==19==

78 8 35
                                    

Perspektywa Maddie

Siedziałam w przychodni, gdy nagle do środka wszedł Valkyon, wyglądający na dosyć wkurzonego. Byłam jeszcze bardziej zdezorientowana, gdy do pomieszczenia wbiegły dziewczyny wraz z chłopakami.

-Stało się coś?-spytałam, podnosząc się na rękach i każdego z osobna lustrując wzrokiem. Chwilę się nie odzywali, tylko wpatrywali we mnie.-To niekomfortowe, nie gapcie się tak na mnie.

-Dziewczyny chcą Ci coś wyjaśnić, prawda?-powiedział chłopak, akcentując ostatnie słowo. Patrzył bardzo wymownie na elfki, które odwróciły wzrok. O co tutaj chodzi?

-To robi się dziwne, możecie mi powiedzieć o co wam do cholery chodzi?-lekko podirytowana, w dalszym ciągu wyczekiwałam na jakiekolwiek wytłumaczenie tej nagłej wizyty.

-Wynocha, musimy z nią pogadać-obydwie siłą wypchały resztę za drzwi, które zamknęły z hukiem, po czym podeszły do mnie.

-Chodzi o to, co Ci powiedziałyśmy obydwie-zaczęła powoli Mikeila, a ja już powoli domyślałam się, że było to najzwyczajniej w świecie kłamstwo z ich strony.

-No skłamałyśmy i tyle w temacie, proszę nie bij-zrobiły błagającą minę, a ja zmrużyłam oczy, przez wkurzenie jakie mnie ogarnęło. Mogłam się wcześniej domyśleć.

-Wyjdźcie, chcę być sama. A i powiedzcie chłopakom, żeby do mnie też nie przychodzili na razie-posłusznie kiwnęły głowami, wychodząc z pomieszczenia.

Dobrze, że to wyszło na jaw teraz, zanim zrobiłam jakąś głupotę, której bym żałowała.

Perspektywa Miiko

Wychodziłam właśnie z Kryształowej Sali, kierując się w stronę biblioteki. W ostatnim czasie moje obowiązki się niebezpiecznie namnożyły przez ataki i inne pierdoły, które zabierały mi tylko niepotrzebnie czas. Szybkim krokiem weszłam do Sali Drzwi, gdzie zastałam chłopców i dziewczyny, kłócących się.

-NO JASNE I JESZCZE CZYM NAS OBCIĄŻYCIE, CO?!-krzyknęła Niyalah, a przynajmniej tak mi się wydaje.

Podeszłam do nich bliżej, ale najwyraźniej byli tak bardzo zajęci swoją kłótnią, że mnie nawet nie zauważyli. Dopiero po odchrząknięciu przeze mnie zwrócili uwagę na moją osobę.

-Możecie się nie drzeć i nie kłócić jak małe dzieci na całą KG? Słychać was aż w korytarzu, jak nie dalej, a to nie pomaga w pracy, uwierzcie.

-TO ICH WI...-automatycznie uderzyłam Nevrę z łokcia w brzuch, żeby się przyciszył.-To ich wina, że tak namieszały.

-O co chodzi? Co wy zrobiłyście dziewczyny?-zapytałam, patrząc na nie zdezorientowana.

-No bo my...-zaczęła Mikeila, ale nie zdążyła dokończyć, przez pędzącą w naszą stronę Ykhar.

-MIIKO MIIKO MIIKO!!!-dziewczyna zatrzymała się kilka centymetrów przede mną, ciężko oddychając.

-Spokojnie Ykhar. Co się dzieje?-spytałam, przyglądając się zadyszanej dziewczynie.

-Uff...Leiftan Cię...WZYWAŁ-wysapała, robiąc krótkie przerwy. Skinęłam lekko głową, po czym pożegnałam się z resztą, udając się w stronę Kryształowej Sali.

-Leif, stało się coś?-zapytałam, podchodząc bliżej.

-Nie, ale długo Cię nie było i widzę, że tego czasu nie spędziłaś na szukaniu papierów-uśmiechnął się, zakładając ręce na siebie.

-Zapomniałam, zaraz z nimi wrócę-burknęłam pod nosem i po raz kolejny wyszłam z pomieszczenia, tym razem od razu kierując się do biblioteki.

Papiery, jakie miałam wziąć znalazły się na najwyższej półce, przez co musiałam poprosić o pomoc Kero.

-Dzięki-powiedziałam, gdy papiery wylądowały w moich rękach.

-Nie ma za co-odpowiedział uśmiechając się, a następnie wrócił do swojej pracy. Wychodząc krzyknęłam głośne "cześć" i od razu szybkim krokiem ruszyłam do czekającego na mnie Leiftana.

Następny Dzień~

Perspektywa Maddie

W końcu mogłam wyjść z przychodni, czym cieszyłam się jak małe dziecko nową zabawką. Pożegnałam się z pomocnikami Ewe, którzy pomogli mi się ogarnąć na wyjście. Od razu skierowałam się na stołówkę, żeby coś zjeść. W środku zastałam kilku członków różnych straż, oraz chłopaków, którzy o czymś żywo dyskutowali. Od razu po wzięciu posiłku dosiadłam się do nich. Wyglądali na mega zdziwionych, gdy mnie ujrzeli.

-Nie jestem duchem, halo-odezwałam się, machając ręką. Czasami mam wrażenie, że oni mają coś z mózgiem, bo ich reakcje są aż nadto opóźnione.

-Czemu ty nie jesteś jeszcze dzisiaj w przychodni Mad?-zapytał Valkyon. Czy on się...Martwi?

-Bo już nie musiałam zostawać dłużej. Wszystko było w porządku, więc mnie wypuścili-wzruszyłam ramionami, wlepiając wzrok w moje danie.

-Nie wypisałaś się na żądanie, prawda?-spytał Ezarel. Za kogo oni mnie mają?

-Czy wy macie mnie za idiotkę? Nie wypisałabym się sama przecież, nie jestem aż tak głupia-spojrzałam po wszystkich. Całą trójka spuściła wzrok. Pokiwałam głową na boki i dokończyłam swoje jedzenie nie odzywając się do nich. Po skończeniu, tylko rzuciłam szybkie "cześć" i wyszłam z pomieszczenia, tym razem kierując się do pokoju. Nakarmiłam Queen i ucięłam sobie małą drzemkę.

Time Skip

Obudziłam się w nocy, a że nie mogłam usnąć, udałam się na nocny spacer. Szybko narzuciłam na siebie czarną kurtkę i skierowałam się do wyjścia na zewnątrz. Przy kiosku skręciłam w stronę stuletniej wiśni. Na miejscu zobaczyłam...Valkyon'a? Podeszłam bliżej, żeby się z nim przywitać.

-Cześć, co tutaj robisz?-usiadłam obok, wpatrując się w niego.

-Nie mogę spać, często tak mam. A ty? Powinnaś się wyspać po ostatnich dniach-w końcu spojrzał na mnie. Z bliska wyglądał na bardzo zmęczonego.

-Spokojnie, nic mi nie będzie. Może przyjdź do przychodni po tabletki nasenne? Nie wyglądasz najlepiej.

-Nie, nie trzeba. To chwilowe, długo nie potrwa-znów odwrócił ode mnie wzrok. On bardzo widocznie kłamie, a przede mną tego nie ukryje.

-Valkyon-powiedziałam stanowczo, przez co znów się na mnie popatrzył.-Nie chcę, żebyś się wykończył, dobrze? Jeżeli mnie nie posłuchasz to obiecuję Ci, że siłą Cię tam zaciągnę-na moje słowa tylko wywrócił oczami, po czym stanął przede mną. Jest ode mnie co najmniej dwadzieścia centymetrów wyższy. Nienawidzę swojego metra siedemdziesiąt całym sercem.

-Niech Ci będzie, ale od razu wrócisz po tym do pokoju, a ja tego dopilnuję, dobrze?-skinęłam głową, po czym wzięłam go za rękę i pociągnęłam w stronę przychodni.

W środku zastaliśmy Ewelein, która szybko dała mu leki. Po kilku minutach stałam już przed drzwiami do mojego pokoju, gdzie pożegnałam się z chłopakiem i od razu weszłam do środka. Po zamknięciu drzwi, podeszłam do łóżka i położyłam się, prawie natychmiast zasypiając.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Hejcia :3

Słówka: 929

Dałam więcej Valkyon'a, brawa dla mnie :')

Trochę późno, przepraszam :/

Miłego xx ! ♥

Kitsune | Eldarya [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz