Nie wiem od jakiego czasu siedzę w tym pomieszczeniu, bo nie mam telefonu, a zegarek na moim nadgarstku jak na złość stanął. Nudzi mi się tutaj. Zdążyłam obejść całe pomieszczenie dokładnie przyglądając się śnianom, obejrzałam narzędzie do tortur i nawet niektóre wyczyściłam, bo były całe upaćkane krwią, sekator jest przyrdzewiały. Nawet nie chcę wiedzieć ile czasu te narzędzia tak leżą ani ile osób przede mną było w tym pokoju. Nie ma żadnych zanieczyszczeń. Musieli za każdym razem porządnie wyczyścić to pomieszczenie. Znalazłam jeszcze lampę, taką dużą jakiej używają dentyści czy lekarze na salach operacyjnych. Wcześniej jej jakoś nie zauważyłam. Położyłam się na zimnym stole, nawet wygodny jak na metalowy stół.
Po dłuższej chwili usłyszałam piknęcie i drzwi się otworzyły. Do środka weszło trzech mężczyzn. Dwóch jest w garniturach, a trzeci, ten sam, który zabrał mnie z lasu, w dżinsach i szarej koszulce, żaden z nich nie ma butów. Idioci.
-Widzę, że już jesteś gotowa i bez oporów będziemy mogli zacząć twoje przesłuchanie-powiedział facet w koszulce.
-Nie uważacie, że grzecznie byłoby się przedstawić?-Usiadłam po czym zeskoczyłam ze stołu przed mężczyzn. Dłonie schowałam do kieszeni spodni.
-Jesteś uwięziona w tym budynku i zamaist zadać sensowne pytanie bądź prosić o wypuszczenie to ty chcesz, abyśmy się przedstawiali?-Zaśmiał się. Tych dwóch w garniakach nawet się nie wzruszyli.
-Zgadza się. Jak na razie tylko ty mówisz. Tych dwóch elegancików języka w gębie zapomnieli czy jak?
-Jestem Ren Abe. Ten z niebieskim krawatem jest najważniejszy i nazywa się Ogai Hamada. Ten drugi to Toin Goto i jest zastępcą Hamady. Jesteśmy wilkołakami.
-Na czyj rokaz porwaliście mnie?
-Na rozkaz...
-Zamknij się Abe. Nie twój interes Smith-odezwał się Goto.
-Co macie zrobić?
-Nie ty tu zadajesz pytania. Usiądź.
-Dziękuję, postoję.
-Powiedziałem, żebyś usiadła.
-A ja powiedziałam, że postoje-podeszłam bliżej niego i powiedziałam bardziej chamsko. Usłyszałam świst wypuszczanego powietrza. Ojoj ktoś tutaj się denerwuje.-Uspokójcie się, bo jeszcze zmienicie się w wilczki.
-Zamknij się i siądź na dupie!-Ryknął Hamada. Posłusznie usiadłam na stołku.
-Czego ode mnie chcecie?
-Informacji, ale bez zabawy się nie obędzie.
-Tortury to w dupę sobie możecie wsadzić. Jakich informacji?
-Nie będziesz sie tak do nas odzywać-Hamada podszedł bliżej.
-Będę się odzywać tak jak będę chciała. A więc?
-Jakim cudem zostałaś królową w tym wieku?
-Normalnie. Następne pytanie proszę-oparłam plecy o ramę krzesła i założyłam lewą nogę na prawą.
-Jesteś zbyt pewna siebie. Abe wiesz co masz zrobić-chłopak podszedł do mnie, w jego oczach można zobaczyć współczucie. Teraz taki współczujący? Chwycił mnie za ramie i podniósł do góry. Zaprowadził do stołu i popchnął mnie na niego, abym usiadła. Jednak nie dałam się zapiąć w pasy ani nie pozwoliłam, aby mnie położył.
-Powiedziałam, że tortury to sobie możecie wsadzić.
-Okey. To zostawimy cię tu kilka dni bez krwi. Inaczej będziesz gadać.
-Kilka dni? Błagam was. Miałam czas, że przez miesiąc jej nie piłam i nie czułam głodu. To wam nie wyjdzie.
Podeszli bliżej mnie i zadawali mi pytania. Hamada jak i Goto, a Abe stał przy drzwiach, czyli jest ich chłopcem od wszystkiego, co każą to on zrobi. Gdy nie zadowoliłam ich odpowiedzią na pytanie, gdzie mój poprzednik schował jakąś księgę, miecz i kilka innych rzeczy to Abe przysunął lampę, a w tym czasie Hamada i Goto położyli mnie na stole. Abe przypiął mnie do niego pasami. Im trzem nie dałam rady. Krzyczałam za co dostałam porządnego liścia.
-Teraz się zabawimy-powiedział Goto, ściągając marynarkę po czym zaczął podwijać rękawy koszuli do łokci.
-Żebyś się nie przeliczył-odparłam. Policzek trochę piekł i zapewne jest czerwony.
-Zobaczymy-podszedł do stolika z narzędziami.-Oooo ktoś tu je wyczyścił.
-Dziwne, żeby brudne leżały. Sekator moglibyście zmienić.
-Nie ma takiej potrzeby. Zobaczmy co my tu mamy i co możemy użyć na wampirkę.
Już po chwili podszedł do mnie ze skalpelem w jednej dłoni i żarowym zapalnikiem. Odpalił go i nad ogień przysunął skalpel. Po całej długości ostrza zaczął posuwać płomieniem z zapalnika. To zaboli i to w chuj.
-Wiesz ten skalpel coś ostatnio nam się stępił, dlatego muszę go trochę mocniej rozgrzać, by wchodził w ciało jak w masełko-o fuck. Mimo wszystko próbuję zachować spokój. Poruszyłam prawą nogą i poczułam, że ta kostka jest nie do końca przypięta. Zaczęłam nią ruszać, aby ją uwolnić.-Abe zdejmij jej koszulke-Abe podszedł i rozszarpał moją koszulkę.-Ładny biustonosz masz na sobie wampirko. Jakoś nagle ucichłaś. Czyżby stach cię obleciał?
-Nic z tych rzeczy, po prostu zastanawiam się jak to jest być takim psychopatą jak ty.
Uwolniłam kostkę, ale on zdążył przyłożyć skalpel do mojej skóry na żebrach. Zawyłam z bólu jaki sprawił mi rozżarzonym skalpelem, którym ciął moją skórę. Gdy lekko przywykłam to udało mi się go kopnąć z taką siłą, że poleciał do tyłu, a rzeczy wypadła mu z dłoni. Abe podszedł bliżej mnie i wyswobodził moją lewą rękę. Nie mam pojęcia dlaczego to robi. Goto i Hamada skoczyli do mnie, aby mnie zatrzymać. Goto wziął zapalnik i ogniem zaczął jeździć po mojej skórze. Ktoś wszedł do środka i Ren musiał opuścić to pomieszczenie. Jego miejsce zajął mój szef. Goto zabrał ogień.
-Witaj Luno. Miłe spotkanie, nieprawdaż?-Zapytał.

CZYTASZ
Wampirzyca 2
FantasyDruga część o zwariowanej wampirzej dziewczynie, która ma przyjaciół, pracę, łowców po swojej stronie, spokojne życie. Ten spokój nie potrwa długo. Co zrobi, gdy przyjdzie jej wybrać między spokojem i rutyną a szaleństem? Czy pojawi się ktoś nowy w...