Rozdział 8

211 15 10
                                    

- Gdzie zgubiłeś Mira? – Kisame od razu podszedł do stolika gdzie dostrzegł Itachiego. Po tym, jak zorganizował barkę przy pomocy paru złotych jenów i lekkim szantażu postanowił iść do baru, w którym się umówili. Zdziwiło go, że zastał Uchihe samego z filiżanką herbaty.

Itachi natomiast nie przejął się pojawieniem kompana i w spokoju kontynuował picie parującego napoju. Zastanawiał się, jak blondynka będzie wyglądała w nowym stroju. Nie mógł wyrzucić z głowy jej zawstydzenia, gdy kazał znaleźć dla niej jakieś ubrania tamtym przemytnikom. Sam zastanawiał się, dlaczego kupił jej te sukienki i to ze swoich prywatnych pieniędzy, a nie tych, jakie organizacja dała w celu powodzenia misji. Ostatecznie wmawiał sobie, że to dlatego by nie musieć słuchać narzekań Kakuzu i żeby nie wzbudzać niepotrzebnej sensacji.

W tym samym momencie do stolika podeszła dziewczyna ubrana w długą do ziemi czerwoną pelerynę, która była zawiązana pod szyją aksamitną wstążką. Na plecy opadał jej dość duży kaptur. Pod peleryną widać było sukienkę w gotyckim stylu, czarna z długimi rękawami oraz z białym podszyciem z falbankami. Dekolt nie był za duży, a to sukienka kończyła się w połowie ud. Na stopach miała standardowe sandały shinobi na klockowym obcasie.

Obaj mężczyźni patrzyli na nią. Kismame dopiero po oczach poznał ich towarzyszkę, która dopiero teraz przypominała dziewczynę. Pod warstwą bezpłciowego materiału, jakim były szaty mnichów, nie można było dostrzec jej idealnej sylwetki, jak i długich, zgrabnych nóg, które teraz były idealnie wyeksponowane. Nie wspominając o innych atutach, które, pomimo że nie miały pokaźnych rozmiarów, mogły śmiało pobudzić męską wyobraźnię.

Itachi również był zadowolony, ubrania takiej jakości nie były tanie, ale efekt był niesamowity. Mirai w końcu wyglądała jak dziewczyna. Do tego zainteresował go fakt, że była dużo chudsza, niż sądził. Bez problemu mógłby połamać jej rękę mocniejszym ruchem nadgarstka.

Mirai stała przy stoliku z opuszczoną głową. Widziała, jak patrzą na nią i jak każdy ocenia jej wygląd. Czuła się totalnie zażenowana, bo choć nie znała ceny, wiedziała, że takie ubrania kosztują dość sporo. Sukienka była lekka i zwiewna tak jak peleryna, nie krępowały jej ruchów, a do tego wyglądały wspaniale. Miała nadzieje, że jej towarzysze też tak uważają.

- No muszę przyznać, że teraz wyglądasz całkiem nieźle, a niej jak bezpłciowa... - Nie dokończył, bo przerwała im kelnerka, która chciała zebrać zamówienia. Mirai zajęła swoje miejsce przy stole, po czym pobieżnie przejrzała kartę i złożyła zamówienie tak jak i reszta.

Kisame mówił, że mężczyzna, który miał zostać ich przewoźnikiem, zabierze ich w południe, a więc po skończonym posiłku nie zostało im wiele czasu. Postanowili ruszczyć w stronę barki.

- Jak długo zajmie nam droga? – Mirai zapytała mężczyznę, który odcumował łódź, gdy wszystko i wszyscy byli na pokładzie. Łajba była stara i drewniana, nie wzbudzała zaufania i nie wyglądała na bezpieczny środek transportu, ale był jedynym, na jaki mogli liczyć.

- Jeszcze o zmroku powinniśmy dopłynąć w górę rzeki no może chwile po zachodzie. Kraj Lasu nie jest duży, ale to jedyna droga, gdybyście chcieli iść lasami, zapewne trwałoby to trzy dni – Mężczyzna chętnie odpowiadał na jej pytania. Wolał rozmawiać z nią niż z jej towarzyszami, którzy siedzieli z tyłu i o czymś szeptali. On nie wyglądała tak przerażająco i nie miała tak mrocznej aury.

- Może opowie mi Pan coś jeszcze o Kraju Lasów, nigdy tu nie byłam – Dziewczyna naprawdę była zainteresowana tym tematem od zawsze, chciała podróżować i dowiedzieć się czegoś o innych krajach, a skoro miała do tego okazje, czemu miałaby z niej zrezygnować. Mężczyzna przyjrzał się jej badawczo, ale zgodził się na opowieść, której dziewczyna słuchała uważnie.

Itachi nie słuchał nudnej paplaniny Kisame na nieznaczące tematy, mało go to interesowało. Wolał kontem oka oglądać blondynkę, która z zafascynowaniem słuchała opowieści ich przewodnika. Dziewczyna wywoływała w nim skrajne uczucia. Była tajemnicą, sekretem. Lider nie wyjaśnił, w jakim celu mieli ją sprowadzić ani kim ma być w Akatsuki. Była drobna i delikatna, a jednocześnie na tyle odważna, by stanąć naprzeciw niego z zamiarem walki oraz na tyle inteligenta i szlachetna, by błagać o oszczędzenie przyjaciela, klękając przed wrogiem. Czy ktoś taki powinien trafić w miejsce pełne mroku i śmierci? Czy była świadoma i gotowa na to, co może ją czekać? Czy ten mrok będzie w stanie zawładnąć nią i pochłonąć całkowicie? Czy może oprze mu się i przetrwa?

Tego nie wiedział tak samo, jak dziewczyna, która widziała przyszłość, ale niestety nie własny los.

Krwawa PełniaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz