🍁Rozdział 3🍁

2.8K 58 18
                                    

Paulina

Obudził mnie dochodzący dźwięk budzika , jak ja za tym tęskniłam , oby do piątku , oby do  świąt , ferii i wakacji. Koniec marzeń , początek rzeczywistości.

Bardzo , ale to bardzo niechętnie usiadłam , moje stopy spotkały się z niebywale miękkim materiałem , czym był mój dywanik.

Wstałam z łóżka i przemieściłam się w kierunku drzwi .Wyszłam z pomieszczenia , w kierunku łazienki. Poranki bywają naprawdę trudne .

Gdy już ogarnęłam poranną toaletę , ubrałam się zeszłam na śniadanie.

-Cześć wszystkim-przy stole siedziała moja mama i Hanka.

-Hej

-Cześć  , córeczko , siadaj i jedz , zaraz musisz się zbierać.

-Czy To znaczy , że nas nie zawieziesz do szkół ?

-Nie , mama nas nie zawiezie , bo ma robotę , więc komunikacja miejska nam zostaje.-odpowiedziała moja siostra , z pełną buzią , wpatrując się w telewizor.

-Tak , ale żeby jeździć miejską komunikacją , trzeba wydostać się z tego zadupia-powiedziałam do siebie nalewając mleko.

Chyba za głośno to powiedziałam , bo mama posłała mi karcące spojrzenie.

-Dobrze , dziewczynki , już dochodzi 7 , bierzcie swoje rzeczy i idźcie na autobus , bo się spóźnicie , pamiętasz Hania gdzie masz wysiąść ?

-Tak , na placu Flaminga

Moja siostra tak nazywa miejsce tego przystanku , ponieważ kiedyś była tu organizowana giełda , a jej główną uwagę przykuło stoisko z rzeczami z flamingami.

-Tak , tak -przytaknęła jej mama.

Wzięłam z kuchni pieniądze na śniadanie , poszłam do góry , umyć zęby , chwyciłam swój plecak i zbiegłam na dół.

Szybko założyłam conversy , włożyłam na plecy plecak , ale oczywiście musiałam czekać na szanowną siostrę.

Mama ją poganiała , ale ta to się nigdy nie spieszy.

O 7.20 miałyśmy autobus , oczywiście ledwo  na niego zdążyłyśmy , ale się udało.

Wczoraj to ona mnie poganiała , ale to jest tak , gdy ona coś chce , coś lubi , coś potrzebuje to się spieszy , w innym wypadku nie jest jej pilno.

Później znowu prawie nie zdążyłyśmy na tramwaj , ale się udało.

Oczywiście młoda grała w jakieś gry , więc prawie nie wysiadła tam gdzie miała , w ostatniej chwili jej o tym przypomniałam , burknęła cześć i wyszła , patrząc na nią, nie jestem przekonana , czy dojdzie prędko do szkoły.

Nastał i czas na mój przystanek , wyszłam i udałam się w kierunku budynku , którego dach był widoczny z daleka...


Mikołaj

Niechętnie wygramoliłem się z łóżka ,od lipca bardzo odpocząłem , ale trzeba wrócić do codziennej rutyny. Ubrałem się w sportowe ciuchy , wziąłem Lonżera i pora na poranny jogging .

Po godzince biegu , wziąłem szybki prysznic i przygotowałem sobie śniadanie.

Zawsze lubiłem eksperymentować w kuchni. Gotowanie od dziecka sprawiało mi radość .Fajnie jest robić to co się lubi.Dzisiaj zaserwowałem sobie jajecznicę z bekonem. Do tego mocna czarna  kawa . O 7.30 wyszedłem gotowy z domu .

Nauczyciel, który zmienił wszystkoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz