Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Dedykowane: @ggoliaa bo wiem, że czekałaś aż będzie coś co znasz i za to masz moją wieczną miłość. Mam nadzieję, że jeszcze wrócisz do pisania ^^
Są tacy goście, którzy odpowiadają typom w realu i to jest dokładnie odwzorowanie wyglądu rok starszego faceta z mojego LO. Fangirluję z koleżanką jego piękne, puszyste, włosy...
Azumane to nie nisza jak Ash Lynx, ale czterech liter nie urywa jeśli chodzi o Polszę, stąd taki wkładzik w fandom.
♡
Fandom: Haikyuu!!
Pairing: Reader x Asahi Azumane
Tytuł: Sugar
Długość: Ok. 1200
♡
— Chyba się poddam. — [Reader] pacnęła głową o ławkę.
— Nie wierzę ci. Powtarzasz to od ostatnich dwóch miesięcy i jak do tej pory nie widzę, żebyś sobie dała z nim spokój.
— Bo on jest taki uroczy...
— Co jest uroczego w trzecioklasiście, który wygląda jak gangster, a zachowuje się jak spłoszony królik?
[Imię przyjaciółki] nigdy nie mogła zrozumieć, co ta dziewczyna widziała w Asahim Azumane. Miał przerażająco dziwną aurę. Choć sama aparycja być może nie stanowiłaby takiego problemu, to pozostawało jego zachowanie. Jeszcze do niedawna wydawało jej się, że próbował je obie odstraszyć, bo zachowywał się dziwnie za każdym razem, kiedy [Reader] próbowała z nim porozmawiać.
Wszystko stało się jaśniejsze, kiedy trafiły na drużynę Karasuno któregoś razu po zajęciach siatkówki. Uznały to za świetną okazję i wypytały o powód wiecznej ciszy uśmiechniętego Yuu Nishinoyę. Drugoklasista, choć z innego oddziału, wydawał się niezwykle sympatyczny i często widywany był w towarzystwie starszego kolegi. Wyglądali na dość dziwną parę przeciwieństw, ale najwidoczniej czuli się dość swobodnie w swoim towarzystwie.
Kolega wyznał, że as Karasuno jest nieśmiały i raczej ciężko będzie się komukolwiek z nim dogadać. Zalecił, aby dać obiektowi westchnień trochę czasu.
[Imię koleżanki] pewnie już w takim momencie by się poddała, ale [Reader], jak to [Reader], na przekór wszystkiemu dostała ogromnej motywacji i zaczęła się starać jak tylko mogła. Jej pierwszym i naturalnym strzałem była siatkówka. W końcu wiadomo, że wspólne tematy zbliżają do ludzi. Zdążyła już kupić najlepszą możliwą piłkę i spędzić trzy tygodnie, dzień w dzień, ciągnąc koleżankę za sobą na boisko, przez co obie musiały zostawać do późna. Ledwo dała też sobie wyperswadować chęć dołączenia do żeńskiej drużyny licealnej, ale miała już na głowie inny klub, więc ostatecznie pomysł nie doczekał się realizacji. W międzyczasie natomiast obejrzała chyba wszystkie możliwe mecze w telewizji, po czym udało jej się nawet wprosić na trening drużyny Karasuno.