Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Witam jako prawie studentka inżynierii i analizy danych (czekanie do października, ale w zasadzie jestem już przyjęta). Pisanie niestety idzie mi topornie. Nie wiem, kiedy skończę te zamówienia. Mam takie, które piszę od razu a są takie, że siedzę i tępo patrzę w ścianę.
To anime to moje guilty pleasure. Wiem, że nie jest nijak wybitne, ale i tam mi się micha cieszy jak widzę tych dwóch panów. Myślę, że fanów jest już sporo, więc reklamujcie ile wlezie, im nas więcej tym lepiej. Myślę, że w marzeniach wybrałabym Kanbe, ale życiowo to Haru ^-^
♡
Shot pisany z szybkich zamówień dla DarcDevil . Wykorzystałam go w pewnym sensie jako furtkę, bo miałam bloka przy Riju i zdecydowałam się to dosyć niezwykłe zamówienie napisać teraz (postać i fandom mojego wyboru). Jeszcze raz dziękuję za zaufanie i zostawienie mi wolnej ręki, liczę na to, że pomoże mi to się chwilowo przełamać ♡
Fandom: Fugou Keiji: Balance Unlimited
Pairing: Kanbe (Kambe) Daisuke x Reader x Katō Haru
Długość: Ok. 1700 słów
Informacje dodatkowe:
1. Dostępne są dwie wersje nazwiska: Kanbe (romanizacja) i Kambe (angielska wersja). Zdecydowałam się na tę pierwszą, bo tego się trzymam przy wszystkich shotach.
♡
— Kanbe-san, masz ochotę? — [Reader] wyciągnęła w jego stronę kolorowe pudełko.
— Co to? — zapytał, zerkając w stronę bento.
— Nic wielkiego. Zrobiłam dodatkową porcję. — Kobieta odwróciła wzrok. — Trochę ryżu i warzywa.
Nie chciała przyznać przed współpracownikiem, że robiła drugie śniadanie przez całą godzinę. Prawie spóźniła się przez nie do pracy. Wiedziała jednak, że Daisuke nie jada byle czego i bała się oferować mu pierwsze lepsze jedzenie.
— Ooo, [Reader]-san, sama zrobiłaś? — Katō zajrzał jej przez ramię.
Miał lekko rozwiane włosy. Nietrudno było się domyślić, że dopiero wszedł do biura, bo nadal nie zdjął kurtki.
— Nie trać na niego czasu — kontynuował. — Plebejskie — nakreślił cudzysłów w powietrzu — jedzenie nie dorasta do jego standardów. Za to ja chętnie skosztuję.
— Tak się składa, że z chęcią spróbowałbym...
— Za późno! — Haru porwał pudełko i tyle go widzieli.
— Przepraszam, może następnym razem uda ci się załapać. — Kobieta uśmiechnęła się lekko.
— Nic nie szkodzi. — Kanbe zerknął w stronę utraconego śniadania. — Musimy porozmawiać. Mam dla ciebie pewną propozycję.