Minęło sporo czasu od zakończenia wojny . Jakieś dwa tygodnie temu wzięliśmy z Kakashim nasz wymarzony ślub.
Staramy się nie rozpamiętywać tego co się działo. Zostawiamy przeszłość za sobą by móc ruszyć w stronę naszej nowej przyszłości.
Ale czy to będzie takie proste ?
Wstałam z łóżka i przeciągnęłam się w akompaniamencie strzelania moich stawów .
Spojrzałam na Jonina śpiącego obok z otwartymi ustami . Wywróciłam oczami i zaczęłam zbierać porozwalane po podłodze ubrania . Odłożyłam wszystko na miejsce , a do ręki wzięłam krótkie ciemno zielone spodnie i bialą koszulkę . Jest tak wykurwiście gorąco ,że nie da się żyć.
Stanęłam przed lustrem i wcisnęłam moją grubą dupę w spodenki . Gdy miałam założyć stanik ukradkiem spojrzałam na moje odbicie. Zagryzłam wargę marszcząc brwi. Na moim ciele było tak dużo blizn . Były ciemno różowe i chropowate .
Stanęłam prosto i zasłoniłam ręką piersi . Jedna z największych blizn znajdowała się na moim podbrzuszu . Dotknęłam jej przejeżdżając opuszkami palców . Zdobyłam ją walcząc z jedym z tych specy od miecza . . .
Jego ciosy następowały jeden po drugim . Trzymał swój wielki miecz przypominający igłę z nitką starając się mnie trafić .
Widziałam jego taktykę. Szukał skupiska osób by nabić je na szpikulec ,a następnie nawlec na nić .
Nie wiedzieć czemu bardzo upodobał sobie w tym momencie akurat mnie . W ręce trzymałam swoją broń ściągając ją mocno
- Kesshō - Kyōzō (Kryształ - odbicie lustrzane , nie jestem pewna czy dobrze przetłumacze w tym rozdziale techniki , wrazie czego proszę o korektę ^^) - krzyknęłam , a trzymana przeze mnie kosa rozdwoiła się na dwie mniejsze .
Ruszyłam do ataku przybierając taktykę obrotu . Starałam się zadawać ciosy jak najszybciec kręcąc sie dookoła. Jeśli chodzi o prędkość to mój klan zdecydowanie przodował .
Gdy zyskiwałam nad nim przewagę on rzucił swą bronią w mój brzuch . Gdyby nie to ,że udało mi sie uniknąć nabicia to na pewno bym nie przeżyła .
Coś jednak musiało nie pójść po mojej myśli.Ostrze przebiło się przez moją kamizelkę rozcinając skórę na podbrzuszu . Odskoczyłam od niego i postanowiłam uciec do lasu co mogło być z mojej strony trochę egoistyczne ,ale nie mogłam tam zostać .
Pobiegłam najszybciej jak mogłam i gdy upewniłam się ,że mnie nie goni zdjęłam kaptur z głowy i usiadłam pod drzewem . Rozpięłam płaszcz wraz z kamizelką i spojrzałam na ranę .
Obfitym stróżkiem leciała z niej ciemno czerwona ciecz . Przełożyłam na chwilę do podbrzusza rękę z medycznym ninjutsu . Starając się nie marnować chakry podniosłam się z ziemii i zapięłam ubranie . Połączyłam broń znowu w jedną i wróciłam do walki . . .
Jedna z moich pierwszych i brzdyszych blizn . Wzdrygnęłam się przypominając sobie tamten ból.
Moje spojrzenie zleciało na lewe ramię. Było na nim wiele maleńkich blizn , które sama sobie robiłam, gdyż moje odkrycie podczas wojny pokazało mi ,że mogę aktywować technikę bez ranienia innej osoby. Ale moja technika była powodem niesamowicie wielu kłótni z Kakashim. . .
CZYTASZ
Nie ma to jak w wiosce - Kakashi x Reader
FanficKsiążka idąca zgodnie ze światem anime "Naruto" . Reader uczestniczy często w wydarzeniach dorzucając swoje przysłowiowe trzy grosze . TWÓJ OPIS : Jesteś wychowanką 3 legendarnych Sanninów : Orochimaru , Jirayi oraz Tsunade. Twoi rodzice nie żyją...