Serce nie sługa

21

Zabraliśmy z domu trochę jedzenia i wodę. 

- Gdzie jedziemy ? -zapytałam Krzyśka siedząc w samochodzie.

- Pozwiedzamy trochę. Zobaczymy co jest w okolicy. -mówiąc odwrócił się do mnie i uśmiechnął.

- Oho znam ten uśmiech. Co kombinujesz ? Przyznaj się ?

- Ależ nic.

- Na pewno. - również się uśmiechnęłam i odwróciłam się w stronę okna oglądając mijający krajobraz. Zauważyłam że przy nim zawsze się uśmiecham albo przestaję się martwić o wszystko. Tak było do ostatniej nocy. Ten sen i na dodatek z nim. Nie daje mi spokoju. Rano gdy go zobaczyłam, nawet wtedy w nocy gdy do mnie przyszedł. poczułam taką pustkę w środku, coś takiego .... nie wiem sama coś na wzór stracenia osoby bliskiej twojemu sercu. Tak !!! Bliskiej. Krzysiek jest mi bliski. Nie wiem co bym zrobiła gdyby coś mu się stało. 

- Coś się stało ? -zapytał widząc jak zaciskam ręce w pięści.

- Nie nic takiego po prostu rozmyślam. -mówiąc to kiwnął głową i splótł palce naszych rąk na mojej nodze. Ten gest wystarczył, aby mnie trochę uspokoić. Tak nie mogę narażać go na niebezpieczeństwo. Muszę jak najszybciej spłacić ten pieprzony dług. 

Dojechaliśmy do centrum miasta. Zaczęliśmy zwiedzać stary zamek. Dołączyliśmy do napotkanej wycieczki. Słuchaliśmy jak przewodnik opowiadał jego historię. Gdy skończyliśmy zjedliśmy coś w małej restauracji. Później wynajęliśmy rowery. 

- I jak podobało ci się ? -zapytał gdy siedzieliśmy już w samochodzie.  

- Tak bardzo. Ale jestem głodna.

- No ja myślę po takim ruchu. -zaśmiał się. 

Gdy dojechaliśmy do domku od razu poszłam wziąć prysznic. Gdy zeszłam na dół poczułam aromat dochodzący z kuchni.

- Jesteś prawdziwym kucharzem. -mówiąc to weszłam do kuchni.

- A dziękuje. Wiesz jak zacząłem mieszkać sam musiałem zacząć się uczyć.

- No tak. Ja zawsze jadałam z tatą. Nie ważne ile miał pracy, posiłek zawsze oznaczał wspólny czas, rozmowy, śmiech. -powiedziałam smutno.

- Byliście blisko, prawda ? -zapytał.

- Tak, miałam tylko jego.

- A twoja mama ? -dalej pytał.

- To już dłuższy temat. A na razie jedzmy bo jestem strasznie głodna. -i już dalej nie drążyliśmy tego tematu.