Jaką ja mam na niego fazę to szkoda się rozwodzić. Czuję jakby to była totalna nisza i nigdzie nie widziałam go w polskim x Readerze. Oneshot był pisany jeszcze, kiedy anime było w fazie początkowej stąd wyczucie charakteru mogłoby się różnić, ale wydaje mi się, że tu akurat trafiłam w balans między Ashem rozbitym człowiekiem, badassem gangu i osobą, która dba o tych którzy mu jeszcze zostali ^^
♡
Tytuł: Life doesn't discriminate
Fandom: Banana Fish
Pairing: Ash Lynx (Aslan Jade Callenreese) x Reader
Długość: Ok. 1400 słów
Informacje dodatkowe:
1. Oneshot zawiera spoiler z 2 odcinka i cięższe tematy z uwagi na charakter anime Banana Fish.
♡
"Life doesn't discriminate
Between the sinners
And the saints
It takes and it takes and it takes""Wait for it" z musicalu Hamilton
♡
W szpitalu ludzie zdecydowanie mają za dużo czasu na przemyślenia. Pewnie powinienem teraz do ciebie zadzwonić.
Pamiętam ten dzień sprzed pół roku. Było tak gorąco, że wszyscy na ulicach Nowego Jorku praktycznie się rozpływali. Właściwie, jak tak się zastanowić, to był to jeden z głównych powodów, dla których nie ruszyłem się w ten dzień, chociaż cholerny Dino mnie wezwał. Bossom mafii raczej nie każe się czekać, ale ja to ja. Zresztą, jak się okazało, dobrze, że zostałem.
— Znowu go olałeś?! — wydarł się Skip, przechodząc przez próg, po czym rzucił się na moje łóżko z siłą tornada.
Podał mi nową gazetę. Robimy się sławni.
— Ten stary dziad nie będzie mi mówił, co mam robić — mruknąłem. — Coś nowego?
— Można tak powiedzieć. Wydaje mi się, że powinieneś pogadać z [Reader].
— Jak czegoś chce, to niech się do mnie pofatyguje. — Wstałem i podszedłem do okna.
— Problem w tym, że ona nie chce gadać. Przyszedłem do niej oglądać serial...
— Dobrze wiesz, że mnie to mało obchodzi — przerwałem.
Doskonale zdawałem sobie sprawę, czym to pachniało. [Reader] miała ze Skipem jakiś rytuał, polegający na tym, że co tydzień spotykali się, żeby obejrzeć beznadziejnie typowy sitcom. Zaprosili mnie raz i, ku mojej uciesze, był on pierwszym oraz ostatnim. Podobno jestem zbyt gburowaty, psuję im zabawę, a przy tym zadaję za dużo pytań. Od tamtej pory unikam piątków wieczorem w mieszkaniu, co nie jest aż takie trudne. Przynajmniej nie muszę słuchać tych wszystkich okrzyków z piętra nade mną.
CZYTASZ
💜 ᴋᴏʟᴏʀᴏᴡʏ ᴏɢʀᴏ́ᴅ - ᴢʙɪᴏ́ʀ ᴏɴᴇsʜᴏᴛᴏ́ᴡ x ʀᴇᴀᴅᴇʀ 💜
Fanfic💜 ᴋᴏʟᴏʀᴏᴡʏ ᴏɢʀᴏ́ᴅ - ᴢʙɪᴏ́ʀ ᴏɴᴇsʜᴏᴛᴏ́ᴡ x ʀᴇᴀᴅᴇʀ 💜 ᴡɪᴛᴀᴊ ʙʀᴀᴛᴋᴜ, ᴢᴀᴘʀᴀsᴢᴀᴍ ᴅᴏ ᴏɢʀᴏᴅᴜ, ɢᴅᴢɪᴇ ʀᴏsɴᴀ̨ x ʀᴇᴀᴅᴇʀʏ ʀᴏ́ᴢ̇ɴʏᴄʜ ғᴀɴᴅᴏᴍᴏ́ᴡ ᴢ: ᴀɴɪᴍᴇ, ᴋʀᴇsᴋᴏ́ᴡᴇᴋ ɪ ɢɪᴇʀ. 💜 ɪɴғᴏʀᴍᴀᴄᴊᴇ ᴡsᴛᴇ̨ᴘɴᴇ ᴡ ɴᴏᴛᴄᴇ sᴛᴀʀᴛᴏᴡᴇᴊ 💜 ᴢᴀᴍᴏ́ᴡɪᴇɴɪᴀ: ᴢᴀᴍᴋɴɪᴇ̨ᴛᴇ 💜 ᴛᴇᴍᴘᴏ ᴘɪsᴀɴɪᴀ: ʀᴀᴢ ɴ...