2. Słodkie maluchy potrafią kąsać

4K 367 409
                                    

- To jest ten mój adwokat? - zapytał z niedowierzaniem Jeongguk, wskazując palcem na wciąż uśmiechniętego blondynka.

- Witam, nazywam się Kim Taehyung - ukłonił się nisko chłopak, po tym jak wstał z miejsca.

- Min Yoongi, to ja rozmawiałem z panem przez telefon - odezwał się policjant, popychając Jeona w stronę stołu, zanim ten zdążył cokolwiek dodać. - A to pański klient, Jeon Jeongguk.

- Bardzo miło mi pana poznać - zwrócił się w stronę złodzieja Kim, podając mu rękę.

Jeon zmierzył go szybkim spojrzeniem od stóp do głów, od razu zauważając idealne, szczupłe ciałko, odziane w dopasowane, czarne spodnie i luźną, białą koszulę z odpiętym górnym guzikiem ukazującym ładnie wystające obojczyki. Do tego dochodziła urocza twarzyczka adwokata, orzechowe oczy i radosny uśmiech nieschodzący mu z twarzy.

Ten mały blondynek był zdecydowanie w jego typie.

Jeongguk uśmiechnął się drapieżnie, ujmując jego dłoń swoim skutymi rękami i szybko pocałował jej wierzch, wprawiając tym w osłupienie obu mężczyzn.

- Cała przyjemność po mojej stronie.

Taehyung odchrząknął nerwowo, cofając się parę kroków w tył, przelotnie zerkając na stojącego za szatynem Yoongiego.

- To może zaczynajmy? - zaproponował drżącym głosem, na co Jeongguk praktycznie się rozpłynął.

Jeszcze tak naprawdę niczego konkretnego nie zrobił, a ten słodki maluch już dostawał dreszczy na jego widok.

- Dobry pomysł - poparł go sucho Min, siłą sadzając Jeona na krześle, bowiem chłopak był tak wpatrzony w Kima, że nic innego na niego nie zadziałało.

- Okay, więc... - zaczął Taehyung, wyjmując z leżącej na stole teczki jakieś dokumenty. - Zacznijmy od podstawowych informacji. Nazywa się pan Jeon Jeongguk?

- Tak, chociaż dla ciebie mógłbym nawet zmienić imię - uśmiechnął się Jeon, co Kim całkowicie zignorował.

- Urodził się pan pierwszego września tysiąc dziewięćset dziewięćdziesiątego siódmego roku w Busan?

- Zgadza się.

- Jest pan kawalerem?

- Już niedługo - odparł szatyn, a adwokat lekko zmarszczył nos.

- Czyli jest pan zaręczony? - zapytał, skreślając coś w swoich notatkach.

- Jeszcze nie.

- To znaczy? - Taehyung odłożył długopis, patrząc z jawnym niezrozumieniem na swojego klienta.

Jeongguk uśmiechnął się szelmowsko, delikatnie nachylając się w stronę zmieszanego chłopaka.

- To znaczy, że taki jeden słodki maluch jeszcze nie zdaje sobie sprawy z tego, że będzie mój - wyszeptał, a twarz blondyna oblała się szkarłatnym rumieńcem.

- Proszę wpisać, że jest kawalerem i nie zwracać uwagi na jego durne odzywki - odezwał się Yoongi, ciągnąc zadowolonego złodzieja za kołnierz. - Niech mu pan wybaczy, jest w areszcie już prawie dwa tygodnie i widocznie zapomniał jak należy zachowywać się przy ludziach.

Kim skinął głową, pochylając twarz, tak aby włosy przysłoniły czerwone policzki, ale Jeongguk nie zauważył jak słodko to wygląda, bowiem wybałuszył na Mina oczy, prawie spadając przy tym z krzesła.

- Dwa tygodnie? - zapytał, próbując odnaleźć w twarzy policjanta cokolwiek co wskazywałoby, że był to żart.

Yoongi spojrzał mu beznamiętnie w oczy, po czym zwrócił się do blondynka.

✓ Dowód twojej niewinności - TaekookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz