14

4.7K 134 1
                                    

Nina 

Poczułam zapach świeżo zaparzonej kawy. Powoli otworzyłam oczy i zobaczyłam Krzyśka. Stał tyłem do mnie i coś gotował.

- Cześć śpioszku. - odwrócił się do mnie.

- Yyy... cześć. Długo spałam ?

- Nie, może z godzinę. Jak chcesz się przebrać położyłem w łazience suche ubrania i ręczniki jeśli chcesz wziąć prysznic. Ubrania może nie są w twoim rozmiarze ale lepiej to niż chodzić w mokrych.

Poszłam do łazienki i wzięłam szybki gorący prysznic. Ciepła woda oblewała moje ciała, czułam się taka szczęśliwa prawie jak dziecko które dostało wymarzoną zabawkę. Przy Krzyśku czuję się bezpiecznie, przestaję myśleć o wszystkich problemach. Jeszcze ten pocałunek. 

Jedno wiem że długo to nie będzie trwać. Bajki to tylko książka i nic więcej. Muszę przestać latać w obłokach i zacząć szukać pieniądze na spłatę.

Zjedliśmy razem obiad przygotowany przez Krzyśka. Przez ten czas rozmawialiśmy.

Po zjedzonym posiłku, chłopak zawiózł mnie do mojego mieszkania. Poczekał aż wejdę do środka i odjechał. Lecz ja wyszłam na dwór i skierowałam się w stronę cmentarza.

 Muszę porozmawiać z tatą. Od małego dziecka byłam uparta i zawsze dążyłam do swojego celu. Nie raz tata upominał mnie żebym tego i tego nie robiła. Tak samo jest i teraz. Nie mam zamiaru użalać się nad sobą i jak najszybciej załatwię sprawę z długiem. 

Powoli wracałam do domu. Robiło się zimno i ciemna. Opatuliłam się szczelnie bluzą, którą dał mi Krzysiem. Pachniała jego perfumami. Przez moją nieuwagę wpadłam na jakiegoś przechodnia.

- Przepraszam bardzo, nie chci......

- No no laleczko, czyżbyś znalazła sobie sponsora który pomoże ci spłacić dług. - nieznajomy mężczyzna złapał mnie mocno za nadgarstek, aż syknęłam z bólu i ciągnął w stronę drzew.

- Nnn...ie mam jeszcze całej sumy. Mmmm...ogę oddać połowę. Proszę. - próbowałam znaleźć gaz ale jak na złość nie mogłam.

- Słuchaj niunia, jutro o 20 w tym samym miejscu, oddajesz tyle ile masz jeśli nie to wiesz jak możesz spłacić. - zaczął dotykać mojej twarzy. Zamknęłam oczy i po chwili mężczyzna puścił mnie i sobie poszedł jakby nigdy nic.

Myślałam że serce wyjdzie mi z piersi. Zaczęłam biec w stronę kamienicy. 

Zamknęłam drzwi na klucz i zapadkę. Osunęłam się na podłogę i zaczęłam płakać.

Serce nie sługaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz