XXII

513 18 1
                                    

Luke zniknął za drzwiami. No co ja poradzę, że nie mam ochoty na niego patrzeć? Do sali weszła Sally i spojrzała na mnie ze smutkiem. Zawsze siedziałam z nią, niech teraz szuka sobie innego miejsca. Gdy tak się na mnie patrzyła i patrzyła postanowiłam pokazać jej środkowy palec i posłałam jej sztuczny uśmiech. Szybko usiadła w pierwszej ławce.

Zadzwonił dzwonek i do klasy zaczęła schodzić się reszta tych przyjebów. Na końcu z nich wszedł Justin, który ledwo co oddychał. Usiadł obok mnie i opadł na ławkę łapiąc oddech.

- A ty maraton przebiegłeś czy jak? - spytałam śmiejąc się z niego.

- Uciekałem przed jakimiś laskami z pierwszej klasy - odpowiedział.

- Tak to jest jak jest się przystojnym blondynem - zaśmiałam się i poklepałam go lekko po plecach.

Justin jest w przeciwieństwie do swoich braci blondynem o bardzo niebieskich oczach - po tacie. Nie jest za wysoki ani za niski taki wsam raz.

- Masz ten zeszyt - powiedział i oddał mi przedmiot. W tym czasie do klasy wszedł nauczyciel od angielskiego i klasa zamilkła.

Lekcja dłużyła mi się niemiłosiernie. Nagle dostałam sms był on od Otisa.

Od Otis😎

Mia co powiesz na papieroska?

Do Otis😎

Ale, że teraz? xd

Od Otis😎

Tak zostało 15 minut lekcji no chodź

Do Otis😎

Za szkołą?

Od Otis😎

Czekam

- Proszę pana czy mogę iść do toalety? - spytałam.

- Idź - odpowiedział.

- Jak coś weź mój plecak - szepnęłam do Justina i szybko wyszłam z klasy.

Wyszłam na tył szkoły i oczom ukazał mi się Otis z śmiejącym się Adamem.

- Co teraz macie? - spytałam biorąc papierosa od Otisa.

- Matmę - odpowiedział mi Adam wypuszczając dym.

- Kiedy masz tą osiemnastkę? - spytał Otis.

- Za dwa tygodnie - odpowiedziałam.

- Ale się najebie - wyszeptał Adam patrząc w niebo.

Chwilę pogadaliśmy gdy nagle, za nami usłyszałam głos Luke'a. Odwróciłam się i faktycznie był to on i szedł z jakąś laską za rękę w naszą stronę. Czy to Megan?

Otis wyrzucił papierosa i wkurzony odszedł od nas.

- Megan zostawiła go dla Luke'a - powiedział Adam i objął mnie.

- Nie wiecie, że w szkole nie wolno się obmacywać? - zaśmiał się Luke.

- A wiesz, że kumplom się laski nie odbija? - uśmiechnęłam się sztucznie do niego. Złapałam Adama za rękę i poszliśmy w stronę wejścia do szkoły.

- Kocham cię za to - zaśmiał się Adam.

- Ja ciebie też - odpowiedziałam z uśmiechem.

- A gdzie to się uciekło z lekcji? - spytał oburzony Justin. Podał mi plecak.

- Nałogi - zaśmiałam się

- Nie ładnie - pokręcił głową blondyn - lepiej daj mi zadanie z biologii.

- Dlaczego ty nie robisz zadań? - spytałam lekko wkurzona.

- Bo mam w klasie taką najpiękniejszą i najmądrzejszą koleżankę Mie i nie mogę myśleć o niczym innym jak nie o niej - odpowiedział łapiąc się za serce. Adam wybuchnął śmiechem.

- Masz to i się przymknij - rzuciłam w niego zeszytem.

- Pamiętaj kocham cię! - krzyknął gdy odbiegał.

- Dlaczego on jest twoim bratem? - spytałam opierając głowę na ramieniu Adama.

- Tak wyszło - zaśmiał się.

- Mogę cię pocałować? - spytałam.

- Tak - odpowiedział. Przysunęłam się bliżej do niego i złożyłam na jego ustach czuły pocałunek. Uwielbiam się z nim całować. Oderwaliśmy się od siebie.

- Idę na lekcje - powiedziałam.

- Tak ja też - odpowiedział.

- Widzimy się później - powiedziałam. Rozeszliśmy się w swoje strony z dzwoniącym dzwonkiem.

----------
rozdział w sobotę!!

(NIE) Chcę Cię nienawidzićOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz