28

712 58 3
                                    

Kiedy Alec wrócił z niezaplanowanej wizyty w Instytucie do domu, było już dość późno. Zastał jednak narzeczonego przy jego biurku w sypialni, przygotowującego się do spotkania z ważnym klientem. Było to zlecenie, na które czarownik czekał od dawna. Jeden z rycerzy Jasnego Dworu, pracujący w bliskim otoczeniu Królowej, chciał wzmocnić całą swoją kolekcję broni o magiczne zdolności. W dodatku miał zapłacić sporą ilością pyłu faerie, który stał się ostatnio dość niedostępnym towarem. Dlatego też Magnus przykładał się do zadania, jak nigdy i szukał najtrwalszych łańcuchów zaklęć dla swojego klienta.

- Cześć – rzucił niebieskooki i cmoknął ukochanego szybko. – Co robisz?

- Przegrzebuję stare księgi, żeby znaleźć coś dobrego dla tego bogatego faerie, wiesz, którego. Jak poszły zakupy?

- Całkiem udanie – pochwalił się. – Znalazłem coś.

Czarownik ożywił się nagle, gdy usłyszał, że Alec wybrał garnitur. Szybko odłożył książki i notatniki, odszedł od biurka i przyciągnął chłopaka do siebie. Zarzucił niedbale ręce na jego ramionach i spytał:

- Jaki on jest? Jak w nim wyglądasz?

- Zobaczysz w grudniu – uciął niebieskooki, kręcąc głową.

- Nie rób mi tego! Dobrze wiesz, że jestem strasznie niecierpliwy. Opisz mi go, proszę – Magnus spojrzał na niego swoimi wielkimi, zaciekawionymi kocimi oczami. Wiedział, że to działa na chłopaka zawsze i wszędzie, więc musiał jedynie poczekać.

- Tylko trochę – ostrzegł go Alec, a potem zaczął:

– Więc, garnitur jest jasny, a spodnie ciemne. Do tego biała koszula i czarna muszka. Jace twierdzi, że może być, Clary też się spodobał.

- Opis roku – roześmiał się czarownik. – Nadal nic nie wiem.

- I tak miało być – Alec uśmiechnął się dumnie i złapał narzeczonego w biodrach. - Teraz ty opowiadaj o swoich zakupach z Iz.

- Wiesz, że mogłeś ze mną porozmawiać o tym garniturze, a nie zostawiać to Isabelle? – zapytał drwiąco czarownik, zanim zdał mu relację.

- Tak było mi łatwiej. Wiedziałem, jak byś zareagował, gdybym zaproponował ci to osobiście.

- Po prostu byśmy to omówili. Przecież to nie jest sprawa życia i śmierci. – Magnus przysunął się do chłopaka jeszcze bliżej. – Ale musisz wiedzieć, że coś wybrałem.

- Jakiego koloru? – zapytał Alec szczerze zaciekawiony. Nie znał się na modzie, ale lubił słuchać, jak jego ukochany o niej opowiadał. Zwłaszcza, jeżeli miał mówić o czymś, co ubierze w ich wielkim dniu.

- Fioletowy, w żółte kropki z zielonymi kołnierzami – droczył się czarownik.

- Przecież ty nie lubisz zielonego – zauważył Alec.

- Przecież żartuję, głuptasie – roześmiał się Bane i odsunął od chłopaka. – Koniec przerwy, czas wracać do pracy.

- Magnusie, zaczekaj – spoważniał nagle niebieskooki. Obrócił się i złapał mężczyznę za nadgarstek. – Musimy porozmawiać.

Czarownik drgnął lekko. Zaczął zastanawiać się, czy stało się coś złego, bo ton Aleca zdecydowanie na to wskazywał.

- Muszę wyjechać do Idrysu na kilka dni. Już pojutrze – poinformował go narzeczony. - Konsul Penhallow organizuje serię pilnych spotkań dla przedstawicieli kilkunastu Instytutów. Będzie poruszała temat Królowej faerie, bo odbyła z nią rozmowy, które ponoć trzeba omówić.

- Rozmawiała z Królową, która desperacko szuka wsparcia u Podziemnych, a nie chce od nich zdobyć jakichś informacji? Ciekawe posunięcie.

- Nie wiem, czy ciekawe, ale po prostu będziemy tam przedyskutowywać jakieś przypuszczenia na temat zagrożenia ze strony Jasnego Dworu i takie tam... - Alec dawał znać, że nie wierzy w możliwość ataku faerie na Idrys. Zresztą, ten wyjazd był według niego zupełnie niepotrzebny.

Magnus nagle zamyślił się. Patrzył melancholijnym, nieobecnym wzrokiem na swojego narzeczonego. Niebieskookiego trochę zdziwiło takie zachowanie mężczyzny, więc zapytał profilaktycznie:

- Jesteś zły, że muszę tam się pojawić? Bo nawet, jakbym chciał, to nie mogę tam nikogo w swoim imieniu wys...

- Nie jestem zły, kochanie – czarownik z powrotem zbliżył się do niego i tym razem owinął ręce wokół jego talii. – Po prostu będzie tu inaczej bez ciebie.  

*****

Dużo miłości,
ALS💖💖💖

Say 'Yes' To Heaven - MalecOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz