4 . Powracająca przeszłość i festiwal

3.8K 151 56
                                    

Po powrocie do wioski niewiele rozmawialiśmy . Zwłaszcza o tym co zaszło ostatnio.

Kakashi miał swoje treningi, a ja postanowiłam odkurzyć stare znajomości . Widziałam się już z Kurenai ,Gaiem i Iruką. Bardzo chciałabym spotkać Ero-sennina ale pewnie szuka "materiałów" do tej głupiej książki.

Był wieczór, a ja siedziałam spokojnie w salonie popijając herbatę i pisząc raport z misji eskortowania Ayano. Pominęłam tylko wypoczynek na plaży i to co wydarzyło sie później w lesie .

Nie będę robiła z tego raportu taniej historii miłosnej.

W pewnym momencie do mieszkania wrócił Kakashi .

CAŁY ZAKRWAWIONY .

- Cholera co Ci się stało?! - podbiegłam do z trudem trzymającego się na nogach Jōnina.

- Pomóż - powiedział ledwie słyszalnie .

Położyłam go na kanapie ,zdjęłam z niego kamizelkę i wykonałam odpowiednie pieczęcie , po chwili z moich rąk zaczęło się uwalniać zielone światło .

Tak ,tak medyczne ninjutsu .

Mam jeszcze wiele talentów w rękawie.

Położyłam ręce na brzuchu Hatake gdzie widniała ogromna rana .

- Gdzie ty to sobie zrobiłeś?! - wsyczałam zdenerwowana .

- Wal-czyłem - ledwie mówił.

- Ale jak doprowadziłeś się do takiego stanu ?!- wypytywałam go dalej lecząc głęboką ranę. - Nie masz za grosz instynktu samozachowawczego

- Było ich strasznie dużo, a-a-a ja sam - powiedział i syknął z bólu .

- A co z twoim sharinganem co ? - zironizowałam

- Nie wiem - szepnął

Nic już nie mówiłam tylko skupiłam się na leczeniu jego obrażeń.

***

Po półgodzinie skończyłam zasklepiać jego ranę. Oboje byliśmy wyczerpani . Kakashi z bólu a ja z wysiłku. Poszłam do kuchni odreagować .

A jak ja odreagowuję ?

Palę albo piję. Wybrałam pierwszą opcję .

Otworzyłam okno w kuchni i oparłam się o nie odpalając papierosa . W pewnym momencie usłyszałam ciężkie kroki .

- Dziękuję - powiedział Jōnin i wtulił mi się w plecy.

- Nie ma za co nie mogłam Cię tak zostawić . - powiedziałam zaciągając się dymem . - Ale dlaczego nie poszedłeś do Tsunade ?

- Wolałem do Ciebie - powiedział stając obok mnie i wsparł się o blat.

Lekko się zarumieniłam i wyrzuciłam papierosa.

- Już późno idź spać musisz się zregenerować - nakazałam srebrnowłosemu .

- A ty ? - zapytał opierając się o blat kuchenny .

- Muszę skończyć raport którego pisanie mi przerwałeś .- powiedziałam z wyrzutem

- Przepraszam będę bardziej uważać - powiedział skruszony .

- Dobra dobra , już nie pierdol tylko teraz idź spać - odwróciłam się na pięcie i wróciłam do salonu z zamiarem dalszego pisania raportu.

Nie ma to jak w wiosce - Kakashi x ReaderOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz