Rozdział 25

20.5K 753 96
                                    

Wpatrywałam się w swój dom przez okno samochodu i zmarszczyłam brwi. - Naprawdę nie chcę tam wchodzić.

Było około piątej nad ranem kiedy ledwo co wróciliśmy z jego mieszkania. Spaliśmy tylko kilka godzin przez co byłam wykończona ale też szczęśliwa.

Czułam, że mogłam latać i dotykać nieba. Tak, śpiewałam to w mojej głowie.

Nie wiedziałam co się stanie między Nathanem a mną - nie zdawałam sobie sprawy z tego, co tak naprawdę robiliśmy. Jedyne co wiedziałam to fakt, że nigdy w życiu nie byłam tak szczęśliwa, nie mogłam przestać się uśmiechać. Zastanawiałam się tylko nad tym, kiedy znowu będę mogła być blisko niego.

Chłopak pokręcił głową siedząc na miejscu kierowcy. - Ja też.

Jego włosy były nadal mokre od czasu porannego prysznica, który braliśmy razem. Wyglądały teraz na znacznie ciemniejsze i były zaczesane do tyłu.

Wysiadł z samochodu i przeszedł na drugą stronę otwierając dla mnie drzwi. Miał na sobie jeansy i luźny sweter, gdyż jego wszystkie garnitury znajdowały się u nas w domu. Spodnie nie były obcisłe ale można było zobaczyć jego seksowne uda, kiedy się na niego patrzyło.

On był prawdziwym spełnieniem marzeń.

- Mógłbym cię teraz pocałować. - powiedział, otwierając drzwi.

Zaśmiałam się. - To nie byłby dobry pomysł ale prawdopodobnie pozwoliłabym ci. 

Patrzyłam nerwowo na wszystkich ochroniarzy wokół nas. Musieli oni być nieustannie dyskretni i rozważni z wszystkim co robili i cokolwiek widzieli przez co coraz trudniej było mi ukryć to, co się działo między Nathanem a mną.

Po prostu moje ciało mu odpowiadało.

Po drugiej stronie ulicy zobaczyłam kilka samochodów w którym na pewno znajdowali się paparazzi. Nie widziałam ich już od jakiegoś czasu więc pomyślałam, że po prostu postanowili zostawić nas w spokoju. Wiedziałam, że to była ich praca lub coś w tym rodzaju ale to nie sprawiało wcale, że byli mniej irytujący. Próbowali nawet uzyskać zeznania mojej rodziny w sprawie incydentu, który wydarzył się w Manchesterze. Tata złożył już oświadczenie i pomógł rodzinom ofiar. Zdawałam sobie sprawę z tego, że pieniądze nie zastąpią ich bliskich ale byłam zadowolona, że cokolwiek dla nich zrobił.

- Powinnam już iść do środka. - odrzekłam, marszcząc brwi.

Nathan skinął głową ale nie odezwał się.

Weszłam do środka będąc wdzięczna, że nikt mnie nie widział. O tej porze tylko pokojówki krzątały się po domu ale w zasięgu wzroku tym razem nigdzie ich nie było. Poszłam prosto do swojego pokoju gdzie przespałam jeszcze kilka kolejnych godzin.

Dzisiaj odbywała się Wigilia ale praktycznie przez cały dzień nic nie było zorganizowane .

Mama zaleciła, żebym pomogła jej i Laurze - tak, zgadliście - w zapakowaniu kilku prezentów dla Gabriela. Myślę, że zrobiła to tylko po to żeby mieć pewność, że zostanę razem z nim w pokoju. Zrobiłam co mogłam, żeby wyglądać na niezainteresowaną. To zaczynało być naprawdę denerwujące.

Nawet jeśli go lubiłam, czy one naprawdę myślały, że będziemy rozmawiać lub robić cokolwiek innego w ich towarzystwie?

W czasie kolacji byłam w złym humorze.

Nie chciałam tego przyznać sama przed sobą ale wiedziałam, że ten nastrój wynikał z faktu, że od rana nie widziałam Nathana.

Czy to szalone, że strasznie za nim tęskniłam?

PRYWATNY OCHRONIARZ (COMPLETED)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz