Poczułam lekkie szturchanie..ktoś mnie budził.
-Lądujemy.-powiedział Paulo.
-Ok,dzięki.-uśmiechnęłam się.
∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆
Po wylądowaniu wzięłam swoje walizki,pożegnałam się z resztą i wróciłam do domu.
Nie ma to jak powrót do rzeczywistości..Sprzątanie,treningi.....ehh..
∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆
Ostatnie cztery dni minęły mi w spokoju.Treningi,sprzątanie,spanie,jedzenie i to chyba tyle co robiłam przez te ostatnie dni.
Teraz razem z resztą dziewczyn siedzimy na trybunach,bo za chwilę zaczyna się mecz Eliminacji Ligi Mistrzów.
Chłopaki dość mocno się przygotowywali na ten mecz i są w stanie go wygrać,lecz Bayern to bardzo dobry rywal..Przecież grają tam Hummels,Neuer,Lewandowski,Rodríguez..,aa jeżeli chodzi o Jamesa to codziennie do siebie dzwonimy i gadamy godzinami.Naprawdę nie wiem czy traktuje go jak chłopaka, chyba bardziej jak przyjaciela..
Chłopaki wychodzą na murawę w obu jedenastkach jest Paulo i James.
Wspólnie odśpiewany hymn Ligi Mistrzów i gwizdek arbitra rozpoczynający mecz.
Do przerwy 0:0.
Gra jest bardzo wyrównana,lecz Juventus ma większe szanse na wygraną.∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆
90 minuta meczu i dośrodkowanie Dybali z rzutu rożnego ii GOOLL.!Piękne dośrodkowanie,strzał z główki Bonucciego i Juve wychodzi na prowadzenie w ostatniej minucie meczu!!
Do końca meczu wynik wynosił 1:0!
Od razu zeszłyśmy z dziewczynami na murawę do piłkarzy.
Po pogratulowaniu im szukałam wzrokiem Jamesa,który siedział na murawie smutny.
Podeszłam do niego i go przytuliłam.-Nic się nie stało.
-Dzięki,że jesteś.-pocałował mnie.
-Leć do szatni się przebrać,a my spotkamy się jutro.-wstałam.
-Obiecujesz?-spytał.
-Obiecuje.-pocałowałam go w policzek i pobiegłam do drużyny Starej Damy.
∆∆∆∆∆∆∆∆
Po bardzo emocjonującym dniu w końcu wróciłam do domu.
Ogarnęłam się i poszłam spać.∆∆∆∆∆∆∆∆
-Halo.-odebrałam telefon,który dzwoniąc mnie obudził.Był to mój menadżer.
-Cześć.Obudziłem cię?
-Nie,no skądże.
-Dobra przejdę do sedna.Musimy się za chwilę spotkać.Mam bardzo ważną sprawę,a to nie rozmowa na telefon.
-O której?
-Za godzinę w kawiarni Espresso?
-Ok.-rozłączyłam się.
Ważną sprawę? Hmm..
Wstałam,umyłam się,zrobiłam lekki makijaż i ubrałam czarną sukienkę typu ogrodniczki,żółtą koszulę i czarne trampki.Włosy rozpuściłam i wyprostowałam.
Zjadłam lekkie śniadanie i udałam się na miejsce spotkania.
Weszłam do środka,a tam czekał na mnie mój menadżer.
-Jestem.-powiedziałam i usiadłam.-jaka to ważna sprawa?
-Wielkie kluby się tobą interesować i chcą cię kupić.-powiedział,a mi niemal serce stanęło.Dosłownie.
-Chyba sobie żartujesz?-niedowierzałam.-jakie kluby?
-Barcelona,PSG i Atletico Madrit.
-Serio ? O boże.
-I kwestia tego czy chciałabyś transfer do któregoś z tych klubów?
-Nie wiem.Przecież tu mam dom,przyjaciół i tyle wspomnień.I co miałabym to tak po prostu zostawić?
-Decyzje musisz podjąć do jutra.A teraz przepraszam,ale muszę lecieć na spotkanie.-powiedział i wyszedł.
Siedziałam przy stoliku i oparłam się na rękach.
Jak mam im powiedzieć,że prawdopodobnie odejdę?
Znienawidzą mnie?
Muszę z nimi popgadać.Zadzwoniłam do nich i po kilku minutach byli już ze mną w kawiarni,nawet Paulo..
-Co chciałaś nam ważnego powiedzieć?
-Spotkałam się wcześniej z menedżerem i powiedział mi,że kluby takie jak Barcelona,PSG i Atletico chcą mnie kupić.-odparłam i zaczęłam płakać.
Kątem oka widziałam,że Paulo jest tak samo smutny jak ja.
-Naprawdę? Ale czemu płaczesz,powinnaś się cieszyć.-powiedziała Marina.
-Cieszę się,ale nie chce was zostawiać.Jesteście moją jedyną rodziną.Mam tylko was.
-Przecież będziemy mogli się widywać,dzwonić do siebie.
-Tak,ale to nie to samo.Strasznie się przywiązałam do was i do całego Turynu.
-Kochana,jesteś jedną z najlepszych piłkarek na świecie i tak wielkie kluby chcą cię kupić! Musisz spełniać swoje marzenia!-przytulili mnie wszyscy.
-Jak ja dziękuje,że was mam!
-A teraz jaki klub wybierasz?-spytał Paulo.
-Nie wiem.Chyba Barcelonę.
-To dzwoń do menedżera i powiedz mu!
Zadzwoniłam i poinformowałam go o moim wyborze.
Już jutro przestanę być zawodniczką Juventusu,a zostanę Barcelony.
Dalej nie mogę w to uwierzyć.
Tak bardzo będę za nimi tęsknić..za Paulo,za jego cudownym uśmiechem..Poinformowałam także Jamesa,który bardzo mnie w tym wspiera.
Wróciłam do domu i resztę dnia spędziłam na oglądaniu TV.
Koło 23 poszłam spać.
CZYTASZ
Just be || Paulo Dybala ❣ |||| ZAKOŃCZONE
ContoMiłość jest jak kot....chodzi własnymi drogami. 🏅#8 -paulodybala 🏅#65 -pasja