==12==

114 12 25
                                    

Perspektywa Mad

Wstałam, po czym chwiejnym krokiem ruszyłam w stronę Kryształowej Sali. Wychodząc z pokoju, przed drzwiami zauważyłam bransoletkę, która była zrobiona z małych kryształów, w kolorze białym i niebieskim. Podniosłam ją, po czym włożyłam do małej kieszonki i udałam się w stronę wymienionego pomieszczenia. Gwałtownie otworzyłam drzwi, wchodząc do środka.

-Muszę zrobić jedną rzecz-zaczęłam, kierując słowa w stronę pozostałych.-Potrzebni mi będziecie jak nigdy indziej. Muszę zorganizować ekspedycję.

-Ale o co chodzi?-Miiko odezwała się pierwsza, odrwacając się w moją stronę.-Stało się coś?

-Te stworzenia... Nie są tu przypadkiem. Ponadto, znalazłam to-wyciągnęłam bransoletkę z kieszonki, do której ją wrzuciłam.-Czy ktokolwiek wie, co to jest?

Wszyscy pokiwali głowami, w zaprzeczeniu na moje pytanie. Ja tylko westchnęłam i zaczęłam opowiadać im do czego posłuży ten tajemniczy i zarazem dość normalny przedmiot.

-...Zmieni ona mnie w potwora, ale zanim zrobi to do końca, pokonam dzięki niej te stworzenia, a później rzucicie to zaklęcie, po które właśnie muszę się udać na ekspedycję. Jakieś pytania?

-A jak się nie uda?-pytanie zostało rzucone od akurat wchodzącego do środka Leiftana, który dalej nie do końca mi ufał.

-Hej, czy masz właśnie na myśli, że mój plan to totalna porażka?-lekko wkurzona, popatrzyłam na niego, po czym zwróciłam się do reszty.-Wierzycie mi, prawda?

-Mad ja... MY chcielibyśmy, ale... To za duże ryzyko. Nie możemy pozwolić, żeby ktoś umarł, przykro mi, ale Leiftan ma rację-mój zapał natychmiast został zgaszony, tak samo jak nadzieje. Schowałam do kieszeni bransoletkę i przed wyjściem rzuciłam tylko krótki tekst.

-Wiedziałam, że mogę polegać tylko na sobie...-zrezygnowana wyszłam z pomieszczenia i udałam się do pokoju.

Perspektywa Miiko

Czy źle zrobiłam, że jej nie zaufałam? Przecież do tej pory wszystko było dobrze, radziła sobie, a jej pomysły były dość udane... Więc dleczego czuję w stosunku do tej sprawy taki niepokój..? Usiadłam na jednym ze stopni, podpierając sobie głowę na dłoniach.

-...Powiedzcie mi, czy ja popełniłam błąd, nie ufając jej?- zwróciłam się do reszty, wpatrzonej we mnie i obserwującej co robię.

-Miiko, to nie twoja wina. Tym razem, to ona nie powinna pakować się w kłopoty-odpowiedział na moje pytanie Ezarel.

-Zgadzam się z Tobą. Tym razem trochę przegięła-dopowiedział Nevra.

-A ty, Valkyon?-zapytałam, oczekując z jego strony poparcia swoich kolegów.

-Ja? Szczerze mówiąc z jednej strony jest to niebezpieczne, ale nie możemy narażać się na ataki tych stworów, więc moim zdaniem powinniśmy próbować wszystkiego, co mamy w zanadrzu i liczyć na to, że się uda-szybko dostałam odpowiedź. Na chwilę się zamyśliłam, po czym odpowiedziałam na nurtujące ich pytanie.

-Dobra, możemy spróbować-wstałam, jedną ręką machając im, żeby poszli za mną do Mad. Skoro wszyscy najpierw się nie zgodzili, to teraz wszyscy się muszą zgodzić. Gdy już mieliśmy wychodzić, zwróciłam się do wciąż stojącego w miejscu chłopaka.-Leif, zajmij się papierami, proszę-od razu zamknęłam za sobą drzwi i skierowałam się do pokoju mojej siostry. Pukałam chwilę, ale gdy nie otworzyła mi drzwi, postanowiłam wejść bez zaproszenia. Nie było jej tam, a na łóżku leżała tylko kartka.

Skoro się nie zgadzacie, idę działać sama, tylko potem nie drzyjcie się na mnie, że was nie posłuchałam.

Mad

Kitsune | Eldarya [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz