21

125 11 4
                                    

W czasie pracy pielęgniarka przyszła powiedzieć mi, że szef mnie zaprasza do siebie. Nie poszłam, bo nie mam mu nic więcej do powiedzenia, a jak chce porozmawiać to może ruszyć swoją wielką dupę do mnie. Co się stało pod koniec dnia pracy. Przyszedł wkurwiony, bo inaczej jego stanu określić się nie da. Wszedł do pokoju lekarzy, akurat nikogo poza mną nie było. 

-Czyś ty rozum postradała?!-Zaczął krzyczeć i chodzić po pomieszczeniu.-Ile mam czekać, aż przyjdziesz do mnie?!

-Jak masz sprawę to możesz się ruszyć, no chyba, że pieprzysz się z żoną, ale tego widzieć nie chcę.

-Jesteśmy w pracy. Zachowuj się.

-Ja się zachowuje, ale ty nie. Jeśli dalej będziesz chodzić taki wkurwiony to w końcu przede mną pokaże się twoja wilcza postać, więc może usiądziesz na dupie i uspokoisz się?-Powiedziałam stanowczym tonem. Usiadł na kanapie, a ja wstałam, podeszłam bliżej niego i oparłam swój tyłek o blat biurka.

-Jesteś zwolniona.

-Nie jestem. Mam zbyt wielu pacjentów i zbyt wielu pomogłam, przez co nie możesz sobie pozwolić na zwolnienie mnie, bo to miejsce upadnie. A z tego co wiem, to tego nie chcesz.

-Poradzimy sobie bez ciebie. I tak zbyt długo tu pracujesz.

-Pracuje tu krótko. Nie wiem o co ci chodzi. Chcesz się mnie pozbyć?

-A jak myślisz? Przeszkadzasz mi tutaj.

-W twoich mrocznych planach?

-W jakich planach?

-Na przykład w tym, aby pracowało tutaj więcej wilkołaków, którzy nie chcą pracować ze mną. Chcesz mieć miejsce, gdzie będziesz mógł do woli się zmieniać w wilka. Chcesz stworzyć miejsce, gdzie wampiry na głodzie będą mogły przyjść i napić się krwi dowoli prosto z człowieka. Nie pozwolę ci na to ostatnie.

-Skąd w ogóle pomysł, że chcę coś takiego zrobić?

-No nie wiem. Może z twojego laptopa?-Automatycznie wstał.

-Grzebałaś mi w laptopie?! Jak?!

-Nie dotknęłam go. Masz słabe zabezpieczenia, o ile mogę je tak nazwać. Są dziurawe jak ser szwajcarski. 

-Odwal się ode mnie!

-Ja? To nie ja włamałam się do twojego mieszkania-poczułam jak ktoś chwyta mnie od tyłu i mocno przyciska rękę do mojej szyi. Nie zauważyłam, kiedy wszedł. Po chwili tracę przytomność.

♥♥♥

Budzę się przywiązana do drzewa. Siedzę na mchu. Drzewo, do którego jestem przywiązana jest jednym pośród lasu. Zajebiście. Nie mam pojęcia jak tamten czlowiek tam wszedł niezauważony, ale to nie powinno się  było wydarzyć. Nie robił tego po raz pierwszy, bo niewiele brakuję, aby takim czynem kogoś od razu zabić. On wiedział jak to zroibić, abym straciła przytomność.  Albo mi się zdaje, albo faktycznie ktoś teraz idzie w moim kierunku. Ma ciężkie kroki, łamie gałązki, robi to od niechcenia. Mam wrażenie, że jest wilkołakiem. Po chwili stanął przede mną. Jest ubrany w brązowe trapery, czarne spodnie, białą koszulkę, na niej koszulę w kratę z kapturem jak od szarej bluzy rękawy pociągnięte są do łokci, dzięki czemu mogę zobaczyć, że na prawym przedramieniu ma tatuaż węża lub smoka. Ma szarozielone oczy, jasnobrązowe włosy, które są w nieładzie jakby tyle co biegał z dużą prędkością. 

-Widzę, że się księżniczka obudziła. Dobrze. Teraz będziemy mogli się z tobą zabawić wampirku-powiedział, kucając przede mną, by być w miarę na jednym poziomie. Przeciął sznurek i chwycił mnie za ramię, ciągnąc w górę.-Tylko grzeczna masz być.

-Bo co?-Moje gardło zaczęło palić, a świat stał się taki jak na karuzeli.

-Bo nie zamierzam cię potem szukać w tym lesie. Najwyżej sama zginiesz, ale ktoś nie chce cię martwej, tylko żywą. 

-Kto tego chce?

-Zobaczysz. Bądź cicho.

-Skupić się nie możesz?-Mocniej ścisnął moje ramie. Gwałtownie mnie obrócił i pchnął na drzewo. Zabolało, ale nie dam mu satysfacji i nie odezwałam się. Zbliżył swoją twarz do mojej tak, że były między nimi milimetry.

-Jak mówię, że masz być cicho, to znaczy, że masz być cicho. Zrozumiano?-Pokiwałam głową.

Odsunął się, poluzował uścisk i ruszyliśmy dalej. Po długiej wędrówce dotarliśmy do dość nowoczesnego i dużego budynku. Facet zaprowadził mnie do jednogo z pokoi, ale zanim weszliśmy wpisał kod. Zamknął mnie w tym pokoju. Rozejrzałam się po nim. Nie ma tutaj okien, jest metalowy stół taki, jaki mają w szpitalach na salach operacyjnych do którego można kogoś przywiązać za pomocą skórzanych pasów, dwa krzesła, stolik na kółkach, który jest pełny narzędzi do tortur, a drugi obok z opatrunkami, kilka lamp dających zimne światło i głośnik oraz uchwyty w ścianie. Mocne uchwyty, do których można przypiąć łańcuchami człowieka. 

No super. Ciekawe kto tym razem wpadł na taki genialny pomysł, bo nie wierzę, aby był to mój szef. I ciekawe ile będę musiała czekać, na tę osobę. Usiadłam na krześle, aby poczekać, na to co się stanie.

Wampirzyca 2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz