Paulina
Popatrzyłam w kalendarz, ciężko uwierzyć,że już za nami połowa wakacji. Szczerze mówiąc wszystkiego mi się odechciało, bez Mikołaja nic nie ma sensu.
-Przestań w końcu rozmyślać o niebieskich migdałach, tylko pomóż mi dopakować rzeczy- moje zadumanie przerwała mama.
- Już idę, przyniosę trochę rzeczy z góry-odpowiedziałam wstając z krzesła
Rodzice za kilkanaście minut mieli wrócić do Polski, Merchi i Abelardo wracają za kilka dni, więc w sumie się cieszę , bo u dziadków będziemy tylko ja i Hania, będzie można w końcu odpocząć, bo ostatnio nie mam szczególnej ochoty na towarzystwo mojej kuzynki. Drugim powodem, dla którego jestem choć trochę szczęśliwa, to to, że na dniach przyjedzie mój braciszek. Kolejna osoba, za którą mega tęsknię. Wszystko jest do bani, w Polsce tęsknię za rodzinką stąd, a tutaj za moim światem, który zostawiłam w Polsce. Choć w Polsce tak bardzo nie przeżywam rozstania z rodzinką z Hiszpanii, sama nie wiem, może to kwestia przyzwyczajenia. Rodzice pojechali z lekkim opóźnieniem, bo tato zgubił klucze. A raczej Hance pomyliło się, że ma cztery lata i je schowała. I to nie dlatego, że będzie tęsknić za rodzicami, i nie chciała żeby jechali, tylko stwierdziła, że to doskonały żart. Mama tak się wkurzyła, że wcale nie chciałabym być w skórze mojej siostry. Wieczorem się nudziłyśmy i Hanka wyciągnęła mnie na rolki. Powiem tak było ciężko, cała moja wiedza nabyta przy Mikołaju, gdzieś wyparowała i trochę upadków zaliczyłam, nie licząc przelanej krwi.
Hanka miała w sumie niezły ubaw i wcale mi nie pomogła. Nie ma to jak siostrzana pomoc, ona rzeczywiście była inna. Ja nie wiem jak może w nas płynąć ta sama krew. Ja taka przylepa starszego brata, żyć bez niego nie mogę i w ogóle, a ona jak z innej bajki, żyje własnym światem, ma też to zalety, ale ja jestem bardzo zżyta z Kubą.
-Jeju Paulina wyglądasz jakbyś z jakiejś bitwy wróciła- babcia się przeraziła, jak mnie zobaczyła, na co tylko moja siostra się zaśmiała.
-To nic babciu, uczyłam się praktycznej wiedzy i właśnie widać efekty-pokazałam na zdarte kolano
-Musisz bardziej uważać, myjcie ręce już daję zapiekankę, dzwonił Kuba jutro prawdopodobnie będą z Weroniką
-Super- autentycznie się ucieszyłam
Muszę powiedzieć, że ten wieczór był wyjątkowo przytulny. Tylko my i dziadkowie, nie było takiego tłumu jak zawsze. Dziadek jak to miał w zwyczaju po kolacji zaczął oglądać swój ulubiony program, Hanka poszła się kąpać, a ja pomogłam babci sprzątnąć ze stołu.
-Kochanie, widzę że jesteś ostatnio jakaś przygaszona, widzę też że unikasz Mercedes, co się dzieje - zapytała wyraźnie zmartwiona
-To nic babciu-powtórzyłam to samo co wcześniej, chyba mój słownik był bardzo ubogi- na pewno się niedługo pogodzimy-smutno się uśmiechnęłam
-Masz jakiś problem, domyślam się sercowy- uśmiechnęła się bardzo pogodnie
-Oh babciu, czemu życie nie może być choć trochę proste-westchnęłam
Na moją wypowiedź babcia tylko głośno się zaśmiała
-Gdyby ktoś 50 lat temu powiedział mi, że wasz dziadek będzie moim mężem, wyśmiałabym go
- Co ? Jak to? -nie rozumiałam do czego babcia zmierza
-Wasz dziadek był najprzystojniejszym chłopakiem w okolicy, każda dziewczyna się za nim oglądała. Chodziliśmy razem do klasy, łobuz był z niego jakich mało. Ja za to bardzo dobrze się uczyłam, któregoś dnia nauczycielka miała dosyć wybryków tego rozrabiaki i przesadziła go koło mnie. Od początku mnie nie lubił , ciągle mi dokuczał, czasami zachowywał się przyjaźnie, a potem znowu mnie nienawidził. Gdy byliśmy starsi zrobił się jeszcze piękniejszy, za mną też zaczęli oglądać się chłopaki. Wtedy już można powiedzieć byliśmy przyjaciółmi. Umawiałam się z takim jednym Davidem, był bardzo sympatyczny. Wiele razy się z dziadkiem mijaliśmy, a była ta nasza znajomość taka burzliwa. Pewnego razu gdy David przyszedł do nas na niedzielną herbatkę, pod wieczór wpadł dziadek i wygonił Davida z mojego domu i przy rodzicach wyznał mi miłość, wzruszył mnie tym bardzo. Ciągle się kłóciliśmy, ale od razu godziliśmy, co by to był za związek bez kłótni. Tak to wyglądało przez długi czas. Któregoś dnia zerwałam z nim, bo mnie porządnie zdenerwował, przyszedł pod moje okno i poprosił o rękę. Od razu mu wszystkie przewinienia wybaczyłam. Od razu skradł moje serce, a jak on mnie wkurzał. Pobraliśmy się, mamy dwóch wspaniałych synów, naprawdę nie żałuję żadnej decyzji
CZYTASZ
Nauczyciel, który zmienił wszystko
RomancePaulina -to zwykła dziewczyna, która cieszy się życiem. Skończyła gimnazjum i zaczyna liceum. Jest dość buntownicza i pewna siebie. Czy jedna osoba będzie potrafiła zmienić licealistkę ? Mikołaj-to pewny siebie, ambitny mężczyzna. Ma 24 lata , nieda...