18

123 11 3
                                    

Kolejnego dnia w pracy nie miałam żadnych zaskakujących sytuacji. Rutyna. W ogóle mi to nie przeszkadza. Dzięki temu po skończonym dyżurze mogłam spokojnie wrócić do domu, aby po pół godzinie wyjść z niego by udać się na wampirze spotkanie. Dziś chcą coś obgadać. Zobaczymy o czym będziemy rozmawiać. 

Reia dziś jeszcze nie widziałam, ale wiem, że nie wyjechał, ponieważ jego walizka jest w jego pokoju. 

Po kilku minutach dotarłam na miejsce spotkania. Weszłam do budynku i miło się zaskoczyłam. Na środku pomieszczenia jest stół na tyle długi, że jest nawet jako podkowa. Usiadłam na swoim tronie i zaczekałam na rozwój akcji. Wszyscy już byli.

Po czterech godzinach negocjacji spotkanie zostało zakończone, lecz to nie koniec tych negocjacji. Nie mogę zgodzić się na ich rządania. Ludzie są niewinni i nie pozwolę, by wampiry mogły krzywdzić ludzi. Może i łowcy będą mieć mniej pracy, ale nie intresuje mnie to. Ważni są ludzie. Wiele wampirów pożywia się ich krwią i to nie jest niczym złym, gdy nie krzywdzą ludzi, ale są też tacy co mają ludzi jako niewolników i piją krew z nich, potem ich zostawiają i gdy znowu mają ochotę napić się krwi to to robią. Jak dla mnie jest to niemoralne i niedorzeczne. Chciałabym pozbyć się takich sytuacji jak i wampirów, którzy tak postępują. Były głosy popierające moje zdanie, lecz były też takie, które były kompletnym przeciwieństwem. Jednym z argumentów przeciwko mojemu zdaniu było to, że przecież wampiry robią tak od setek lat i nikt tego nie zmieniał, więc trzeba uszanować "tradycję" i zostawić to w spokoju. Nikt nie zmieniał bo nikt nie miał odwagi tego zmienić - to tak według mnie. 

Wróciłam do swojego mieszkania marząc o ciepłej kąpieli, jedzeniu i śnie. Zaparkowałam przed blokiem, gdzie mieszkam i udałam się do swojego mieszkania. Gdy szukałam kluczy w torebce przed drzwiami do mieszkania zobaczyłam, że drzwi są uchylone. Gdyby Rei był w mieszkaniu nie zostawiłby uchylonych drzwi, więc to nie on. Ktoś włamał sie do mojego mieszkania. 

Ze swoich stóp zdjęłam obcasy i weszłam do mieszkania po cichu. Delikatnie odłożyłam buty obok drzwi, a obok nich położyłam torebkę. Nie podoba mi się to. Światło w salonie jest oświecone, lustro w przedpokoju jest przechylone, drzwi do mojej sypialni są otwarte i na progu leży kawałek mojej sukienki. Zajrzałam do łazienki, do której drzwi również są uchylone. W środku jest bajzel, wszystko porozrzucane i powyciągane z szafek. Lustro całe pomazane moją ciemną szminką. Weszłam wgłąb mieszkania. W kuchni jeszcze większy bajzel niż w łazience, ale poszłam do salonu. Gdy weszłam do niego zamarłam. Włamywacz zostawił oświecona lampę, która jest przewrócona. Meble są poprzewracane. Na ścianie widnieje napis czeronym sprejem: 

ZGINIESZ SUKO PRĘDZEJ CZY PÓŹNIEJ! STRZEŻ SIĘ

Zasłony są wyrwane i leżą na podłoze. Na oknie są jakieś rysunki. Poszłam do swojej sypialni. Na swoim łóżu zobaczyłam krew i ciało martwej kotki. Jej głowa została odcięta. Wszędzie walają się rzeczy. Lustro w mojej szafie jest zbite. Lodówka, która zawsze jest w szafie zniknęła. Na jej miejscu jest kartka. Podeszłam do niej i ją podniosłam. Zauważyłam też tak jakby ślady wilczych pazurów.

WAMPIRKO STRZEŻ SIĘ! REKWIRUJE. ZAŁATW SOBIE NOWA KREW ALBO WYPIJ TĄ, KTÓRA ZOSTAŁA W KOCIE

Wróciłam do salonu i postawiłam fotel tak, że można na nim usiąść. Siadłam i załamałam się. Kto i co chce ode mnie uzyskać w ten sposób? Dlaczego to robi? 

Po chwili usłyszałam kroki i gwizdanie, które w momencie ucichło. Ktoś upuścił coś i wszedł do mieszkania.  Zaczął się skradać. Po moich policzkach zaczęły płynąć łzy. Do salonu wszedł Rei.

Gdy tylko mnie zobaczył to od razu podszedł do mnie i mnie przytulił. Popatrzył po mieszkaniu. Pokazałam mu kartkę, którą do tej pory trzymałam w dłoni. Uważnie ją przeczytał.

-Pirania została zabita i lodówka zniknęła?-Zapytał spokojnym głowem.

-Tak.

-Luna musisz się przeprowadzić.

-Ciekawe dokąd. Masz pomysł kto mógł to zrobić?

-Nie. Zgłaszałaś to na policję?

-Zwariowałeś?

-No tak. Ja się tym zajmę. Nawet tutaj posprzątam.

-Nie chcę się nigdzie wyprowadzać. Będę tu mieszkać.

-Zmienisz zamki?

-Oczywiście. 

Rei wstał i zaczął sprzątać. Udało mi się uspokoić i również zaczęłam ogarniać mieszkanie. Ja poszłam do kuchni, a Rei do mojej sypialni. Poprosiłam, aby on ją ogarnął, gdyż nie chcę znowu oglądać ciała swojej kotki. 

Obiecuję, że łeb urwę osobie, która zrobiła jej krzywdę i która włamała się do mojego mieszkania. Sprzątaliśmy do późnych godzin. Padłam na kanapę w salonie i zasnęłam w ubraniach, które miałam na sobie. 

Wampirzyca 2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz