32 . Decyzja

988 59 20
                                    

Zauważyłam że sporo osób nie czytało cz.1 ostatniego rozdziału . Warto przeczytać żeby sie potem w fabule nie pogubić , aczkolwiek nie zmuszam 😉

------------------------

Minęło 5 miesięcy od narodzin Kayoko .

Dziewczynka jest oczkiem w głowie Kakashiego. Nie ma rzeczy jakiej tata by dla niej nie zrobił.

Była naprawdę do niego podobna. Srebrne króciutkie włoski i te same rysy twarzy. Ale oczy miała po mnie . No może tak w 50 %.

Bo były białe .

Całkiem białe.

Do tego jest strasznie blada .

Śmialiśmy się z Kakashim ,że jeśli on nazywany jest Kopiujący Ninja to ją będą wołać Biała Zjawa.

Zjawa bo w tej 1/4 należy do klanu zajmującego się okultyzmem.

Lepiej się nie mogła ustawić .

Ale mniejsza o to .

Kay jest naprawdę ruchliwym dzieckiem . Wszędzie jej pełno . Tu tkwi pewnien paradoks .

W nocy nawet nie mruknie za co jestem jej wdzięczna ale w dzień ?

Panie

Drze się wniebogłosy !

O wilku mowa .

- Dziecko proszę cicho bądź - wyjęczałam biegnąc do jej pokoju.

W ciągu tych 5 miesięcy nasza trójka przeprowadziła się do nowego domu .

Mamy dwie sypialnie i łazienki oraz dużą kuchnię z jadalnią i salonem .

Dla naszej trójki jak znalazł .

- Dzieciaku , w czym problem ? - zapytałam retorycznie i postanowiłam ją nakarmić .

Po chwili usłyszałam dźwięk otwieranych drzwii .

- Jestem ! - krzyknął Hatake .

Położyłam dziewczynkę spać i wyszłam z jej pokoju .
Stanęłam w korytarzu opierając się obokiem o ścianę .

- I jak w pracy ? - zapytałam unosząc jedną brew

- Ciężko - sapnął po czym podszedł do mnie i złożył pocałunek na moim czole - Jak tam Kay ?

- Nakarmiłam ją i położyłam spać - odparłam wzruszając ramionami na co srebronwłosy pokiwał głową .

- A co u ciebie w takim razie ? - zapytał wchodząc za mną do pomieszczenia .

Wyjęłam szklankę z szafki i nalałam do niej soku po czym usiadłam standardowo na blacie .

- Tak jak zawsze i jeszcze lepiej - zaśmiałam się upijając łyk soku.

Kakashi oparł się o blat obok mnie i westchnął .

- Przepraszam - powiedział pod nosem .

- Niby za co ?- zapytałam marszcząc brwii

- Że nie ma mnie w domu tak często jak bym chciał - odparł beznamiętnie.

- Kakashi...- powiedziałam cicho kładąc mu rękę na policzku - Jesteś cudowny a Kay może być tylko duma z tego , że jej tata jest Hokage , nie przeszkadza mi ,że nie jesteś 24/7 w domu , masz swoje obowiązki i to szanuję nie mam zamiaru wrzeszczeć na ciebie i to wypominać. Kocham Cię takim jakim jesteś i widzę ,że się strasz być najlepszym tatą , co bezapelacyjnie Ci się udaje

Nie ma to jak w wiosce - Kakashi x ReaderOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz