Paulina
Obudziłam się w doskonałym humorze , co nie zdarzało się zbyt często szczególnie w roku szkolnym. Jak pomyślę o wczorajszej nocy to przechodzą mnie dreszcze , to wszystko mnie zaczyna przytłaczać . Nie umiem nie ulec , zakochałam się w nim , ale to mój nauczyciel. Moje przemyślenia przerwała Merchi .
-Czym się Paula zamartwiasz ?-usiadła koło mnie na łóżku
-Życie jest dla mnie brutalne -położyłam się z powrotem na materac
-Konkretnie o czym mówisz , mogę się domyślać że mówisz o swoim nauczycielu
-Zgadza się , ale to jest chore , powiedz czemu takie rzeczy tylko mi się przydarzają , no powiedz. Jakieś pokręcone historie w przeszłości a teraz nauczyciel jest we mnie zakochany , i co uważasz to za normalne zjawisko , bo ja nie za bardzo.
-Chciałabym Ci jakoś pomóc , ale to jest serio dziwne , tym bardziej ,że to kolega Kuby.
-Czasami mam ochotę się spakować i wrócić do Was .
Nagle drzwi do pokoju się otworzyły i wparowali Kuba , Hanka i Weronika.
-Cześć dziewczyny , zaraz się zbieramy-przemówił mój brat
-Gdzie się zbieramy ?-zapytałam nic z tego nie rozumiejąc
-Jedziemy nad morze !-krzyknęła moja młodsza siostra
-Jest już dość późno , dlatego się pośpieszmy
-Kto normalny jeździ nad morze w listopadzie -zaczęłam mówić i powoli chować potrzebne rzeczy do torby.
Około godziny 14 wyjechaliśmy na dwa samochody do Kołobrzegu. W sumie dla mnie nie jest opłacalna jazda nad morze na dwa niecałe dni , no ale rozumiem ,że trzeba dobrze ugościć Merchi i Abelarda.
Gdy byliśmy na miejscu poszliśmy na spacer , trzeba przyznać ,że Kołobrzeg teraz , a Kołobrzeg w czasie sezonu bardzo się od siebie różni.Nie ma tylu ludzi , przez co można spokojnie pospacerować , czy nie spędzać pół dnia w restauracji czekając na posiłek.
Po dość chłodnym spacerku poszliśmy do smażalni ryb , a stamtąd do hotelu.
Mieliśmy dwa apartamenty , ja dzieliłam pokój z Merchi , Weroniką i Hanką , a w drugim apartamencie rodzice , Kuba i Abelardo.
Nie wiem , czy to sprawa powietrza morskiego , czy moje zmęczeni , ale bardzo szybko zasnęłam.
Mikołaj
Po imprezce Norbert zawiózł mnie do domu . Po przekroczeniu progu mieszkania , napiłem się szklankę wody i od razu padłem na łóżko. Kolejnego dnia obudziłem się z lekkim bólem głowy . Niedziela jakoś mijała a Paulina dalej nie odpisywała na wiadomości , które jej wysłałem , przez co zaczynałem się martwić. Pod wieczór zasiadłem do przygotowywania się na lekcje w tym tygodniu , gdy w pewnym momencie ktoś zadzwonił do drzwi.
Za drzwiami stał Marcin , który miał obitą twarz.Od razu wpuściłem go do środka .
-Stary co Ci się stało ? -od razu poszedłem po lód i wodę utlenioną.
-Mikołaj muszę Ci coś powiedzieć, już tego nie kontroluję , nie wiem co mam robić , a wszystko co Ci wtedy powiedziałem , nic nie jest prawdą , no prawie nic , przepraszam , ale wstydzę się sam siebie.
-Marcin , pomogę Ci , ale proszę obiecaj ,że powiesz samą prawdę i od początku , bo już nic nie rozumiem.
-Wszystko zaczęło się z rok temu , ojciec zmarł na zawał , a my , czyli ja mama i moje rodzeństwo mieszkaliśmy od zawsze w mieszkaniu w kamienicy , które ma dwa pokoje , kuchnię i małą łazienkę. Jest nas pięcioro . Ojca nie wspominam zbyt dobrze , był dla nas niedobry , pracował wprawdzie na budowę , część wypłaty przepijał , część dawał mamie , a część na alimenty na swojego syna z pierwszego małżeństwa , ale ten syn już stał się pełnoletni i wyjechał do Norwegii na stałe , tylko wiem o nim ,że ma na imię Szymon. Mama zajmowała się nami i pracowała jako nauczycielka historii , ale zachorowała po jednym z porodów i otrzymuje rentę.
CZYTASZ
Nauczyciel, który zmienił wszystko
RomantikPaulina -to zwykła dziewczyna, która cieszy się życiem. Skończyła gimnazjum i zaczyna liceum. Jest dość buntownicza i pewna siebie. Czy jedna osoba będzie potrafiła zmienić licealistkę ? Mikołaj-to pewny siebie, ambitny mężczyzna. Ma 24 lata , nieda...