Mikołaj.
-Mam nadzieję ,że nie zamęczyła ilość tych schodów -zagadnąłem chłopaka.
-No coś Ty , spoko jest-powiedział trzymając się za ramię.
Weszliśmy do mieszkania , od razu wyciągnąłem lód o podałem go Marcinowi.
Usiedliśmy w salonie
-Nie boisz się zapraszać nieznajomych do domu ?
-Powiedzmy ,że dobrze Ci z oczu patrzę -uśmiechnąłem się
-A tak serio to wielkie dzięki , gdyby nie Ty
-Dobra , dobra , wszystko jest w porządku , wiem ,że masz na imię Marcin , opowiesz coś o sobie więcej ?
-W sumie nie ma co opowiadać , mam 22 lata , studiuję informatykę , jestem biedny ...
-Biedny , czemu biedny ? Bogactwo i bieda to pojęcia względne -podniosłem brwi ze zdziwienia
-Mam przewalone w życiu , jednak nie zmieniłbym tego...Nie chcę mi się o tym gadać
-Jakieś problemy ?
-Krótko mówiąc , mama chora i trójka młodszego rodzeństwa i krucho z hajsem ...Szkoda gadać.
Chłopak wydawał się spoko , jednak nie znałem go na tyle ,żeby od razu proponować mu drobną pożyczkę.
Gdy Marcin poczuł się lepiej , wrócił do siebie , serio polubiliśmy się i będziemy w kontakcie.
Później trochę popracowałem , wyszedłem z Lonżerem , pooglądałem telewizor i poszedłem spać.
Paulina
Dzień mijał za dniem.Wrzesień przeminął sama nie wiem kiedy , jedna dziesiąta roku szkolnego za nami . Tak , moje oceny są również powalające. Ja jedynie odliczam do piątku , każda lekcja z Mikołajem jest dla mnie bardzo niekomfortowa.Cały czas mam przed oczami naszą rozmowę i pocałunek w lesie.Gdy tylko o tym pomyślę do moich oczu napływają łzy...
Zawładnął całym moim sercem i nie chce go opuścić.Walczę sama ze sobą i nie mogę ..Jakie to cholerne trudne , wbrew sobie szukam go wzrokiem , chce koło niego iść , życiowy paradoks.
Gdy go widzę , spotykam się z błyskiem w jego oczach , trochę złości w nich widzę...
Musiałam go zignorować ...Dzisiaj już na szczęście piątek .
Dzień jakoś mijał , weszłam również normalnie na fizykę.
Mikołaj wszedł zły do klasy
-Siadać ! -krzyknął
Wymieniłam z Laurą pytające spojrzenia.
-Proszę bardzo do odpowiedzi dzisiaj przyjdzie ...proszę Paulina Montez , zapraszam-powiedział patrząc się w monitor.
Nie wiedziałam co robić , wstałam , wzięłam zeszyt i podeszłam do niego.
Wyrwał mi zeszyt z rąk , otworzył go na ostatniej lekcji i zaczął odpytywać.
-Pytanie pierwsze , podaj treść drugiego prawa Keplera
Nie minęło pięć sekund
Nie wiesz , kolejne pytanie , narysuj elipsę , zaznacz osie , słońce , peryhelium , aphelium .
Znowu , nie minęło pięć sekund .
Dobrze , darujmy się i tak nic nie umiesz , trzecie pytanie , wzór na siłę dośrodkową
CZYTASZ
Nauczyciel, który zmienił wszystko
RomancePaulina -to zwykła dziewczyna, która cieszy się życiem. Skończyła gimnazjum i zaczyna liceum. Jest dość buntownicza i pewna siebie. Czy jedna osoba będzie potrafiła zmienić licealistkę ? Mikołaj-to pewny siebie, ambitny mężczyzna. Ma 24 lata , nieda...