37. Prosto w serce

1.2K 52 20
                                    

Kayoko 17 lat.

Gdy tylko przekroczyłam próg domu usłyszałam brzdek upadajacej na podłogę metalowej miski. Zaciekawiona ruszyłam w stronę kuchni. Zastalam w niej mamę i tatę urodzonych mąką z zaciętymi minami .

- Co tu się dzieje ? - zapytałam rozglądając się po pomieszczeniu

- To ona zaczęła ! - tata wskazał palcem na mamę.

- Noo sranie ! - wrzasnęła oburzona mama - ty pierwszy zacząłes !

- Cisza ! - krzyknęłam - idzcie się ogarnąć dzieciaki ja tu posprzatam .

- Chodz (T.I) idziemy się umyć - tata zlapal mame za rękę ciągnąc ją w stronę łazienki na piętrze.

Założyłam słuchawki na uszy dla bezpieczeństwa własnej psychiki i zaczęłam sprzątać. W pewnym monencie poczułam wibracje mojego telefonu. Włączyłam go by odczytać wiadomość.

Borówka :3 : Kay jest drama.

Ja : Co ZNOWU.

Borówka :3 : Mirai pokłóciła się z Tenjinem ZNOWU.

Ja : Jpdl, i co mam zrobić?

Borówka :3 : Rusz się tu do mnie? Mirai siedzi i wypłakuje oczy w chusteczki i wyjada lodówkę.

Ja : Już pędzę na ratunek!

Schowałam telefon z powrotem do spodni i ruszyłam w stronę drzwi.

***

Zapukałam do drzwi stojąc na posesji Uzumakich. Po chwili drewniana płyta uchyliła się.

- Kayoko słońce, ty pewnie do Boruto ? - uśmiechnęła się ciocia Hinata.

- Zgadłaś - wyszczerzyłam się wchodząc do środka.

Ściągnęłam buty i weszłam po schodach na górę.

- O hej Kay - uśmiechnęła się Hima .

- No siema - przywitałam się z dziewczyną i ruszyłam w stronę pokoju chłopaka.

Zapukałam delikatnie, a po usłyszeniu słowa "proszę" weszłam do środka.
To co tam zastałam było prawdziwym obrazem nędzy i rozpaczy. Zapłakana Mirai z pudełkiem lodów na kolanach siedząca po turecku pośród zasmarkanych husteczek.

- O mój Boże - westchnęłam i usiadłam obok przyjaciółki.

On tu jest.

Siedzi na obrotowym krześle i wypala Ci dziurę w plecach.

Niech mu lepiej oczy wypali.

- On ze mną zerwał - zawyła czarnowłosa.

- Czwarty raz w tym miesiacu - Boruto uniósł brew.

- Ale teraz to już na serio! - wydmuchała nos w chusteczkę i rzuciła ją obok siebie.

- Na serio 2 raz w tym miesiącu - westchnął Reiji.

- Zamknij sie dupku - warknęłam na co on tylko się zaśmiał.

- Jak ty to robisz? - dziewczyna zwróciła się w moją stronę - Jesteś w szczęśliwym związku tak długo.

Usłyszałam prychnięcie za swoimi plecami.

- A tobie szmaciarzu co się nie podoba? - odwróciłam się w jego stronę.

- Przecież nic nie mówię - wzruszył ramionami

Pokręciłam zrezygnowana głową i przytuliłam do siebie dziewczynę.

Nie ma to jak w wiosce - Kakashi x ReaderOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz