==𝓣𝓱𝓮 𝓔𝓷𝓭==

81 7 7
                                    

Tak, wiem, niespodziewanie kończę tą książkę, ale nie chcę tego ciągnąć na siłę, a ostatnio zauważyłam że zaczynam pisać coraz gorsze rozdziały z niej, bo skupiam prawie całą swoją uwagę na najnowszej książce, o której mogliście już poczytać w dzienniczku (jeżeli nie to zapraszam, tematyka SFL)
Miłego czytanka ♥~

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Właśnie pakowałam walizkę, w której leżały już ubrania i najpotrzebniejsze rzeczy. Postanowiłam pojechać do Królestwa Magii, skąd zresztą dostałam też zaproszenie na wesele córki królowej. Podekscytowana zaczęłam grzebać w szafie, w poszukiwaniu odpowiedniej sukienki.

-MADDIE!!!-przestraszona podskoczyłam, prawie wpadając do szafy. Odwróciłam się w stronę siostry, która w ręce trzymała list z zaproszeniem.

-Miiko...Czego?-poprawiłam trochę strój, na którym przez odkopywanie kilku ubrań zebrał się kurz.

-Czytałaś do końca ten list, prawda?-zapytała z nadzieją w głosie. Nie wiedząc o co jej chodzi, powoli skinęłam głową na "tak".-Mam nadzieję, że nie jedziesz tam sama?

-Jeżeli masz nadzieję, że wezmę Ciebie to się mylisz.

-Co-..NIE! Nie interesuję się dziewczynami, a tym bardziej swoją własną siostrą pff.

-Tjaa, wiem. A jeżeli chodzi o wyjazd samej to nie, nie jadę tam sama.

-A z kim?

-Ty nie masz mózgu chyba, skoro jeszcze zadajesz mi takie głupie pytania. To chyba oczywiste, że skoro dostałam zaproszenie to nie pojadę tam sama tylko z Valkyonem.

-Oh...Okej, to ja nie przeszkadzam-szybko wyszła z mojego pokoju, zostawiając mnie sam na sam z pakowaniem reszty ubrań. Wzdychając zabrałam się za to, żeby jak najszybciej to skończyć i zdrzemnąć się przed podróżą.

Time Skip

Na zegarze, którzy powieszony był w sali gdzie odbywała się dalsza część ślubu powoli dochodziła północ, która oznaczała że za chwilę na salę wjedzie wielki tort.

Po chwili w pomieszczeniu słychać było odliczanie niczym podczas Sylwestra, brakowało w zasadzie tylko fajerwerków.

Równo z zegarem, który właśnie wybijał północ, z dziury która otworzyła się w parkiecie na samym środku wyjechał ogromny, biały tort, który oczywiście później para młoda musiała rozkroić, co już do przyjemnych nie należało, ale kto co lubi.

Wszystko zakończyło się około godziny czwartej nad ranem. Pożegnałam się tylko ze wszystkimi, po czym razem z Valkyonem wyszłam na zewnątrz zamku.

-Jesteś bardzo zmęczona?-zdziwiona tym pytaniem pokręciłam głową na "nie", bo nie miałam zielonego pojęcia o co mu chodzi. Ten bez słowa tylko złapał mnie za rękę i zaczął ciągnąć gdzieś na tył zamku.

-Gdzie idziemy?

-Za chwilę zobaczysz.

-Okej...

Tak jak mówił, już po chwili byliśmy na skarpie, która znajdowała się kilkanaście metrów za zamkiem. Przed nami było widać idealnie okrągły księżyc, który odbijał się w morzu. Jedyne co było słychać to tylko świerszcze, które gdzieś tam w trawie spędzały swój czas. Bez słowa usiedliśmy razem nad przepaścią, wpatrując się w ten piękny widok.

Nie wiem ile czasu siedzieliśmy w ciszy, wpatrując się w morze i trzymając się na ręce, ale wiem że nie zamieniłabym tej chwili w życiu na nic innego.

-Kocham Cię-wyszeptałam, po czym prawie całkiem odpłynęłam, zasypiając chłopakowi na ramieniu.

-Ja Ciebie też...-mimowolnie sama do siebie się uśmiechnęłam, całkowicie odpływając do krainy Morfeusza.

𝓣𝓱𝓮 𝓔𝓷𝓭

BĘDĘ TĘSKNIĆ ZA TĄ KSIĄŻKĄ :'((

Słówka: 513

Ale nie tutaj będę się rozpisywać, po wszystko zapraszam do rozdziału, który wleci za chwilkę ♥

Kitsune | Eldarya [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz