Rozdział 16

25.2K 869 172
                                    

Następnego dnia, Patrick wyciągnął mnie do centrum handlowego na zakupy. Ilość pieniędzy, jaką mój przyjaciel potrafił wydać na ubrania była zadziwiająca. Nawet ja sama nigdy nie wydałam tylu pieniędzy na swoje ciuchy. Patrick zawsze lubił być modnym facetem i dobrze wyglądać.

- Więc oprócz marnowania pieniędzy na ubrania, których nie potrzebujesz, to co jeszcze musisz kupić? - zapytałam, kiedy szliśmy. Było tutaj dziś naprawdę tłoczno, gdyż większość ludzi robiło świąteczne zakupy oraz wybierało prezenty. Nathan szedł obok mnie.

- Poznałem kogoś.

Odwróciłam się, żeby spojrzeć na Patricka i otworzyłam szeroko usta ze dziwienia.

Zaśmiał się widząc moją zdziwioną minę. - Żartowałem. Zeszłej nocy oglądałem telewizję, gdzie ciągle puszczali reklamy o internetowych randkach a tamtejsi ludzie po prostu ciągle powtarzali 'poznałem kogoś'. - wzruszył ramionami. - Przepraszam. Chciałem ci tylko o tym powiedzieć.

- Co to ma z czymkolwiek wspólnego? - zaśmiałam się cały czas patrząc na niego w zdziwieniu.

- Jestem na misji. - odrzekł, kiedy szliśmy. - Jedna dziewczyna wczoraj mi odmówiła.

- Niemożliwe. - mruknęłam sarkastycznie.

Zmrużył oczy patrząc na mnie. - Myślisz, że to był żart?

- Myślę, że jeśli ktoś mówi nie, to znaczy nie. Co jest nie tak z facetami, którzy chcą tego, czego nie mogą mieć?

- Dokładnie! To jest problem. Zawsze miałem kogoś, kogo tylko chciałem. - puścił mi oczko. - Dobrze, że każdy ma swoją cenę.

- Ja nie.

Uniósł brew. - Więc mówisz mi, że jeśli pojawiłby się miliarder i oświadczyłby ci się, to nie zgodziłabyś się?

- Tak, nie zgodziłabym się.

Patrick oparł się nagle swoim ramieniem o moje. - Wyjdziesz za mnie?

- Dlaczego miałabym to zrobić? - odrzekłam z uśmiechem. Spojrzałam na Nathana, który wydawał się być rozbawiony naszą rozmową. Domyśliłam się, że Patrick już go nie niepokoi, więc dlaczego znów byłam rozczarowana? Racja. Zazdrość była niesamowicie gorąca.

Wzruszył ramionami. - Wiesz, może jeśli oboje będziemy zarówno po 40-stce jak i singlami, to możemy wziąć ślub. Nie chcę widzieć, jak moja najlepsza przyjaciółka zamienia się w damę z kotami.

Zaśmiałam się. - Dziękuję ci, że tak się o mnie troszczysz.

Patrick spojrzał po chwili na bruneta stojącego obok mnie. - A co z tobą, Nathan? Poślubisz Lucy?

Uderzyłam przyjaciela w brzuch łokciem, tym samym uwalniając się od jego ciężaru ciała zawieszającego się na mnie i odsunęłam się kawałek. - Patrick.

- Co? - zapytał niewinnie, po czym znów spojrzał na Nathana. - Czy nie uważasz, że Lucy jest atrakcyjna? No przestań, wszyscy tutaj w naszym kręgu zaufania możemy sobie wszystko powiedzieć.

Patrzyłam na Patricka przez cały czas. - Zabiję cię. - warknęłam przez zaciśnięte zęby.

Nathan odwrócił by spojrzeć na nas z rozbawieniem wymalowanym na twarzy. - Kręgu zaufania?

- Tak, nic o czym tutaj mówimy nie dotrze do uszu Pani Szefowej Hopkins, obiecuję. - powiedział Patrick z szerokim uśmiechem, który pojawił się nagle na jego głupiej twarzy.

To nie było wcale zabawne.

- Cóż, więc w takim razie.. - Nathan spojrzał po chwili na mnie. - Lucy jest bardzo atrakcyjna.

PRYWATNY OCHRONIARZ (COMPLETED)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz