Spanie w pozycji „na łyżeczkę" to zdecydowanie najlepszy sposób na odpoczynek. Zwłaszcza, gdy „małą łyżeczką" jest Magnus Lightwood-Bane. A kiedy odsypia on jedną z najważniejszych nocy w jego życiu, lekko przy tym pomrukując, można poczuć się jak w raju. To właśnie wykorzystywał Alec, który nie spał już od jakiegoś czasu. Wbrew pozorom, nie czekał, aż mąż się obudzi. Świetnie bawił się, słuchając jego równomiernego oddechu i cichych, ale chyba wesołych pomruków. Nefilim sądził, że mógłby spędzić w takich okolicznościach resztę życia.
Alec lekko gładził palcami splecioną ze swoją dłoń męża. Co jakiś czas całował też leciutko jego szyję, starając się przy tym nie przeszkodzić mu w głębokim śnie.
Dopiero, gdy sięgnął po telefon i sprawdził, która jest godzina, Magnus otworzył oczy i obrócił się w jego stronę.
- Długo już nie śpisz? – zapytał czarownik cichym, ciągle zmęczonym głosem.
- Dzień dobry, skarbie. Tak, wyspałem się, dzięki, że pytasz – sarkastycznie odpowiedział mu mąż, a po chwili dodał:
- Nie śpię jakoś od pół godziny.
- A która jest teraz? – chciał wiedzieć Magnus, w międzyczasie przecierając swoje kocie oczy.
- Wpół do pierwszej.
- No to ja sobie poleżę jeszcze godzinę, a ty możesz już wstać, jeśli chcesz. Albo nie, nie wstawaj. Przecież na tobie się tak wygodnie leży!
Alec spojrzał na niego zdumiony. Szybko wyciągnął spod swoich pleców poduszkę i lekko uderzył nią Magnusa.
- Jak możesz? Ja tu staram się jakoś miło cię powitać i w ogóle, a ty jesteś taki okropny! – powiedział niebieskooki z udawanym oburzeniem.
- Alexander – zaczął się tłumaczyć mężczyzna, tragicznie przy tym wzdychając. – Wierz mi lub nie, ale ja też staram się być miły. Po prostu odpoczywam po dwóch nieprzespanych nocach, które zakończyliśmy świetnym seksem. Naprawdę cię kocham, ale mam swoje potrzeby, o których, przynajmniej tak mi się wydaje, dobrze wiesz.
Już zaczął układać się na klatce piersiowej ukochanego, gdy usłyszał pukanie do drzwi, a następnie dźwięk ich otwierania. Nie chcąc przyjmować gości, poruszył palcami i rozpoczął siłowanie się z osobą stojącą po drugiej stronie. Robił to tak długo, aż nie zauważył tego Alec. Nocny Łowca szybko złapał jego dłoń i rzucił mu karcące spojrzenie. Czarownikowi niezbyt chciało się na nie jakoś odpowiadać, więc tylko przewrócił dramatycznie oczami i położył głowę na lewej piersi męża, tam, gdzie znajdował się teraz run małżeński.
Do pokoju wsunęła się Isabelle, ubrana w codzienny dla niej strój – czerwoną koszulkę z głębokim dekoltem, obcisłą sportową bluzę i czarne skórzane spodnie. Włosy związała dosyć niedbale, jednak z dużą dawką uroku. Wyglądała świeżo i ślicznie, jakby zeszłej nocy odpoczywała w wygodnym, cieplutkim łóżeczku. Humor też jej dopisywał, bo stając przed małżeństwem, uśmiechała się szeroko.
- Dzień dobry, panowie Lightwood-Bane! Przyszłam sprawdzić, czy jeszcze śpicie. Ale wy mnie tutaj chyba nie chcecie... - rzuciła złośliwe spojrzenie Magnusowi, chyba średnio zainteresowanemu jej osobą. Mężczyzna bowiem w niezwykłym skupieniu kreślił wzory na ramieniu Aleca, niczym plany zagłady całej ludzkości.
- Nie, Iz, rozumiemy, czemu tu jesteś i... w ogóle, prawda, misiu? – próbował dotrzeć do męża Nefilim.
- Tak – Magnus oderwał się od swojego zajęcia lekko zdezorientowany. – Alexander ma rację, cokolwiek przed chwilą powiedział.
CZYTASZ
Say 'Yes' To Heaven - Malec
FanfictionWszystkie wojny w Świecie Cieni wreszcie dobiegły końca. Dlatego też wśród istot nadnaturalnych zaczęto wprowadzać spore zmiany. Młodzi Nocni Łowcy przejmują Instytuty, a słynne twarde Prawo zmienia się na lepsze. Co stanie się, gdy stojący u szczyt...