Perspektywa Miiko
Siedziałam w bibliotece, szukając książki z roślinami i lekarstwami dla Ewelein, która zgubiła swoją karteczkę na której zapisane miała jak zrobić lekarstwo na szybsze leczenie ran. Ezarel z Nevrą zaprowadzili resztę do więzienia, po czym poszli poszukać Mikeili i Niyalah, Valkyon został w przychodni, by w razie czego informować mnie na bieżąco co z Mad, a Leiftan poszedł wypełniać papiery. Biblioteka też była pusta, bo Ykhar i Kero mieli jakieś załatwienie na targu.
Jeździłam od półki do półki, szukając książki z zielono-białą okładką, na której widniałby napis "Leczenie oraz zioła". Pomimo tego, że książka bardzo się wyróżniała swoim wyglądem nie mogłam jej nigdzie znaleźć, co trochę mnie irytowało. Nagle usłyszałam otwieranie drzwi, a następnie zobaczyłam wchodzącą do środka Ewelein.
-Co jest?
-Nie musisz szukać już tej książki. Okazało się, że była u mnie, tylko w innym pomieszczeniu...
-Super-odpowiedziałam sarkastycznie. Zmarnowałam pewnie ponad pół godziny na bezsensowne jeżdżenie na tej drabinie pomiędzy półkami. Szybko zeszłam na dół, podchodząc do czekającej na mnie Ewe. Prawie biegiem ruszyłam do przychodni, zostawiając za sobą Ewe, która po drodze zatrzymała Valkyona niosącego jakieś rośliny i fiolki.
Gdy tylko przyszli do pomieszczenia, Ewelein od razu zaczęła coś mieszać i po chwili dawać to na rany. Gdy tylko to skończyła kazała nam wyjść. Mój wzrok był wciąż utkwiony w drzwiach, więc zauważyłam jak spod nich wydostaje się jasnoniebieskie światło, które jednak po chwili od razu zgasło. Po kilku minutach wyszła stamtąd białowłosa.
-Jeżeli chcecie, to możecie ją odwiedzić tylko BEZ AWANTUR MIIKO.
Pokiwałam głową na zgodę i weszłam wraz z chłopakiem do środka. Obydwoje usiedliśmy przy łóżku, łapiąc kontakt wzrokowy z dziewczyną.
-Co się stało?
-Na pewno chcesz wszystko wiedzieć? Nie powinnaś się denerwować...
-Nie martw się, wszystko będzie w porządku.
W odpowiedzi jedynie westchnęłam i zaczęłam jej wszystko opowiadać. Pamiętała niektóre części, ale i tak pewną ilość historii musiałam sama jej opowiedzieć. Co do siedzącego z nami chłopaka to nie odezwał się ani słowem przez cały ten czas. Nie powiem że mnie to nie irytowało, ale przecież na niego za to nie nakrzyczę, nie każdy może być taki rozgadany jak Mad.
-Gdzie jest ta dziewczyna? Chciałabym z nią porozmawiać-zaskoczona spojrzałam na siostrę, która wydawała się być pewna tego co mówi.
-Ale ty jesteś jeszcze słaba!-prawie to wykrzyczałam nie zwracając uwagi na inne osoby w tym pomieszczeniu.
-Daj mi trochę swobody, co?-przymrużyła oczy, na co przegryzłam wargę.
-Czemu ty zawsze musisz postawić na swoim?
-Bo teraz potrafię się obronić, to wszystko. A co z Talią i Lukiem?
-Chłopacy mieli się nimi zająć, ale najwyraźniej nie jest to ich priorytetem, więc podejrzewam że tak samo jak tą wariatkę zaprowadzili ich do więzienia.
-Mogłabym teraz tam pójść? Muszę coś uzgodnić z nimi...-odwróciła wzrok, zaciskając ręce w pięści. Wiedziałam, że nie powinnam się z nią kłócić, więc tylko lekko kiwnęłam głową wychodząc z pomieszczenia i tym samym zostawiając resztę w środku.
Na korytarzu zauważyłam resztę, więc postanowiłam do nich podejść.
-Cześć, możecie przygotować tą trójkę do przesłuchania?
CZYTASZ
Kitsune | Eldarya [ZAKOŃCZONE]
FanfictionOpis: ♥-Mam nadzieję, że będę mogła się rozwijać na ziemi tak samo, jak ty w Eldaryi. I proszę, pamiętaj, że za niedługo wrócę, obiecuję. ♥~~Maddie (Luna) to główna bohaterka, kitsune z 9 ogonami. Swoje przygody przeżywa w Eldaryi, chociaż czasem ró...