*Eleven*
Szybkim krokiem ruszyliśmy w stronę domu Bestingtonów i już po chwili dotarliśmy na miejsce.
-I jak? Znalazłeś go? - spytała odrazu dziewczyna.
-Jasne, proszę. Tylko nie mów bratu, że ci go oddałem - poprosiłem grzecznie, wręczając jej pieska.
-Nie ma sprawy. Mam tu dla ciebie prezent w zamian za pomoc - mówiąc to, wręczyła mi "Smoczą Miłość" - Oh, trzymaj jeszcze to. Doggo miał to w pysku, a mi raczej się to nie przyda - podała mi tak zwaną tajemniczą część.
-Dziękuję, to do zobaczenia! - krzyknąłem na pożegnanie, ale nie zbyt głośno, by przypadkiem nie obudzić śpiącego.
Zanim się obejrzeliśmy, już byliśmy u siebie.
Klon usilnie próbował położyć się na przypadkowo rozpierdolonej przez nas wcześniej kanapie, ale coś mu to nie szło. Wkońcu jak ma spać na czymś, na co w ułamku sekundy mógłby się nadziać.
-Czyli... Nie chcesz spać ze mną? - spytałem smutno, co prawda znając odpowiedź na swoje własne pytanie.
Ciemny tylko westchnął przewracając oczami, po czym ku mojemu zdziwieniu, położył się na łóżku.
On mi łaskę robił? Szkoda, że łaskę, a nie laskę.
Ja pierdole. Elek. Stop.
Ułożyłem się obok niego, jednak nie chciałem go dotykać. Sądząc po jego nastawieniu, wyraźnie nie miał na to ochoty.
Dlaczego on tak się zachowuje? Przytula, potem całuje, a na końcu udaje, że nic go nie obchodzę...
No kurwa, baba w ciąży z okresem do ciężkiej cholery...
Chciałbym, żeby klon, którego pokochałem w moim świecie, wrócił do mnie. Jestem zwykle cierpliwym człowiekiem, ale istnieją pewne granice. Nie wiem, czy jestem w stanie przywrócić mu pamięć. Boje się, że nie podołam temu zadaniu. Moja determinacja powoli spada do zera, a ja nie jestem w stanie nic z tym zrobić...
*Dark Eleven*
Podsumujmy:
Poprosiłem Mateusza, by ten mnie zabił, ale coś mu to nie wyszło, bo nagle jakaś zajebista fioletowa chmura mnie gdzieś zabrała.
Trafiłem przerażony do jego świata, budząc się z nim w jednym łóżku, co było conajmniej dziwne.
Potem zakumplowaliśmy się ze sobą i toczyliśmy między sobą "przyjacielską wojnę", póki nie posunąłem się za daleko, przyduszając Elka.
Jakiś czas później poszliśmy na spacer o zachodzie słońca, gdzie nad jeziorkiem nastąpił... Nasz pierwszy pocałunek...
Wciąż rumienie się, gdy sobie o tym przypominam...
Pamiętam, że blondyn wtedy zemdlał, co było dosyć zabawne.
Następnego dnia, wróciła jego współlokatorka, którą miałem okazję poznać, kiedy ta pomyślała, że po prostu Jedenastkowi coś odpierdala i pomalował się na czarno...
Trochę słabo to pamiętam, ale mieliśmy nagrywać jakiś filmik na jego kanał, co się nie udało, chyba przeze mnie, ale za żadne skarby nie jestem w stanie sobie przypomnieć, dlaczego.
CZYTASZ
To nie tylko zwykła gra | Eleven x Dark Eleven (JUST ELEVEN 2)[ZAKOŃCZONE]
FanfictionNo to tak. Na wstępie chcę powiedzieć, że jest to 2 część opowieści "JUST ELEVEN". Miesiąc po odejściu klona, Erkaes zrozumiał mechanikę świata " gry". Pojawia się szansa na ocalenie Dark Elevena. Blondyn ląduje po drugiej stronie ekranu, lecz czy...