13. To nie były zwykłe wizje

591 52 71
                                    

*Eleven*

On po prostu wyszedł. Wyszedł, nie dając mi dojść do słowa. Dlaczego? Nie spodobało mu się? A może wszystko dzieje się zbyt szybko? Może to dla niego za wiele?

Tyle pytań, a na żadne nie jestem w stanie znaleźć odpowiedzi. Dark... Wróć do mnie, proszę...

Niby wiem, że wieczorem będzie już spowrotem, a jednak się martwię...

Podszedłem do kalendarza. Wziąłem marker i skreśliłem kolejny dzień. Jutro minie dokładnie tydzień od czasu, kiedy wszedłem do gry. Erkaes nadal się nie odezwał. Martwi mnie to bardzo. Z jednej strony dalej jestem na niego lekko wkurwiony, ale z drugiej... Potrzebuję go. Jego i całej ekipy. Bez nich nie dam rady przejść gry i wrócić do mojego świata.

Co więcej, za osiem dni kończy się czas życia Darka, a to bardzo nie dobrze. Muszę jak najszybciej dokończyć rozgrywkę, a przede mną została ta najtrudniejsza część... Boje się. Boje się, że mi się to nie uda. Nie mogę jednak stracić nadziei. Muszę zdążyć ze wszystkim. Inaczej czeka mnie... Śmierć...

*time skip*

Usłyszałem skrzypienie drzwi. W domku pojawił się Dark. Jak gdyby nigdy nic zajął kanapę i odwrócił się do mnie tyłem.

-Wcześnie wróciłeś - odezwałem się, lecz ten zupełnie mnie zignorował. Co go ugryzło?

-H... Hej, w porządku? - podszedłem kładąc mu dłoń na ramieniu.

-Zostaw mnie - wysyczał wyraźnie spięty, strzepując z siebie moją rękę.

-Ale... Dark... Możesz mi powiedzieć - dalej nalegałem.

-Powiedziałem coś niewyraźnie?! ZOSTAW MNIE! - wrzasnął siadając. Nasze oczy się spotkały.

W jego czarnych tęczówkach widać było... Smutek... Nie jestem ekspertem, ale chyba coś go trapiło.

-Dark... - nie zamierzałem odpuścić. Widać było, że w moim towarzyszu zaraz coś pęknie i rzuci się na mnie z nożem, ale póki co, miałem to głęboko w dupie.

Wtedy coś mi się przypomniało...

-Weź powiedz, o co chodzi, a nie zachowujesz się jak baba w ciąży z okresem!

-To się wyklucza

-Tak, wiem - przewrócił oczami, po czym położył mi ręcę na ramiona.

-Co ty odpierdalasz?! - wrzasnąłem zdziwiony. Przysunął swoją twarz do mojej. Przełknąłem głośno ślinę unikając jego oczu.

-Gadaj, albo nie przestanę

-CO?!

Dark siłą pchnął mnie tak, że spowrotem leżałem na łóżku na plecach. Klon usiadł na mnie okrakiem i wpatrywał mi się w ryj.

-Powiesz, czym mam kontynuować?

Nasze twarze dzieliło zaledwie kilka centymetrów.

-NO DOBRA KURWA! POWIEM WSZYSTKO!

Ha... Kochany Dark... Może ten sam sposób zadziała i na niego?

To nie tylko zwykła gra | Eleven x Dark Eleven (JUST ELEVEN 2)[ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz