-Ola..wstawaj.-mówiła do mnie pani Marlena.
-Co co? Jeszcze chwila.-powiedziałam i obróciłam się na drugi bok.
-Jak chcesz.Ale jest 16:21.-odpowiedziała i wyszła.
-Coo??!-spadłam z łóżka.
Serio tyle spałam? O Jezu masakra.Prawie cały dzień przespałam..Po kilku minutach z trudem zwlekłam się z łóżka i udałam się do łazienki.Po skończonej ,,łazienkowej rutynie"..jeżeli w ogóle mogę to tak nazwać XD, ubrałam się w szary dres i wyglądając jak wrak człowieka zeszłam do kuchni,gdzie piła kawę pani Marlena.
-No w końcu księżniczka wstała.-zaśmiała się.
-Hahha bardzo śmieszne,czemu mnie pani wcześniej nie obudziła ?
-Uwierz mi,próbowałam cztery razy,ale za każdym razem mówiłaś..pozwól,że zacytuje ,,Ej przestań mnie bić,bo na policję pójdę.."haha.
-Serio tak mówiłam ? Japiepsze..
-Czyli impreza musiała się udać.-zaśmiała się blondynka.
-Taak udała się.-zrobiłam to samo.
-Zjesz coś ?-zapytała po chwili.
-Nie,dziękuje,ale jakoś nie jestem głodna.Jak pójdę na mecz to sobie coś kupię.
-Aa,bo to dzisiaj chłopaki mecz grają i idziecie ?-spytała.
-Taak.Będziemy kibicować ha ha.
-Ha ha.Dobrze,dobrze.
Wzięłam sobie tylko szklankę soku i poszłam na górę.Przeglądałam instagrama i fejsa.A najbardziej w oczy rzuciło mi się zdjęcie Pjanicia i Szczęsnego na stoliku hahah.Juan jak zwykle musiał zrobić pamiątkę z tej imprezy hahah.
Nagle zadzwoniła Marina.-Hejka.-powiedziała.
-No hej.
-Jak tam po imprezie ?
-A bardzo dobrze,a jak u Juana? hahahha.-zaśmiałam się wspominając wydarzenia z imprezy.
-Normalnie idealnie.-zaśmiała się.
-Hahah.
-Idziemy razem z dziewczynami na mecz ?-zapytała.
-Spoko,możemy iść.
-To o 18 będziemy u ciebie pod domem.Sorka,ale muszę już kończyć.Do zobaczenia.-powiedziała i się rozłączyła.
Sprawdziłam,która godzina.17:13 Coo?!??!?Szybko zaczęłam się ubierać.Założyłam czarne jeansy z dziurami i do tego chciałam ubrać koszulkę Juventusu z nazwiskiem ,,Dybala",ale skapłam się,że jej nie posiadam ehh.Lecz stwierdziłam,że na pewno na stadionie będzie jakiś sklep to tam kupię..Oo super pomysł,więc ubrałam zwykły biały t-shirt i vansy. Pomalowałam się ,uczesałam włosy w dwa warkocze holenderskie i byłam gotowa.Wzięłam telefon z szafki i zeszłam na dół mówiąc od razu pani Marlenie,że już wychodzę.Okazało się,że dziewczyny już na mnie czekały.
-Siemka.Długo czekacie ?-przywitałam się.
-Nie,dopiero przyszłyśmy.-odpowiedziała Marina.
-Aaa ok.
Na stadionie byłyśmy o 19:15.Wszystkie dziewczyny poszły po jakieś przekąski,a ja poszłam do sklepu kupić koszulkę i przy okazji kupiłam też szalik.Po skończonych zakupach przebrałam się w to co kupiłam i poszłam do dziewczyn,które były już na trybunach.
Mecz zaczął się równo o 20.Dybala grał w pierwszym składzie,a to najważniejsze.
Jest 78 minuta i dalej wynik 0:0.Nagle Juventus wychodzi z kontrą.Bonucci wykopuje piłkę z pola karnego,a ta idealnie trafia pod nogi Dybali,który wychodzi sam na sam z bramkarzem.Robi piękną podcinkę iiii......GOOOOLLL. !! 1:0 dla Juventusu !! Trybuny krzyczą PAULO DYBALA !!Niesamowita radość..
Mecz zakończył się wynikiem 1:0 dla Juventusu co dało im pierwsze miejsce w tabeli.BRAWOO.Był straszny tłok przy wyjściach,więc postanowiłyśmy z dziewczynami wyjść głównym wyjściem, do którego musimy przejść koło szatni.
Byłam już przy samym wyjściu,gdy nagle...-Ola ! Czekaj.-zawołał znany mi głos.A tak to PAULO.
-Coś się stało ?-zapytałam.
-Miałem ci dać koszulkę.-powiedział po czym wręczył mi ją.
-Aa no tak,kompletnie zapomniałam.Dzięki.
-Nie ma za co.Pozdrów babcię ode mnie.-powiedział.
-Jasne.Na pewno się ucieszy ha ha.
-Oby.Ha ha.
-Tak w ogóle super mecz zagrałeś.A i gratulacje za strzeloną bramkę.-uśmiechnęłam się.
-Hah dzięki.-odwzajemnił uśmiech po czym odszedł.
O boże jaki on ma cudny uśmiech,oczy,usta..w ogóle cały jest cudny..
Całe marzenie przerwała mi Marina.-Ola haloo.-pomachała mi ręką przed twarzą.
-O yy co jest ?
-Gapiłaś się w tą ścianę jakieś 10 minut haha.Stało się coś?
-Nie,nic się nie stało.-odpowiedziałam po czym ruszyłyśmy w drogę powrotną.
Pożegnałam się z dziewczynami i weszłam do domu.Zjadłam kolację i położyłam się spać..
CZYTASZ
Just be || Paulo Dybala ❣ |||| ZAKOŃCZONE
Historia CortaMiłość jest jak kot....chodzi własnymi drogami. 🏅#8 -paulodybala 🏅#65 -pasja