•Ola•
Chodziliśmy ulicami Turynu jednocześnie rozmawiając..
-Ej Ola ? A tak w ogóle z jakiego klubu do nas przyszłaś ?-zapytał mnie Juan.
-Z AS Milanu.-odpowiedziałam.
-Serio ? Z takiego dobrego klubu odeszłaś ? No to znaczy nie mówię,że Juventus jest słaby,bo przecież jest najlepszy,ale AS Milan jest na bardzo podobnym poziomie.-powiedział Matuidi.
-Od dziecka marzyłam żeby grać w Juventusie.A tak szczególnie to nie mam w Milanie nikogo oprócz mojej babci z którą mieszkałam.
-Czemu mieszkałaś z babcią ?-zapytał Juan-w ogóle sory,że się tak ciebie wypytuje,ale ciekawy jestem.-zaśmiał się.
-Mieszkałam z babcią,bo jak miałam 13 lat zmarli moi rodzice i właśnie babcia się mną zajęła.-odpowiedziałam ze smutkiem.
-Jezu..przepraszam,współczuje ci.-powiedział Juan.
-Nic nie szkodzi,serio,jakoś się już przyzwyczaiłam.-uśmiechnęłam się.
-Dobra koniec tego smutnego nastroju,może zrobimy jakąś imprezę przywitalną dla Oli?-zaproponował Paulo.
-Przecież macie jutro ważny mecz.-odpowiedziałam.
-Aa..tam impreza może odbyć się bez alkoholu.-powiedział.
-Paulo ty dobrze wiesz,że impreza bez alkoholu to nie impreza.-zaczął śmiać się Matuidi.
-Nie musicie mi robić żadnej imprezy przywitalnej.Miło mnie przywitaliście i to wystarczy.-powiedziałam.
-Nasza tradycja brzmi..,,Gdy dojdzie jakiś nowy zawodnik,zrób dla niego imprezę przywitalną,bo potem kondycję będziesz mieć fatalną".-zacytował Juan po czym wszyscy zaczęli się śmiać.
Jejku już ich lubię!
-To o 20 u mnie ?-zapytał Paulo.
-Okej.-wszyscy odpowiedzieli.
-Tylko ja nie wiem gdzie mieszkasz.-zaśmiałam się.
-My z Juanem po ciebie przyjedziemy tylko podaj swój adres.-powiedziała Marina.
Podałam jej swój adres po czym pożegnałam się z nimi i udałam się w drogę powrotną do domu.
Zdecydowałam się zadzwonić do babci,by upewnić się,że u niej wszystko ok.-Cześć Babciu.-powiedziałam.
-Oo cześć Słonko !
-Co u ciebie?-spytałam.
-A po staremu.A jak u ciebie ?
-Jest super.Pierwszy trening myślałam,że będzie gorszy,ale nie był zły.Poznałam kilku znajomych i Paula Dybale ,tego o którym ci tyle mówiłam.
-Naprawdę? To super.Jak będzie jakaś okazja to poproś go o koszulkę z autografem dla mnie.-zaśmiała się.
-Serio ? Chcesz autograf ? Taka z ciebie fanka?-uczyniłam to samo.
-Jasne.Przecież to idealny kandydat na męża dla mojej kochanej wnusi.
-Hahah bardzo śmieszne babciu.A jak się czujesz ?
-Bardzo dobrze.
-Słuchaj muszę już kończyć,bo wchodzę już do domu pani Marleny.Zadzwonię wieczorem.-powiedziałam.
-Dobrze Słonko.Pozdrów panią Marlenke.Papa.
-Okej.Paa.-nacisnełam czerwoną słuchawkę i weszłam do domu.
CZYTASZ
Just be || Paulo Dybala ❣ |||| ZAKOŃCZONE
Short StoryMiłość jest jak kot....chodzi własnymi drogami. 🏅#8 -paulodybala 🏅#65 -pasja