26. Mam już pięć diamentów

414 45 73
                                    

*Dark Eleven*

Leżałem tak, póki nie usłyszałem pukania.

-Proszę - odpowiedziałem słabo, ocierając zaschnięte łzy z twarzy.

Przez uchylone drzwi, do środka zajrzał Mateusz. Nie ukrywam, że nie byłem ani trochę zachwycony jego wizytą. Nie chciałem go widzieć, ale pomimo wszystko, cieszyłem się w duchu, że nic mu nie jest.

Odwróciłem się do niego plecami, nie chcąc go oglądać.

-Dark, wiem... Że jesteś na mnie wściekły, ale... Pozwól mi to wyjaśnić... Proszę... - ani drgnąłem. Chciałem posłuchać, jak będzie się tłumaczył - Podarowałem Mary różę, która sprawiła, że ze zjawy zmieniła się w człowieka...

-I co to ma do rzeczy? - przerwałem mu.

-Ona... Po prostu mnie wtedy pocałowała... - wyjąkał. Jego słowa cholernie mnie zabolały.

-A ty oczywiście oddałeś pocałunek? - podniosłem się do pozycji siedzącej.

-Tak, ale...

-I zaprosiłeś ją do swojego teamu, żeby na każdym kroku, zdradzać mnie z nią, za moimi plecami?! - teraz, to się już wkurwiłem.

-Nie, to nie tak... - chciał wytłumaczyć.

-Naprawdę, nie wiem, co ty próbujesz osiągnąć, mówiąc mi takie rzeczy - przerwałem mu ponownie - Ale jedyne, co możesz teraz dla mnie zrobić, to stąd wypierdalać! krzyknąłem, próbując się podnieść, co mi oczywiście nie wychodziło.

-Prze... Przepraszam... - szepnął, wycierając rękawem oczy.

On... Płakał?

Nagle poczułem ukłucie w okolicach serca. Nie było to jednak spowodowane nadmiarem emocji, ale czymś... Innym.

Syknąłem z bólu, opadając na poduszkę.

-Dark?! - Eleven szybkim krokiem podszedł do mojego łóżka.

-Mówiłem... Ci... - położyłem swoje ręce na klatce piersiowej, czując narastający ból - WYPIERDALAJ! - wysyczałem przez zaciśnięte zęby i odepchnąłem go od siebie jak najdalej ostatkiem sił.

*Eleven*

-WYPIERDALAJ! - wrzasnął ciemny, odpychając mnie od siebie.

Wtem do sali wbił lekarz, który również mnie odepchnął, a raczej wypchnął za drzwi.

Dlaczego wszyscy mnie dzisiaj popychają?

-Proszę stąd wyjść! - krzyknął doktor, zamykając mi drzwi przed nosem.

Cóż miałem w tej sytuacji zrobić? Najzwyczajniej w świecie wróciłem do domku w Pieszywicach.

*time skip*

-I jak poszło? - zapytał słodko Tarkopies.

-Chyba tylko pogorszyłem sytuację - westchnąłem, ukrywając twarz w dłoniach - Dlaczego ja nie umiem mu po prostu powiedzieć tego, co bym chciał mu przekazać? - spytałem sam siebie.

To nie tylko zwykła gra | Eleven x Dark Eleven (JUST ELEVEN 2)[ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz