23. Zdemaskowani

3.5K 299 86
                                    

Kiedy następnego dnia Taehyung obudził się w swoim łóżku, wciąż czuł na ustach gorące wargi Jeongguka, a na biodrach jego stanowcze, duże dłonie. Przez kilkanaście minut był w stanie jedynie patrzeć się w sufit, rozkoszując wspomnieniami wczorajszego dnia, wciąż odtwarzając w głowie scenę ich zakazanego pocałunku.

Pocałunków.

Dopóki Yoongi nie wrócił, oni zatracali się w sobie coraz bardziej, próbując przez te głupie dwadzieścia minut nadrobić cały stracony czas.

I chociaż skończyło się jedynie na pocałunkach, Taehyung wciąż nie mógł wyjść z podziwu jak bardzo były one intensywne i jak mocno działały na jego zmysły.

I wyobraźnię.

Zanim jednak zdążył na dobre zatopić się w nieprzyzwoitych myślach, jego telefon zaryczał, informując go, że ktoś bardzo chce się do niego dodzwonić. Odrobinę wkurzony złapał wkurzające urządzenie do ręki i odebrał z istną rządzą mordu w oczach.

- Słucham?

- Witaj szefie! – rozbrzmiał wesoły głos Heoseoka, na co Tae z powrotem opadł na poduszki. – Mamy dziesiątą, więc pomyślałem, że to idealna godzina by zacząć pracować!

- A ja myślę, że chce jeszcze pospać – wymamrotał jawnie niezadowolony, otulając się z powrotem cieplutką kołdrą.

- Nie możesz spać, kiedy mamy tak wiele spraw do omówienia!

- Zmuś mnie.

- Stoję pod twoimi drzwiami i czekam, żebyś mi otworzył.

- To sobie idź, nie mam zamiaru wstawać z łóżka – burknął Tae, przymykając oczy i próbując przypomnieć sobie przystojną twarz Jeongguka.

- Mam ze sobą chrupiącego, gorącego kurczaka i dwa kartony soku pomarańczowego...

- Daj mi pięć minut, tylko się ubiorę – powiedział Kim, podrywając się do siadu, co Hoseok skwitował krótkim wybuchem śmiechu.

Dokładnie po sześciu minutach Taehyung otworzył drzwi od swojego domu, praktycznie wyrywając Jungowi z rąk reklamówki z jedzeniem.

- Chyba powinienem się obrazić – stwierdził student, kiedy adwokat nawet na niego nie patrząc, pognał do kuchni, zostawiając go w przedpokoju zupełnie samego.

Zdążył zdjąć buty i wejść do salonu, gdy Tae wychylił się z kuchni, niosąc dwa parujące półmiski.

-Tylko jeden smak? – zapytał z żalem, kładąc naczynia na stole.

- Powinieneś podziękować dupku – parsknął Hobi, stawiając sok na stole, po czym opadł na miękkie krzesło. – Znowu stawiam ci jedzenie, chociaż jestem tylko biednym studentem.

- I moim pracownikiem!

- Jeszcze ani razu mi nie zapłaciłeś, więc czuję się bardziej jak wolontariusz – mruknął, sięgając po pierwszą pałkę z kurczaka.

- Kasa na koniec miesiąca – wyrecytował ich umowę Tae, kładąc dwie szklanki na drewnianym blacie, a następnie z uśmiechem siadając naprzeciwko niego.

- Tak, tak wiem.

Przez kolejne kilkanaście minut w pomieszczeniu było słychać jedynie odgłos mlaskania, kiedy obaj rozkoszowali się pysznym smakiem kurczaka i trwałoby to z pewnością dłużej, gdyby w pewnym momencie Hoseok nie podniósł głowy i nie spojrzał na adwokata w zagadkowy sposób.

- Mogę o coś zapytać?

- Jasne – odpowiedział praktycznie od razu, ale równocześnie coś ścisnęło go z niepokoju w żołądku, przez co odłożył nadgryzioną pałeczkę kurczaka z powrotem na talerz.

✓ Dowód twojej niewinności - TaekookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz