami. Zarost delikatnie drażni moje palce, a z jego ust wydobywa się cichy pomruk. Czekam aż znowu pogrąży się w głębokim śnie, następnie po cichu schodzę z łóżka. Zabieram po drodze swoje ubrania i udaję się do łazienki. Szybki prysznic i kilka minut przy lustrze sprawia, że znowu wyglądam jak człowiek. Przechodząc przez pokój kontroluje jeszcze czy Kuba nadal śpi, utwierdzam się w tym przekonaniu i wychodzę z pomieszczenia. Z salonu dobiegają mnie ciche rozmowy. Zmierzam w tamtym kierunku, w kuchni zastaje Ewę i Adama. Przywitałam się z parą buziakami w policzek.

- Wybacz, że wczoraj zostawiłam Cię samą, zasneliśmy - przyjaciółka robi skruszoną mine

- Przestań, to nic takiego. Dobrze się bawiłam więc luz - czochram dziewczynie włosy na co ta prycha odpychając moją rękę

- Mała co myślisz o kolejnej nocy tutaj? Może jakiś wypad do klubu wieczorem? - Moyes wbija mi palec w żebra

- Czemu nie, tylko trzeba zapytać Kubę i Krzysia czy nie mają nic przeciwko. W końcu to ich mieszkanie - odpowiadam od razu

- Jestem prawie pewna, że Que nie będzie miał absolutnie nic przeciwko - Ewa porusza sugestywnie brwiami

- Przekonamy się jak wstanie. A gdzie jest reszta?

- Wojtek wyciągnął ich na zakupy. Bo już nie dawaliśmy rady, powstrzymać Maciejki, przed obudzeniem was.

Zaśmiałam się słysząc słowa chłopaka. Dobrze ze udało im się, wyciągnąć go z domu. Kuba potrzebuje snu. Rozmawialiśmy jeszcze przed kilka minut, gdy drzwi wejściowe się otworzyły. Do kuchni wparowała trójka chłopaków, rozmawiając głośno.

- Ooo cześć piękna - Maciek przyciągnął mnie do siebie chowając w ramionach

- Maciek udusisz mnie - zaśmiałam się poklepując chłopaka po plecach

- Zostaw ją, bo Ci Quebo urwie jaja - Krzysiek odstawia na blat siatkę z których wydobywa się brzdęk butelek

- Mieliście kupić coś na obiad - Ewa zagląda do siatek, wnioskując po jej minie jest w nich tylko alkohol

- Trzymaj - Wojtek podaję dziewczynie dwie siatki

- Wiedziałam że na Ciebie mogę liczyć - uśmiechnęła się do niego, co Koziara odwzajemnił

- Dobra, wypad mi z tąd - Ewa machnęła na chłopaków wyganiając ich do salonu - Domi pomożesz mi?

Przytaknęłam głową , zabierając się za rozpakowanie butelek z alkoholem. Ułożyłam je w szafce, która była traktowana jako barek. Postawiłyśmy na makaron z kurczakiem i warzywami, do tego sos. Zabrałyśmy się za krojenie warzyw, z salonu dobiegły nas krzyki i przekleństwa. Było wiadomo że grają w PESa. Po chwili poczułam na tali dłonie, obróciłam głowę napotykając spojrzenie zielonych tęczówek.

- Uciekłaś mi - szepnął, zostawiając krótki całus tuż za uchem

- Jak widzisz jestem tu więc nie uciekłam - odwazjemniłam uśmiech

- Cześć Que - Ewa zwróciła na siebie uwagę rapera

- Hej - puścił dziewczynie oczko

Kuba zostawił nas w kuchni i udał się do salonu. Po 30 minutach danie było gotowe.

- Panowie! - zawołała rozkładając makaron na talerzach

BILET Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz