28

102 8 0
                                    

  Po wejściu ujrzałam istną masakrę. Nie mam pojęcia jakim cudem tyle wilków zmieściło się na parterze tego budynku i nie wydaje mi się, aby to były wszystkie. Wracając, po wejściu ujrzałam wiele ciał na ziemi w większości należących do wampirów, mnóstwo krwi i kilka martwych wilków lub już z powrotem przemienionych w ich ludzkie postacie. Rei stanął obok mnie, mając na plecach dwie pochwy od mieczy samurajskich.

-O kurwa co tu się dzieje?

-Też chciałabym to wiedzieć-pobiegłam między walczącymi na środek pomieszczenia.-STOP!!!-Krzyknęłam ile miałam sił. Niektóre wilkołaki zaprzestały walki i spojrzały na mnie, po czym pokazując swoje kły i warcząc zaczęły podchodzić do mnie. 

-Zatrzymajcie się!-Wyłonił się w pełnej okazałości i w dodatku w ubraniach, co jest dziwne patrząc, że też walczył, mój szef.-Proszę, proszę kto zdecydował się zjawić-zaczął klaskać coraz bardziej zbliżając się do mnie. 

-Ty to zorganizowałeś?

-Prawda, że wspaniałe i zaskakujące?

-Nie miałeś prawa tego robić.

-Miałem i mam oraz zrobiłem to. 

-Jakim cudem udało ci się zebrać tylu wilkołaków, aby pod twoim przywództwem dokonali takich rzeczy?

-Normalnie. Nikt nie lubi wampirów. 

-Wali mnie czy lubicie wampiry czy nie, ale jednak obowiązują jakieś zasady! Moi ludzie nic wilkom nie zrobili. 

-To ty zrobiłaś.

-I dlatego mścisz się na wszystkich wampirach, które znajdują się w tym budynku?

-Zgadza się. Pocierp trochę, to dobrze ci zrobi.

-Ty naprawdę jesteś tak głupi? Nie widzisz wagi sytuacji, w jakiej się teraz znajdujesz?

-Ja? Spójrz na siebie.

-Na siebie? To nie ja wtargnęłam na wasz teren zabijajać twoją rasę, ale jak sobie życzysz-podeszłam bliżej i Rei znalazł się za moim szefem. 

-Nic mi nie zrobisz.

-Nie? No to patrz.

Z całej siły wbiłam pazkocie w jego ciało. Przebiłam się przez skórę i chwyciłam za jeden z jego narządów, on jęknął z bólu jaki mu zadałam. Rei jednym z mieczy postanowił przebić faceta na wylot po czym szybko wyjął miecz. Ja wyjęłam dłoń wyjmując na wierzch jego wątrobę. Upadł na ziemię. Kucnęłam.

-Nadal uważasz, że nic ci nie zrobię? Ten, który wbił ci miecz potrafi znacznie więcej, w to nawet nie włożył siły i z całą pewnością poradzi sobie z twoimi przydupasami. Chcesz wojny?

-Jesteś pojebana-wycharczał.-Moi ludzie cię zabiją jeśli mnie coś się stanie.

-Już ci coś zrobiłam, a jakoś żaden nie podszedł bliżej, a wręcz przeciwnie. Ty dla nich nic nie znaczysz.

-Nie prawda-spojrzał za siebie i ujrzał jak wilkołaki starają się jak najszybciej opuścić ten budynek.-Wracać tutaj!

-Myślę, że bardziej zależy im na ocaleniu swojej dupy niż pomocy tobie-uderzyłam go na tyle mocno by stracił przytomność. Na nowo włożyłam jego narząd do ciała. Powinien w dość szybkim czasie zregenerować się, choć i tak stracił sporo krwi.-Rei pomożesz mi go zanieść do piwnicy, do celi?

-Zostaw. Sam zaniosę. Ty w tym czasie sprawdź ile wampirów tutaj jeszcze żyje i ilu możesz pomóc, ci którzy walczyli i jeszcze dają radę jakoś funkcjonować zaczęli to robić, ale musisz im pomóc. 

Rei wziął ciało nieprzytomnego faceta i udał się z nim pod poziem ziemi, a ja podeszłam do pierwszej osoby, która leżała na ziemi. Rei, gdy wrócił z piwnicy to powiedział, że jedzie po krew i tak też zrobił. Wszyscy, którzy tego potrzebowali dostawali krew. Jedni zwierzęcą inni ludzką. Ktoś zaproponował, aby spalić ciała tych, którzy już nie żyją, na co się nie zgodziłam, ponieważ będzie z tego smród i specyficzny dym. Nikt nie może się dowiedzieć o tym, co działo się w tym budynku. Zaproponowałam, żebyśmy wykopali duży i głeboki dół w otaczającym budynek lesie. Na ten pomysł wiele przystało. Zabraliśmy się do pracy. Nawet ta dziewczynka zaczęła nam pomagać. Każdy coś robił. Gdy już zakopaliśmy dół pełen trupów to byliśmy jeszcze bardziej wykończeni i każdy chciał wrócić do swojego łóżka. 

Rei nie pozwolił, aby dziewczynka wróciła do tego budynku i wraz z nami pojechała do mnie. Rei coś uszykował na kolację dla nich, lecz ja wzięłam tylko krew i po prysznicu poszłam spać. Resztą zajmę się jutro.

👽👽👽
Ilość nauki rośnie nieproporcjonalnie to ilości mojego czasu na pisanie i do tego went brak, dlatego chcę przeprosić jeżeli rozdziały nie będą się pojawiać regularnie.
Mimo wszystko do następnego 😘

Wampirzyca 2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz