🖤 Rozdział XIX 🖤

530 24 3
                                    

Po tygodniu spędzonym w Mediolanie w końcu zdecydowałam się na powrót do Turynu.
Sprzedałam dom babci,bo nie miałabym co z nim zrobić.Było mi trochę ciężko rozstać się z domem,w którym spędziłam praktycznie całe dzieciństwo,ale musiałam to zrobić..

∆∆∆∆∆∆∆∆∆

Po kilku godzinach męczącego lotu byłam już w domu i leżałam na łóżku przeglądając na laptopie media społecznościowe.
Podczas przeglądania Instagrama w oczy rzuciło mi się zdjęcie Paulo.Na którym nie był sam..
Całował się z jakąś dziewczyną..
Poczułam jak coś we mnie pękło..coś to znaczy serce.
Aha,czyli szybko znalazł sobie pocieszenie po naszym rozstaniu..dupek..
Kurde no,nie potrafię go nienawidzić,nawet jak tak bardzo tego chcę! Ja go dalej kocham !!
Dlaczego ja mam takiego pecha ?!

Dzisiaj o 15 miał odbyć się ostatni trening przed rundą jesienną.Nie chciałam na niego iść,ale muszę..
Była 14:03,więc szybko przebrałam się w jakieś zwykłe ubrania i spakowałam torbę.
Wzięłam po drodze kanapkę i udałam się pieszo na trening.

∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆

-Ola,co się z tobą dzieje?-pytał po raz kolejny trener,kiedy nie strzeliłam po raz chyba 5 setki.

Ostatnio przez kontuzję i śmierć babci moja forma jak i kondycja mega spadła,przez co cierpi na tym cała drużyna.

∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆

Po skończeniu treningu udałyśmy się do szatni się przebrać.
Szybko się przebrałam i wyszłam,by uniknąć kolejnych pytań typu ,,Co się ze mną dzieje??" itd..

Szłam szybkim krokiem w stronę drzwi,kiedy nagle dogoniła mnie Marina.

-Ola,czekaj.-krzyknęła.

-Nie mam ochoty.-mruknęłam i szłam dalej.

-Ola,co się dzieje?-nagle stanęła przede mną.

-Nic.-skierowałam oczy na podłogę.

-Przecież widzę.

-Po prostu już nic nie wychodzi mi tak jak dawniej i cała drużyna na tym cierpi! Najlepiej by było jakbym się zabiła i mielibyście spokój.-zalałam się łzami.

-Ola,nie mów tak.-przytuliła mnie.

-Ale to prawda!

-Po prostu jeszcze nie ochłonęłaś po tym wszystkim.Zrób sobie przerwę od treningów,meczy i będzie lepiej.

-Nie,już nic nie będzie lepiej!-krzyknęłam i wyszłam z budynku.

Miałam teraz taką wielką ochotę rzucić się z mostu.
Po prostu jestem już do niczego!

∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆
Weszłam do domu i rzuciłam wszystko do korytarza.Pobiegłam na górę i położyłam się na łóżku.
Zdecydowałam skończyć swoje życie.
Wszyscy będą mieli spokój.Nie będą musieli się martwić o mnie!
Napisałam sms'a pożegnalnego do Paulo i wzięłam z szuflady żyletkę.
Położyłam się przy ścianie i lekko podcięłam sobie żyły.To mnie nie bolało.Bardziej bolał mnie fakt,że już nigdy nie zobaczę Paulo i reszty.
Nie miałam już siły myśleć ani płakać,po prostu zasnęłam.

•Pov.Paulo•

Siedziałem razem z Camilą u mnie w domu,kiedy dostałem sms'a.
Okazał się być od Oli,więc szybko go otworzyłem.
To co w nim zobaczyłem na zawsze utkwi w mojej pamięci.
Był to sms pożegnalny:...

,,Kochany Paulo
Żadne słowa nie oddadzą tego jak mi jest przykro!Zraniłeś mnie i to bardzo.Wiem,że ciężko będzie ci to zrozumieć..,ale doszłam jednak do wniosku,że lepiej dla nas obojga będzie jak umrę.Udam się w miejsce z którego już nie wrócę.Proszę,zapomnij o mnie i nie myśl,że to przez ciebie postanowiłam się zabić,bo to nie prawda.Istnieje wiele innych spraw.Po prostu nie pasowaliśmy do siebie i tyle.Przekaż chłopakom i dziewczynom,że byli dla mnie jak rodzina.Pamiętaj,że kochałam cię,kocham i będę kochać na zawsze.
Żegnaj,Ola."

Just be || Paulo Dybala ❣ |||| ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz