Dziewczyny spojrzały na mnie spanikowane, natomiast ja zbiegłam ze sceny i udałam się szybko do przymierzalni.
Znowu zepsułam.
Najważniejszy koncert.
Jestem idiotką.
W przymierzalni szybko się przebrałam i machnięciem ręki oznajmiłam, żeby zajęły tłum tak długo, bym miała czas na ucieczkę. Gdy byłam poza polem widzenia, pobiegłam do domu, do którego następnie przeteleportowałam całą resztę.
- Co to było Mad ?!- ja tylko oparłam się na ręce, zaraz po tym jak usiadłam na kanapie.- Czy ty wiesz, że teraz już tutaj wszyscy się o tym dowiedzą ?!- Zaczęli się na drzeć. Podniosłam się powoli i spojrzałam na każdego.
-A czy WY myślicie, że ja PLANOWAŁAM ?! NIE ! Dla waszej świadomości nic nie zaplanowałam ! Dlatego dajcie mi święty spokój !- Szybko wybiegłam z pomieszczenia. Skierowałam się do swojego pokoju, od którego zamknęłam drzwi i następnie opadłam na łóżko. Łzy mimowolnie same lały mi się z oczu. Co chwilę wycierałam je dłońmi, z resztą już też mokrymi od łez. Wstając z łóżka, mój wzrok wylądował na chusteczkach, które leżały na szafce. Obok nich leżał też długopis i kilka kartek.
To czas, żeby się zmyć.
Napisałam szybko kilka słów na kartce, z przeprosinami i innymi pierdołami, po czym wytarłam się chusteczkami. Długopis odstawiłam na szafkę, a sama podeszłam do drzwi i położyłam przy nich kartkę. Stwierdziłam, że popchnę ją na drugą stronę wieczorem, żebym mogła wygodnie przez okno wydostać się z domu. Z racji, że nasz dom z obu stron był odgrodzony lasem, a przed nim była dopiero ulica, swobodnie mogłam do niego uciec.
Time Skip
Zostało coś około godziny, może trochę więcej. Było coś około 20, więc miałam jeszcze trochę czasu do 21:00. Z szafy wyciągnęłam czarną bluzę z szarą koroną na plecach i kapturem, czarne getry z małymi dziurami, szary plecak, białą koszulkę z naszym napisem grupowym "Don't Cry". Buty wzięłam zwykłe, czarne z białymi sznurówkami. Gdy się ubrałam, pora przyszła na spakowanie plecaka. Włożyłam do niego telefon i kilka innych najpotrzebniejszych rzeczy, po czym zamieniłam się na chwilę zaklęciem w Kitsune i szybko tepnęłam się do kuchni, z której widok był na kanapę i nieszczęsny salon, więc nałożyłam kaptur na głowę, po czym wyciągnęłam kanapki i gdy chcieli do mnie podejść, znowu znalazłam się w pokoju poprzez zaklęcie, którego nikt oprócz Kitsune z 9 ogonami nie mógł opanować, choć i jeśli się nią/nim było, to i tak rzadko kto to potrafił. W końcu wybiła 21. Najpierw otworzyłam okno, potem głośno zamek z drzwiach, a na końcu wsunęłam list pod drzwiami na drugą stronę i zabierając plecak zmieniłam się w kitsune, tylko formę zwierzęcą i zabierając plecak wyskoczyłam przez okno. Skierowałam się do lasu, który był ogromny, więc mogłam w nim szybko uciec jak najdalej. Oddalając się słyszałam tylko płacz i krzyk, że mam wracać. Przemieniłam się z powrotem w człowieka. Jednak nie przejmując się tym, że krzyczą za mną, biegłam dalej i dalej... Aż dom nie znikł mi z pola widzenia. Byłam głęboko w lesie, a jednak czułam, że ktoś ze mną jest. Ten dziwny niepokój był coraz bliżej, aż nie zobaczyłam wielkiej groty. Coś mnie do niej pchało, a ja nawet nie próbując się opierać poszłam w jej głąb, by po chwili zobaczyć coś, co niezbyt mnie zadowoliło, a chodzi o kilkaset zwierząt, przykutych i wygłodniałych. Pozamykane z klatkach, przykute do ziemi i ścian, a niektóre nawet zamknięte w wielkiej dziurze wykutej w skale.
Szybko zabrałam się do roboty i zaczęłam uwalniać każde po kolei, wskazując drogę wyjścia. Po uwolnieniu każdego, sama szybko wybiegłam stamtąd i wolnym krokiem poszłam dalej, drogę rozświetlając sobie małym płomieniem, by nie marnować baterii w latarce.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Hejka :3
Krótszy troszkę ♥
Słówka: 602
Miłego xx !
CZYTASZ
Kitsune | Eldarya [ZAKOŃCZONE]
FanfictionOpis: ♥-Mam nadzieję, że będę mogła się rozwijać na ziemi tak samo, jak ty w Eldaryi. I proszę, pamiętaj, że za niedługo wrócę, obiecuję. ♥~~Maddie (Luna) to główna bohaterka, kitsune z 9 ogonami. Swoje przygody przeżywa w Eldaryi, chociaż czasem ró...