🖤 Rozdział V 🖤

905 27 5
                                    

•Ola•

Chodziliśmy ulicami Turynu jednocześnie rozmawiając..

-Ej Ola ? A tak w ogóle z jakiego klubu do nas przyszłaś ?-zapytał mnie Juan.

-Z AS Milanu.-odpowiedziałam.

-Serio ? Z takiego dobrego klubu odeszłaś ? No to znaczy nie mówię,że Juventus jest słaby,bo przecież jest najlepszy,ale AS Milan jest na bardzo podobnym poziomie.-powiedział Matuidi.

-Od dziecka marzyłam żeby grać w Juventusie.A tak szczególnie to nie mam w Milanie nikogo oprócz mojej babci z którą mieszkałam.

-Czemu mieszkałaś z babcią ?-zapytał Juan-w ogóle sory,że się tak ciebie wypytuje,ale ciekawy jestem.-zaśmiał się.

-Mieszkałam z babcią,bo jak miałam 13 lat zmarli moi rodzice i właśnie babcia się mną zajęła.-odpowiedziałam ze smutkiem.

-Jezu..przepraszam,współczuje ci.-powiedział Juan.

-Nic nie szkodzi,serio,jakoś się już przyzwyczaiłam.-uśmiechnęłam się.

-Dobra koniec tego smutnego nastroju,może zrobimy jakąś imprezę przywitalną dla Oli?-zaproponował Paulo.

-Przecież macie jutro ważny mecz.-odpowiedziałam.

-Aa..tam impreza może odbyć się bez alkoholu.-powiedział.

-Paulo ty dobrze wiesz,że impreza bez alkoholu to nie impreza.-zaczął śmiać się Matuidi.

-Nie musicie mi robić żadnej imprezy przywitalnej.Miło mnie przywitaliście i to wystarczy.-powiedziałam.

-Nasza tradycja brzmi..,,Gdy dojdzie jakiś nowy zawodnik,zrób dla niego imprezę przywitalną,bo potem kondycję będziesz mieć fatalną".-zacytował Juan po czym wszyscy zaczęli się śmiać.

Jejku już ich lubię!

-To o 20 u mnie ?-zapytał Paulo.

-Okej.-wszyscy odpowiedzieli.

-Tylko ja nie wiem gdzie mieszkasz.-zaśmiałam się.

-My z Juanem po ciebie przyjedziemy tylko podaj swój adres.-powiedziała Marina.

Podałam jej swój adres po czym pożegnałam się z nimi i udałam się w drogę powrotną do domu.
Zdecydowałam się zadzwonić do babci,by upewnić się,że u niej wszystko ok.

-Cześć Babciu.-powiedziałam.

-Oo cześć Słonko !

-Co u ciebie?-spytałam.

-A po staremu.A jak u ciebie ?

-Jest super.Pierwszy trening myślałam,że będzie gorszy,ale nie był zły.Poznałam kilku znajomych i Paula Dybale ,tego o którym ci tyle mówiłam.

-Naprawdę? To super.Jak będzie jakaś okazja to poproś go o koszulkę z autografem dla mnie.-zaśmiała się.

-Serio ? Chcesz autograf ? Taka z ciebie fanka?-uczyniłam to samo.

-Jasne.Przecież to idealny kandydat na męża dla mojej kochanej wnusi.

-Hahah bardzo śmieszne babciu.A jak się czujesz ?

-Bardzo dobrze.

-Słuchaj muszę już kończyć,bo wchodzę już do domu pani Marleny.Zadzwonię wieczorem.-powiedziałam.

-Dobrze Słonko.Pozdrów panią Marlenke.Papa.

-Okej.Paa.-nacisnełam czerwoną słuchawkę i weszłam do domu.

Just be || Paulo Dybala ❣ |||| ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz