7

6.2K 179 25
                                    

Zaczęłam powoli otwierać oczy. Poczułam ból w całym ciele. 

Byłam w jakimś jasnym pomieszczeniu.  

Usłyszałam jakieś głosy dobiegające za drzwi. 

Powoli zaczęły się otwierać. 

Wtedy do środka wszedł..... Krzysiek ? Co on tu robi ?

- Hej. Jak się czujesz ?- zapytał siadając na krześle obok mojego uszka.

- Gdzie ja jestem ?- zapytałam zdezorientowana próbując wstać ale zaczęło mi się kręcić w głowie.

- Ci... spokojnie -pomógł mi położyć się znowu- Jesteś w szpitalu. Zostałaś zaatakowana.

-Pa...mię...tam.- zaczęłam sobie przypominać co zaszło- Ale..... co ty tu robisz ? -zapytałam zdziwiona jego obecnością.

- Znaleźli w twojej torebce moją wizytówkę.

- Ale nie musiałeś przyjeżdżać....- i w tym momencie wszedł lekarz do sali.

- O widzę że pańska narzeczona się obudziła.

- Słucham ??? -powiedziałam zdziwiona do Krzyśka ale on tylko złapał mnie za rękę.

- Panie doktorze czy możemy już iść do domu ?- zapytał doktora.

- W wynikach badań które pani zrobiliśmy nie ma nic poważnego, jest pani poobijana to skutek upadku ze schodów,  ma pani zwichniętą kostkę trzeba ją obkładać lodem i przez dobę chodzić w kołnierzu ortopedycznym. Więc nie widzę żadnych przeciwwskazań.

- Dziękujemy. -lekarz pożegnał nas i wyszedł a ja zaczęłam się patrzeć na Krzyśka.

- Co to było ? -zapytałam.

- No co inaczej by mnie nie wpuścili. 

####

Chłopak poczekał ze mną na wypis i postanowił że nie mogę jechać taksówką i mnie zawiezie.

Gdy pojechaliśmy pomógł mi wysiąść z samochodu. Chciałam iść sama ale nie dałam rady i chyba Krzysiek to zauważył bo wziął mnie na ręce i zaniósł.

Gdy byłam tak blisko niego poczułam zapach jego perfum. Boże były boskie. Zapach był przyciągający ale jednocześnie delikatny. 

Dobra dziewczyno opanuj się. Bo jeszcze zakochasz się w tym głupku.

- Może nie powinnaś zostawać sama w domu? -zapytał gdy byliśmy w mieszkaniu.

- Co...-wyrwał mnie z rozmyśleń- A tak nie, zaraz zadzwonię to mojej przyjaciółki.

- No dobra jak chcesz. Masz mój numer dzwoń jeśli być czegoś potrzebowała.

- Dzięki i przepraszam za fatygę.

####

Gdy przyjechała Nikola zaczęła latać koło mnie, a to coś do jedzenia a to do picia.

- Uspokój się przecież nie umieram. -zaczęłam się śmiać.

- No dobrze. Więc opowiadaj od początku, ale najpierw opowiedz co to był za przystojniak który był u ciebie.

Serce nie sługaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz