10. Dopóki nikt nie wie

3.4K 318 77
                                    

Yoongi przekręcił klucz w zamku i wszedł do dusznego pomieszczenia, głośno zamykając za sobą drzwi.

- Czas na prysznic - rzucił, nie siląc się na żadne powitanie.

Przez chwilę stał, bawiąc się swoim bryloczkiem doczepionym do kluczy, ale dopiero po paru minutach dotarło do niego, że coś jest nie w porządku. Natychmiast podniósł wzrok, wbijając spojrzenie w nieruchomą sylwetkę Jeongguka, leżącą na więziennym łóżku.

I wtedy poczuł, że ogarnia go panika.

- Gguk..? - powiedział, a ton jego głosu znacznie się podwyższył, kiedy szybkim krokiem podszedł do posłania. Natychmiast chwycił go za barki i potrząsnął, już całkowicie spanikowany. Przez to dopiero po chwili zorientował się, że Jeongguk patrzy na niego szeroko otwartymi ze zdziwienia oczami.

- Hyung..? Co ty...

- Dlaczego mi kurwa nie odpowiadasz?! - ryknął Yoongi, nieświadomie wciąż kurczowo zaciskając palce na jego ramionach. - Myślałem, że... Że...

- Ja... Zamyśliłem się i w ogóle cię nie słyszałem... Przepraszam - wymamrotał młodszy, na co policjant fuknął coś niezrozumiałego pod nosem i lekko go odepchnął.

Próbując uspokoić swój oddech, odwrócił się do Jeona plecami i oparł dłonie o zimną ścianę. Przez krótką chwilę się nie odzywał, jednak gdy tylko panika minęła, ogarnęła go złość.

- Kurwa, ale mi zgotowałeś powitanie.

- Nie wiedziałem, że tak ci na mnie zależy hyung - zachichotał Jeongguk, podnosząc się do siadu.

- Zamknij się albo ci w tym pomogę - warknął, znów odwracając się w jego stronę. - O czym tak zawzięcie myślałeś, hmm..? - zapytał głosem przesiąkniętym jadem. - O niezbadanych zakątkach wszechświata? Zmutowanych małpach, na których przeprowadza się eksperymenty? No słucham!

Jednak ku jego zaskoczeniu Gguk nie rzucił jakimś głupim tekstem jak to miał w zwyczaju, za to spłonął rumieńcem, unikając jego wzroku.

Yoongi uniósł brwi, teraz już zupełnie niczego nie rozumiejąc.

- O czym myślałeś Gguk? - zapytał, mimo widocznej niechęci chłopaka do kontynuowania tematu. - Chyba należy mi się jakieś zadośćuczynienie za to powitanie, nie sądzisz?

Jeongguk zagryzł dolną wargę, wciąż uparcie wpatrując się w swoje stopy. Jednak napięta cisza wkońcu zmusiła go do uniesienia głowy i spojrzenie w nieustępliwe oczy policjanta.

- O niczym ważnym - wymamrotał wreszcie, ale Yoongi jedynie splótł ręce na klatce piersiowej, wciąż uparcie się w niego wpatrując, dlatego westchnął głęboko i niechętnie dodał. - O Taehyungu...

Jeżeli wcześniej Yoongi czuł się zdezorientowany, to teraz zgubił się całkowicie.

- Czekaj, czekaj - powiedział, energicznie kręcąc głową. - O tym twoim adwokacie?

Jeongguk nieśmiało skinął głową, na co Min prychnął, siadając na ziemi.

- Chyba sobie kpisz - zaczął, z niedowierzaniem przyglądając się wciąż czerwonym policzkom złodzieja. - Myślałem, że ty tak sobie żartujesz z tymi debilnymi tekstami, a nie... Kurwa, przecież rumienisz się jak jakaś dziewica!

- Po prostu nie umiem gadać o uczuciach, okay? - warknął Jeon, nerwowo pocierając dłońmi policzki.

- Jakich uczuciach, człowieku! - zaśmiał się Yoongi, ale widząc uparty wzrok młodszego, kontynuował. - Rozmawiałeś z nim tylko parę razy i nie licząc tej ostatniej rozmówki o słodkich pieskach, za każdym razem mówiliście o morderstwie! I ty chcesz mi powiedzieć, że się zakochałeś?

✓ Dowód twojej niewinności - TaekookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz